Jesteście jak papużki-nierozłączki? Najchętniej zostałybyście bliźniaczkami? Dziś specjalnie dla najlepszych przyjaciółek podpowiedź jak wystylizować się razem…
Może to się wydać banalne, ale w sumie dlaczego nie? Przyjaźń między kobietami, prawdziwa i szczera jest rzadka, dlatego warto ją celebrować zanim rozłączą nas mężczyźni, kariery, dzieci. A nie da się ukryć, że nie ma nic przyjemniejszego w sobotni wieczór niż wybrać się gdzieś z przyjaciółką i razem wyglądać super. Pomysł na wspólny styl nie musi być wcale kiczem…
Dwóch Bobów?
Fot. Giampaolo Sgura, Max Mara Studio
Propozycja minimalistyczna to wspólna fryzura – bob, szalenie modny i wszechstronny daje olbrzymie możliwości stylizacyjne i pasuje praktycznie każdemu. Proste czy kręcone, blond czy ciemne, gęstsze czy cieńsze – włosy was obu będą świetnie wyglądać w stylowych bobach do ucha. Gdy podobieństwo się znudzi, zawsze można je wszak uczesać zupełnie inaczej…
Z jednej ławki
Fot. Aitken Jolly “b Magazine”
Jeśli obie jesteście rogatymi duszami, które lubią przekorę, awangardę i dobry humor to śmiało możecie postawić na styl szkolny: ciemne marynarki, białe koszule, spódniczki, sukienki, kolanówki… a do tego na przykład niestandardowe obuwie, niekoniecznie gumowe. Tutaj liczy się spokój i oszczędność formy i zgodność kolorystyczna.
Lanserki
Fot. Tim Walker, Mulberry
Jeśli wasze wspólne wyjścia oznaczają, że cała ulica odwraca głowy to znaczy, że pasujecie do siebie niczym modelki z jednej kampanii – zawsze modne, seksowne, w tym samym stylu, ale jednocześnie różne, tworzące parę. Czy szorty i spódniczka, legginsy i skarpetki, marynarka i blezerek… wszystko oczywiście według charakteru, bo przecież jedna jest zawsze weselsza, a druga bardziej zalotna.
Damski gang
Fot. Emma Summerton, “W Magazine”
Coś dla lubiących prawdziwe poczucie wspólnoty i poczucie kobiecej siły – dla feministek, profesjonalistek, wyemancypowanych i nie bojących się krytyki. Uderzacie więc razem obcisłe kroje w stylu lekko retro – długie wąskie spódnice, koszulki z kołnierzykiem, sweterki, awangardowe akcesoria w postaci dekadenckich toreb, dużych pasów… Jeden wspólny wypad do second-handu i jesteście gotowe. Bo przecież metki nie są ważne. A do tego wszystkiego oczywiście spójny wizaż – ściągnięte włosy, czerwone usta, eyelinery…
Negatywy
Fot. Henrique Gendre, “Ports 1961
I na koniec propozycja maksymalistyczna dla lubiących iść na całość. Idziecie razem do sklepu i kupujecie wszystko w dublu, tylko w innych kolorach. Dwie takie same sukienki, takie same buty, sweterki, fryzury oczywiście też! Odróżnić was można po barwach i dodatkach – wybierajcie różną biżuterię, okulary, torebki…
