Coraz więcej seniorów decyduje się na współzamieszkiwanie. Urbanolodzy i statystycy nie pozostawiają złudzeń: potrzebujemy innych, potrzebujemy równolatków, a w dobie prędkiego rozwoju technologii, paradoksalnie coraz trudniej o utrzymanie więzi. Gdy weszłam na jeden z serwisów ofertowych typu Gumtree, oniemiałam - ogłoszeń "szukam koleżanki" jest prawdziwe zatrzęsienie.
Portret Polaka samotnego
Kilka tygodni temu na jednym z portali pojawiła się historia dwóch kobiet, Ewy i Agaty, które spotkały się... na cmentarzu. Seniorki pielęgnowały groby mężów, okazało się potem, że mają wiele wspólnych tematów, a nawet wspomnień. Zaczęły się odwiedzać, a potem Agata zaproponowała, by zamieszkały razem. Łatwiej się im utrzymać, dzieląc koszty i lubią się. Ale nie każdy to rozumie, bo jak to, dwie, niespokrewnione osoby jednej płci mieszkają razem na starość?
Wolontariusze żyją dłużej i zarabiają więcej. Nowe badania nie pozostawiają wątpliwości
Szukam koleżanki, z którą mogłabym pójść na kawę, pogadać...
Okazuje się, że wielu ludzi, nie tylko emerytów, poszukuje bratniej duszy. Nawet ci, co mają rodziny. Nie wiem czemu napisałam do pani Eli, która na serwisie z darmowymi ogłoszeniami zamieściła swoje własne, krótkie ogłoszenie. To było jedno z kilkunastu o podobnej treści - część zawierała dokładną lokalizację, część opis zainteresowań, niektóre zawierały też fotki. Weszłam na strony sprofilowane jako serwisy matrymonialne - takich ogłoszeń jest zatrzęsienie: "mam sporo wolnego czasu, chcę go dzielić z osobą, której doskwiera samotność"; "szukam przyjaciółki, której życie ułożyło się tak, że jak ja nie ma z kim wyjść na spacer".
Szukam koleżanki 30-45 lat, samotnej która chce mieć z kim pogadać, wyjść na kawę, na zakupy, spacer, do kina, restauracji, może gdzieś wyskoczyć, pogadać o wszystkim...
Napisałam do Pani Eli wiadomość z pytaniem, czym się zajmuje, co ją tknęło, by ogłosić się na serwisie, gdzie sprzedaje się meble, samochody, wynajmuje mieszkania, a nie oferuje siebie samych. Odpisała krótko, zniechęcona pewnie moim nienaturalnym, dziennikarskim tonem. - Samotność. Mam męża, który pracuje na ochronie, dwójkę dzieci, ale nie mam z kim o nich porozmawiać. Nie mamy rodzeństwa - odpisała.
Mieszkanka stolicy, wciąż w pełni sił... Skąd w niej taka rezygnacja? Wiedziałam, że pewnie się nie spotkamy, ale chciałam kontynuować mailowanie - z własnej ciekawości i z myślą, że może pani Ela nabierze trochę wiary w siebie. Może opowie swoją historię? Ale minął już tydzień. Nie odpisuje.
Kim są i czego boją się millenialsi, czyli ludzie urodzeni między 1980 a 2000?
Będzie nas mniej, będziemy samotni
W 2020 roku co czwarty Polak będzie miał ponad 60 lat, a w 2040 roku – co trzeci – biją na alarm przedstawiciele Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej. Z internetu korzysta co szósty senior (powyżej 65 lat). Duża część, choć ma takie możliwości, nie widzi potrzeby, poświęca się rodzinie, wychowaniu wnuków, którzy należą do innej generacji (tzw. pokolenie ukośników) o innych priorytetach i potrzebach. To oni kończą kilka kierunków studiów, mają więcej niż jeden tytuł magistra, są żądni wiedzy, pracują, często na pełen etat. Dodatkowo wykonują rozmaite płatne zlecenia, bądź dorabiają w niepełnym wymiarze godzin. Nieustannie są głodni rozwoju, ale ich relacje z innymi są powierzchowne i nietrwałe. Za kilkadziesiąt lat mogą przegrać w biegu o umiejętności poruszania się w świecie opartym na sztucznej inteligencji. A co więcej, będzie ich statystycznie mniej w porównaniu do takich osób, jak pani Ela, która już teraz ma problem ze znalezieniem przyjaciela.
Wniosek? Dbajmy o to, co od nas zależy: chociażby o dobre relacje przyjacielskie.
Zobacz jak zostać wolontariuszem: Zaloguj się i pomagaj, seniorzy czekają!