Każdego dnia akceptujemy różne regulaminy. Wszyscy jesteśmy na nie skazani, szczególnie podczas korzystania z internetu - na każdym kroku trzeba wyrażać zgodę na stosowanie cookies, zgadzać się na przetwarzanie danych osobowych, a także zatwierdzać szereg regulaminów o kilkudziesięciu podpunktach. Kiedy ostatnio kliknęłaś w takiej sytuacji "akceptuj" bez przeczytania, co właściwie potwierdzasz? Czy zdarza ci się chociaż przeskanować wzrokiem cały szereg informacji, zanim dotkniesz przycisk "zgadzam się"?
Czy podpisałabyś jakąkolwiek umowę bez dokładnego jej przeczytania? Nie? To w takim razie czemu akceptujesz bez jakiejkolwiek refleksji każdy regulamin, mimo że jest on właśnie rodzajem umowy?
Przyznaję się bez bicia - nie czytam regulaminów. Kiedyś (naprawdę!) to robiłam. Z czasem zrobiło się ich zbyt dużo, żeby dało się dokładnie zapoznać z każdym. Zawsze staram się jednak chociaż przeskanować je wzrokiem, aby wyłowić najcenniejsze informacje.
Nieczytający tego typu komunikatów Brytyjczycy, właśnie dobrowolnie wyrazili zgodę na własnoręczne czyszczenie toalet, przetykanie kanalizacji i inne prace społeczne. Nabrało się aż 22 000 osób.
Ktoś przywiązał psu cegły do szyi i utopił w jeziorze!
Jak to możliwe? W regulaminie korzystania z jednej z "darmowych" sieci wi-fi w Manchesterze, znalazł się podpunkt o wzięciu udziału w różnych pracach, w zamian za możliwość podłączenia się do internetu. Jak widać, dało się złapać naprawdę wiele osób. Na szczęście, to tylko eksperyment społeczny i nikt nie będzie musiał teraz odpracowywać wykorzystanych minut.
Intencją było pokazanie, jak często akceptujemy różne informacje w internecie, nie zastanawiając się nad tym, co właśnie potwierdziliśmy. Często skutki bywają naprawdę opłakane. Co pewien czas wybucha afera, związana z "darmowymi" usługami, które kosztują później kilkadziesiąt (a nawet kilkaset) złotych miesięcznie. A dojść swoich praw, gdy własnoręcznie potwierdziło się regulamin korzystania, jest naprawdę trudno...
Dagmara zabiła się, bo była prześladowana przez koleżanki w szkole