Statystyki, dane liczbowe, ostrzegawcze zdjęcia smogu... Nie lubimy tabelek i wykresów, bo nas przerażają. Ale liczbowe szacunki mogą przerażać z innego powodu. ONZ zbadało, jak się w Polsce oddycha i udostępniło w raporcie wnioski, które miażdżą. Jakość powietrza, którym oddychamy w naszym kraju jest zatrważająco szkodliwa. Do tego stopnia, że równie dobrze możemy zamieszkać w kopalni...
Rosnące natężenie ruchu drogowego, niska świadomość społeczna dotycząca skutków palenia w domach byle czym, tendencja do traktowania tematu ekologii i zanieczyszczania środowiska po macoszemu doprowadzają do tego, że w Polsce jest źle, jeżeli chodzi o jakość powietrza, mówiąc w skrócie. I tyczy się to wszystkich obszarów, choć sądzono, że tylko miasta są źródłami "zła koniecznego".
Firma UN Global Compact przygotowało pierwszy, kompleksowy raport o problemów jakości powietrza w Polsce i ich rozwiązań: "Zrównoważone Miasta. Życie w zdrowej atmosferze". Założyli w nim podział Polski pod względem oceny jakości powietrza na 46 stref. Tylko w 4 z nich są dotrzymywane przyjęte normy dla stężenia szkodliwego pyłu PM10 i rakotwórczego benzo-a-pirenu.
Źródło: UNGC
Więcej o szkodliwych cząsteczkach w powietrzu
Dziwnie brzmiące, obce nazwy cząsteczek nie mówią wiele, jednak mieszkańcy niemal całej Polski oddychają właśnie nimi. To one przenikają przez krwiobieg do narządów, nerek, wątroby, mózgu, tkanek i przyczyniają się do powstawania raka płuc, chorób układu oddechowego, astmy czy przewlekłej choroby płuc. Drobiny składające się na szkodliwe pyły odkładają się w organizmie. Wzrasta ryzyko zachorowania na absolutnie przeróżne jednostki chorobowe. To problem ogólnopolski i pod względem zdrowotnym, i ekonomicznym.
W Polsce kwestia zanieczyszczania powietrza jest spychana na boczny tor. - Wciąż nie przyjęto norm jakości węgla. A są one niezbędne, by w Polsce obniżyć poziom zanieczyszczenia - komentuje dr Krystyna Kubica z Politechniki Śląskiej.
Podglądając dane z ostatnich lat, na tle krajów UE wypadamy słabo. A jest jeszcze gorzej.
Zanieczyszczenie w liczbach, czyli ile nas to kosztuje
Widełki są bardzo szerokie. Jak wynika z analiz ONZ, zanieczyszczenie środowiska odbija się negatywnie nie tylko na zdrowiu, lecz także na ekonomii. Zanieczyszczenia powietrza powstałe w wyniku zaniedbań nie tylko obywateli, ale i państw generują ogromne koszty. W UE sięgają one nawet 940 mld euro. W samej Warszawie wydatki na leczenie, zwolnienia i renty sięgają od 6 do 18 mld zł rocznie.
Gdzie szukać rozwiązania? Na swoim podwórku
W raporcie można dokopać się do informacji, jak leczyć Polskę ze smogu i zanieczyszczeń. Możemy osiągnąć to budową lokalnych kotłowni, zastąpienie węgla gazem, wykorzystanie odnawialnych źródeł energii. Ale to brzmi jak pieśń przyszłości i kiedy mówimy "my", nie mamy na myśli wcale wprowadzania zmian "u siebie".
W Polsce mamy do czynienia z wieloletnią, zaniedbaną zabudową. Wyjeżdżając z miasta, możemy z podziwiać "stare domki" bez refleksji nad tym, czy są pokryte eternitem, czy mieszkańcy ogrzewają go węglem, a może na podjeździe stoi 20-letnie Saxo. Stąd też pomysł na rozwój nowoczesnego budownictwa niskoenergetycznego oraz pasywnego, które w Polsce wciąż nie jest tak rozwinięte, dostępne i opłacalne, jak u naszych zachodnich sąsiadów. Czytamy w raporcie: "Niekontrolowana suburbanizacja, eliminowanie terenów zieleni, niska jakość urządzeń i paliw do zaopatrywania budynków w ciepło prowadzi do zanieczyszczenia powietrza w miastach i negatywnie oddziałuje na środowisko naturalne, pogarszając tym samym jakość życia mieszkańców". Oczywista oczywistość i smutna prawda, ale istnieje droga ucieczki.
Miasta mogą inwestować, potrzeba tylko chęci. Wiele dobrego przynosi wprowadzenie parkingów w centrach miast, promowanie transportu publicznego i udoskonalanie go, szczególnie, jeżeli tabor jest przystosowany do jazdy na paliwo CNG. Nie bez znaczenia są inwestycje lokalnych samorządów w dopłaty do urządzeń grzewczych opartych na przyjaznych dla środowiska paliwa.
Naprawdę wystarczy zacząć od małego kroku, by oddychało się lepiej.
Trudności z oddychaniem. Co mogą oznaczać?
Dane: Raport UNGC