Wstrząsający filmik nagrany ukrytą kamerą na fermie norek w Polsce

Na fermie, na której pracował 26-latek, hodowanych jest rocznie ponad 80 tys. norek amerykańskich, które późną jesienią są zabijane i skórowane na futro. Drastyczne nagrania zostały opublikowane przez Otwarte Klatki.
Edyta Liebert / 29.11.2016 12:59

W internecie aż roi się od zdjęć dokumentujących brutalizm i bezprawie na fermach zwierząt, których futra są towarem na buty, torebki i szaliki. To, co zobaczycie na filmiku nagranym ukrytą kamerą, przez aktywistę stowarzyszenia "Otwarte Klatki", jest dokumentem wstrząsającego procederu. Przez dwa miesiące pracownik fermy norek w województwie wielkopolskim nagrał  liczne przypadki okrucieństwa wobec zwierząt. Efektem jest to wideo. Uwaga, zawiera drastyczne sceny.

Toksyczna odzież zalewa świat

Każdego roku giną tysiące, jak nie miliony, stworzeń hodowanych na futro. To dla wielu "przedsiębiorców" biznes, że mucha nie siada. Popyt na odzież z naturalnych skór i futer wciąż rośnie - moda na popularne buty typu UGG, swetry z merynosa sprawiły, że hodowcy zacierają ręce i liczą pieniądze zarobione wskutek bestialstwa wobec niewinnych zwierząt, które przeżywają niewyobrażalne cierpienia każdego dnia. Norki to tani w utrzymaniu "produkt", porównując do owiec, alpak - są mniejsze, można je "upchnąć" w klatkach, najwyżej ugryzą... Na fermach hodowlanych zazwyczaj żyją tylko kilka miesięcy. Zwierzęta są maltretowane przez odurzonych alkoholem sadystów, trafiają do gazu przed skalpowaniem. Niektóre z nich wcale nie tam oddają ostatnie tchnienie. Półżywe, zabrane z pomieszczenia, lądują w rzeźni i są pozbawiane futra. Czy kogoś obchodzi, że to zwierzę czuje?!

Screen Youtube Otwarte Klatki

 Norki histerycznie krzyczą – mówi aktywista. – Jeden z pracowników przytrzymał drzwiczkami głowę norki, bo chciała uciec. Uderzył kilka razy, krew ciekła jej z pyska.

Zabić norkę. Dwa miesiące na fermie

Prawdę o skandalicznych procederach ujawnił mężczyzna, 26-letni Szymon, który po 2 miesiącach pracy na fermie sam o mały włos nie został pociągnięty do odpowiedzialności za "brak reakcji" - jak motywuje właściciel fermy (Pierre Leeijen) swój wniosek. W wideo pokazuje, jak zwierzęta próbują uciekać z ciasnych klatek, a pracownicy chcąc to udaremnić, depczą po nich, miażdżą głowy, rzucają o ściany. W pracy ze zwierzętami ludziom najbardziej przeszkadzają zwierzęta.

Screen Youtube Otwarte Klatki

Widziałem sparaliżowane norki, które czołgały się po klatce.Ich los był przesądzony. Moja misja to świadectwo tego, co tu zobaczyłem.

Cierpienie tuż za rogiem

Na kilkuset polskich fermach jest około 10 mln norek. Przebijają nas tylko Duńczycy i Chińczycy. Albo zamykane, albo ograniczane są fermy w Wielkiej Brytanii, Austrii, we Włoszech, w Szwajcarii, Holandii, Chorwacji, Bośni i Hercegowinie. Hodowcy przenoszą się do Polski. Tu prawo jest martwe. Nie chroni nawet jednej norki.

Screen Youtube Otwarte Klatki

Te owce są najtragiczniejszymi ofiarami mody

Tagi: film
KOMENTARZE (2)

Redakcja poleca

REKLAMA