Kopciuszek istniał naprawdę - Barbara Piasecka-Johnson, najbogatsza Polka

Światło dzienne ujrzała biografia Barbary Piaseckiej-Johnson, która odkrywa sekrety majętnej Polki.
Edyta Liebert / 03.04.2017 12:33

Dobrodziejka, która chciała uratować upadającą Stocznię Gdańską, czy cyniczna bogaczka? Kochająca męża kolekcjonerka i filantropka czy zdeterminowana modliszka? Kim była Barbara Piasecka Johnson, najbogatsza Polka w historii?

W 2001 roku Forbes umieścił Barbarę Piasecką-Johnson na liście dwudziestu najbogatszych kobiet świata, a dziesięć lat później umieścił ją na 393 miejscu wśród najbogatszych ludzi świata. Do dziś historia Barbary Piaseckiej-Johnson budzi skrajne emocje. - Jeśli wrócę, to tylko rolls-royce’em" – mówiła przyjaciołom jesienią 1967 roku i wyjechała z Polski. Nie znała angielskiego, ponoć w kieszeni miała sto dolarów i ruszyła w podróż do USA. Tam nawiązała znajomość z Zofią Kowerdan, która załatwiła jej pracę kucharki w rezydencji państwa Johnsonów. W ten sposób Barbara trafiła pod dach współwłaściciela wielkiego koncernu farmaceutycznego Johna Sewarda Johnsona i jego drugiej żony Esther Underwood.

Komentarz Krystyny Mirek na Polki.pl: Do jakiego sukcesu warto dążyć?

Potencjał uśmiechu

Jak 29-latka dała sobie radę? Czy to nie było wówczas szaleństwo? Nie. Barbara Piasecka wiedziała, że ma potencjał. Czarowała urokiem osobistym i olśniewającym uśmiechem. Podobno Seward Johnson, gdy zobaczył ją po raz pierwszy powiedział, że ma twarz jak ziemniak, ale jej uśmiech jest zachwycający. Pan domu uchodził za kobieciarza i od razu zwrócił uwagę na urodziwą blondynkę z Polski.

Nie umiała gotować, ale znała się na sztuce

Nim opuściła Polskę, skończyła studia z historii sztuki. Miała nawet szansę na studia doktoranckie, ale nie chciała kontynuować nauki. Nie radziła sobie w kuchni Johnsonów, gotowała niesmacznie i nieudolnie. Dlatego mgr Piasecka została ich pokojówką. Później rozpoczęła naukę na Nowojorskim Uniwersytecie i wróciła do rezydencji jako znawca sztuki. Temat zbliżył do siebie od ponad 40 lat starszego Johnsona i Barbarę. Oprócz zamiłowania do sztuki, odbywali wspólne rejsy po Morzu Karaibskim i spotykali się w jego nadmorskiej posiadłości na Florydzie, gdzie on czekał na nią z bukietem róż. Całkowicie stracił dla niej głowę.

Związek - nie. Ślub - tak

W książce Ewy Winnickiej możemy przeczytać więcej o okolicznościach zaręczyn.

– Miała powiedzieć mu, że w jej kraju mężczyzna, jeśli chce bliżej poznać kobietę, powinien się z nią ożenić. I ten zrobił to, spełniając swój kolejny kaprys – zauważa autorka. Wyprowadził się tym samym z domu, zamieszkał u Barbary, a jego prawnicy rozpoczęli postępowanie rozwodowe po ponad 30 latach małżeństwa. - pisze autorka.

Ślub odbył się 6 listopada 1971 roku. "Pan młody" wniósł w to małżeństwo nie tylko 330 milionów dolarów, jacht i kilka domów, ale także dwie byłe żony, z którymi miał sześcioro dzieci. Żadne z nich nie zjawiło się na ich weselu. Piasecka wznosząc toast podczas wesela miała powiedzieć: "za mężczyznę, który dał mi wszystko i da mi wszystko, jeśli będzie trzeba".

Inwestycje i kaprysy

Barbara z rozmysłem planowała inwestycje i kaprysy. Nie ograniczało się to jedynie do sztuki i konfekcji - kupowała jachty, grunty, budowała pałace i rozwijała firmy (m.in. Johnson & Johnson). Na czym polegał ich związek? Z całą pewnością trzymały ich przy sobie pieniądze, ale i obopólna fascynacja. – Dodałabym jeszcze wdzięczność i przywiązanie, ale było to dość burzliwe małżeństwo, bo Barbara była osobą trudną – przyznaje autorka w swojej książce. W 1981 roku u Johnsona zdiagnozowano nowotwór, którego pomimo wysiłków lekarzy nie udało się powstrzymać. W maju 1983 roku milioner zmarł w wieku 87 lat. Piasecka była wtedy młodą kobietą, zaledwie 46 lat i odziedziczony majątek, który stał się kością niezgody.

Cyniczna hipokrytka?

Miała dostać prawie cały majątek. Ostatecznie strony (dzieci i Piasecka) doszły do porozumienia i zawarły ugodę, na mocy której Barbara zatrzymała blisko 350 milionów dolarów, a dzieci 42,5 mln do podziału. Kilka ostatnich lat życia spędziła w Polsce, w Sobótce. Założyła w 1974 r. The Barbara Piasecka Johnson Foundation finansującą m.in. edukacyjne pobyty polskich naukowców i studentów w USA. Uczestniczyła w wielu akcjach dobroczynnych w Polsce, m.in. była fundatorką Domu Matki i Dziecka w Gnieźnie oraz gdańskiego Instytutu Wspomagania Rozwoju Dziecka (pomagającego dzieciom chorym na autyzm oraz współfundatorką legnickiego ośrodka diagnostyki onkologicznej). Sama dzieci nie miała. Przekazała dzieła sztuki na rzecz Zamku Królewskiego, finansowała też kaplicę klasztoru Jasnej Góry. Zmarła 1 kwietnia 2013 roku w wieku 76 lat.

Ewa Winnicka w biografii Barbary Piaseckiej-Johnson pokazała codzienne życie za bramą ich luksusowej rezydencji. Pokazuje, jak zaskakująco spełnia się czasami amerykański sen: czy to ubogich polskich imigrantów, czy jednego z najsłynniejszych rodów, którego żadne pieniądze nie zdołały ocalić przed skandalami i nieszczęściem.

Ocalili setkę Żydów, ukrywając ich w swoim ZOO

KOMENTARZE (1)

Redakcja poleca

REKLAMA