Czasem ciekawość to pierwszy stopień do... czynienia dobra! Leslie Muir lubi fotografować, zwłaszcza budynki i naturę. Często przechodziła obok starego domu pewna, że jest opuszczony. Ku jej zdziwieniu, mieszkał tam staruszek. To wzruszające wideo dokumentujące ich spotkania, przywraca wiarę w ludzi.
W 2015 roku Leslie wracała do domu z aparatem w dłoni. Coś podpowiedziało jej, żeby weszła do środka opuszczonego domu. Wówczas odezwała się w niej chęć uwiecznienia miejsca na zdjęciach... Było tam ciemno, wszędzie leżały porozrzucane rzeczy, jakby ktoś przed chwilą opuścił lokum. Okazało się, że wciąż ktoś tam mieszka.
Wystarczy 1 godzina, by pomóc polskim seniorom
W pewnym momencie dziewczyna usłyszała grające radio, a po chwili nieśmiałe "cześć". To właśnie wtedy po raz pierwszy spotkała Lawrence’a. Niewiele myśląc, zrobiła mu zdjęcie i wrzuciła na profil na Instagram z poruszającym wpisem.
- To jest Lawrence. Mieszka w domu, o którym myślałam, że jest porzucony. Podjazd jest zarośnięty, dach się zapada, aż trudno uwierzyć w to, że ktokolwiek tak mieszka. Znalazłam go w salonie. Ma trudności z poruszaniem się i większość czasu spędza zupełnie sam. Nie ma jednego oka i cierpi na zaćmę. Choć byłam dla niego zupełnie obca, Lawrence okazał mi dużo sympatii i podarował nawet swoje zdjęcie - napisała.
Dziewczyna nie myślała, że ich drogi ponownie się skrzyżują, ale dziewczyna zaczęła go odwiedzać. Stan zdrowia mężczyzny pogorszył się i Leslie Muir podjęła decyzję o przeniesieniu Lawrence'a do domu opieki.
- Po dwóch pobytach w szpitalu Lawrence mieszka w domu spokojnej starości i czuje się znacznie lepiej. Jest bezpieczny i dobrze spędza mu się czas z innymi ludźmi, choć wiem, że tęskni za swoim domem - ujawniła na Instagramie dziewczyna.
To zdjęcie staruszka wzruszyło tysiące osób