„Pan drzwi zamknie, bo to zaraza ze szpitala chce wejść” - zobacz wstrząsający spot lekarzy z Zielonej Góry

Wideo medyków z Zielonej Góry fot. ONS.pl
Lekarze pracujący w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze opublikowali bardzo poruszający spot opowiadający o tym, z jakim hejtem muszą mierzyć się na co dzień.
Urszula Wilczkowska / 28.04.2020 08:36
Wideo medyków z Zielonej Góry fot. ONS.pl

Bardzo często mówi się o obrzydliwym hejcie, który dotyka lekarzy, także w Polsce. Chociaż niektórzy doceniają pracę medyków - jak w końcu nie doceniać kogoś, kto naraża swoje życie i zdrowie i pracuje ponad siły, by ratować innych - inni jednak traktują ich jak trędowatych. Wypraszanie ze sklepów, szantaże i groźby ze strony sąsiadów... To tylko niektóre rzeczy, z którymi ostatnio muszą się mierzyć.

Mówi się, że słowa ranią bardziej niż czyny i jest w tym wiele prawdy. Ranią szczególnie, gdy są wycelowane nie tylko w nas, ale i w członków naszych rodzin. Lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze wraz z Radiem Zachód stworzyli spot z bardzo ważną wiadomością.

„Z dziećmi tego pana się nie bawcie, bo mają wirusa”

Ludzie bardzo często błędnie zakładają, że lekarze ze szpitali przynoszą koronawirusa i stanowią zagrożenie. Z jednej strony, nie ma co się im dziwić, ponieważ od zawsze baliśmy się tego, co nieznane. Koronawirus jest bardzo niebezpieczny, bo jest bardzo zaraźliwy. Ludzie widzą, co dzieje się we Włoszech czy Hiszpanii i boją się, że ich też to spotka.

Z drugiej jednak, nic nie usprawiedliwia takiego wylewu nienawiści i braku empatii, jaki pokazuje się w ostatnim czasie. Pielęgniarze, lekarze i ratownicy codziennie muszą mierzyć się ze społecznym ostracyzmem - także ze strony najbliższych sąsiadów.

Pan drzwi zamknie, bo to zaraza ze szpitala chce wejść”, „masz się wyprowadzić, bo nas zarazisz” - to tylko niektóre z haseł, które na co dzień słyszy personel medyczny. W spocie #wspierajmedyka wzięło udział czworo medyków: dwóch pielęgniarzy, pielęgniarka oraz ratowniczka medyczna.

„Nie jestem bohaterem, to moja praca”

Lekarze nie chcą specjalnego traktowania, nie chcą pomników i uznania. To, na czym im najbardziej zależy, to bycie traktowanym jak każdy inny człowiek; bez względu na to, czy noszą fartuch i kombinezon. Podobny ostracyzm spotyka lekarzy w całej Europie. W każdym z krajów, w których koronawirus jest obecny w dużej skali, personel medyczny mierzy się nie tylko z patogenem, ale i z prawdopodobnie jeszcze gorszą zarazą, którą jest bez wątpienia nienawiść.

Lekarze codziennie ratują życie pacjentów w bardzo trudnych warunkach. Pandemia wystawiła całą służbę zdrowia na ogromną próbę. Niektórzy zaczynają już dostrzegać, że błędy w prowadzeniu szpitali i leczenia nie są winą lekarzy, a wadliwego systemu. Miejmy nadzieję, że reszta też niedługo przestanie widzieć w lekarzach, ratownikach medycznych i pielęgniarzach zagrożenie, a zacznie postrzegać ich jako jedyny ratunek w obliczu zagrożenia życia.

To też może cię zainteresować:
Czy lekarz może wystawić zwolnienie z noszenia maseczki?
WHO: jesteśmy tygodnie od wynalezienia skutecznego leku na koronawirusa
Czy listonosz może roznosić koronawirusa po klamkach?

Redakcja poleca

REKLAMA