Do tej pory za podstawowe środki ochrony przed koronawirusem specjaliści uznawali noszenie maseczek, regularną dezynfekcję, mycie dłoni, utrzymywanie dystansu oraz dokładne wietrzenie pomieszczeń. Jednak według najnowszych wyników badań przeprowadzonych przez hiszpańskich naukowców, mogliśmy mocno pomylić się co koronawirusa.
Koronawirus a wietrzenie pomieszczeń
Zespół badawczy, który sprawdzał skuteczność wietrzenia pomieszczeń przy zwalczaniu koronawirusa, w warunkach laboratoryjnych odtworzył te panujące na salach szpitalnych oraz w pomieszczeniach domowych, w których przebywają chorzy na Covid-19. Specjalny aerozol z patogenem mający imitować powietrze wydychane przez zakażonego zostawał rozpylony co kilka minut, a następnie wywietrzony. Badanie miało sprawdzić, jak długo utrzyma się on w powietrzu, w którym leży chora osoba.
Okazuje się, że niestety ten czas jest o wiele dłuższy, niż początkowo sądzono. Koronawirus nie tylko utrzymuje się w powietrzu nawet wietrzonym co minutę. Osiada i utrzymuje się na niektórych powierzchniach - najdłużej na krysztale oraz polipropylenie.
Według członka zespołu badawczego, Estebana Orenesa Pinero, to odkrycie rzuca więcej światła na rozprzestrzenianie się wirusa drogą kropelkową. Pomoże też bez wątpienia w ograniczeniu jego transmisji.
Oczywiście nie oznacza to, że wietrzenie pomieszczeń jest niewskazane - nadal jest ono kluczowe dla komfortu chorego i osób, które przy nim pracują. Nie można jednak traktować otwierania okien jako głównego sposoby ochrony przed zakażeniem.
Źródło: o2.pl
To też może cię zainteresować:
Przyłbice jednak nie chronią przed roznoszeniem wirusa. Austriacki rząd zakazuje ich noszenia
Szef WHO: jesteśmy w krytycznym momencie pandemii. To bardzo niebezpieczna ścieżka
Prezydent Andrzej Duda ma koronawirusa