Nikt nie ma wątpliwości, że ograniczenie przemieszczania się w święta i sylwestra powinno wynikać z rozsądku i poczucia odpowiedzialności każdego z nas. Chociaż mamy do czynienia ze spadkiem zakażeń, wciąż nie jest on tak duży, by można było mówić o wygaszeniu epidemii.
Zapowiedziany wczoraj zakaz przemieszczania się w sylwestra, wywołał jednak wiele kontrowersji - nie tylko wśród osób planujących zabawę czy niewielką domówkę, ale przede wszystkim wśród karnistów. Specjaliści uważają, że wprowadzenie godziny policyjnej w tym przypadku jest całkowicie niezgodne z konstytucją.
Godzina policyjna niezgodna z konstytucją
Wiceprzewodniczący Trybunału Stanu i konstytucjonalista profesor Marek Chmaj nie ma wątpliwości, że wprowadzenie ograniczenia w przemieszczaniu się, za które grozi mandat lub kara administracyjna, jest niezgodne z ustawą zasadniczą. Aby było inaczej, rząd musiałby najpierw wprowadzić stan klęski żywiołowej.
Prof. Chmaj sam nie ma zamiaru dostosowywać się do niekonstytucjonalnego zapisu o zakazie przemieszczania się. W swoim wpisie na Facebooku pisze wprost - nieprzestrzeganie go, nie może rodzić skutków prawnych.
1. Zapowiadanie ograniczenia wolności poruszania się, są możliwe tylko i wyłącznie w stanie klęski żywiołowej,
2. Niezależnie od tego, czy „godzina policyjna” będzie wprowadzona w drodze ustawy czy rozporządzenia, akt taki będzie rażąco niezgodny z Konstytucją (chyba, że będzie wprowadzony stan klęski żywiołowej),
3. To kolejne, nielegalne ograniczenie naszych konstytucyjnych wolności i praw, nie może w stosunku do nas rodzić negatywnych skutków prawnych, z uwagi na oczywistą niezgodność z Konstytucją RP.
4. I na koniec moja osobista konkluzja: nikogo nie zachęcam i nie podżegam, ale ja osobiście deklaruję, że dla ochrony naszych wolności, nie podporządkuję się ograniczeniom nielegalnej „godziny policyjnej”
- pisze prof. Marek Chmaj na Facebooku.
Godzina policyjna miałaby obowiązywać od 19:00 31 grudnia do 6:00 1 stycznia. Za złamanie zakazu przemieszczania się, grozi mandat karny o wysokości do 1000 złotych lub kara administracyjna o wysokości do 30 000 złotych. O ile mandatu można nie przyjąć, tak kara administracyjna jest o wiele bardziej dotkliwa. W tej przypadku nawet jeśli sąd uchyli decyzję o nałożeniu grzywny, pieniędzy nie będziemy mieli aż do ostatecznego uprawomocnienia się wyroku.
Źródło: businessinsider.com.pl, onet.pl
To też może cię zainteresować:
Narodowa kwarantanna od 28 grudnia. Zakaz przemieszczania się w sylwestra, zamknięte hotele, galerie handlowe
Kiedy powrót do szkoły? Premier Morawiecki podaje konkretne daty
Sanepid nie będzie już mógł karać za brak maseczki. Nie ma podstawy prawnej