Podwyżki w ubezpieczeniach komunikacyjnych dotknęły co drugiego polskiego kierowcę. Średnio pakiet OC, AC i NNW wzrósł o kilkaset złotych, nawet w przypadku kierowców mających 6 lat bezszkodowej jazdy. Czy możliwe, że wyższe ceny polisy OC to nic innego jak manipulacja i sztuczne podbijanie stawek przez firmy ubezpieczeniowe?
Sprawdź, o ile wzrośnie stawka za prąd w 2017 roku.
Sprawa jest na tyle niejasna, że zainteresował się nią Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Eksperci specjalnym badaniem rynku sprawdzają, czy ubezpieczyciele nie zmówili się w kwestii poziomu polis komunikacyjnych. Jeśli okaże się, że tak, grożą im wysokie kary. Sięgające nawet 10 proc. rocznych obrotów wszystkich firm, które brały udział w zmowie.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową, prezes UOKiK, Marek Niechciał przyznał, że urząd nie wyklucza zmowy cenowej i sprawdza, czy do niej nie doszło.
- Z perspektywy prawa antymonopolowego zmowa może dotyczyć zarówno sztucznego utrzymywania niskich cen, podziału rynku, jak i wprowadzania podwyżek - mówi prezes UOKiK. Co więcej, zdaniem Niechciała, do zmowy, czyli swojego rodzaju nielegalnego porozumienia nie potrzeba spisanej umowy czy spotkania tete a tete. Wystarczy telefon lub email.
- Podsłuchem nie dysponujemy, a po tym, jak kilka naszych decyzji zostało wydanych na podstawie dowodów w postaci emaila - mamy świadomość, że przedsiębiorcy stosują urozmaicone formy uzgadniania warunków nielegalnych porozumień - dodał Niechciał.
Na pierwszy rzut oka podwyżki OC są częściowo uzasadnione, ponieważ ubezpieczyciele przez ostatnie lata ponosili straty właśnie na polisach OC – za ostatnie pięć lat straty wyniosła ponad 4 miliardy złotych. Powodowały to coraz większe odszkodowania i zadośćuczynienia wypłacane ofiarom wypadków komunikacyjnych. Zdaniem Polskiej Izby Ubezpieczeń, takie odszkodowania są w Polsce często wyższe niż w innych krajach zachodnich. UOKiK przyjmuje takie wytłumaczenie, ale i tak sprawdza, czy nie doszło na tym polu do zmowy cenowej. I to nie tylko w kwestii podwyżek, ale też wcześniej obowiązujących stawek, być może nielegalnie zaniżonych stawek.
O rezultatach badań urząd poinformuje za kilka tygodni. Tymczasem kolejni kierowcy muszą zmierzyć się z wyższymi składkami ubezpieczeń. Średnio o 36 proc. wyższymi niż tymi na rok 2016. Co więksi pechowcy, dostają wyliczenie polisy OC wyższej nawet o 500 proc.! Najgorsze jest to, że jak zapowiadają ubezpieczyciele, tegoroczne podwyżki mogą nie wystarczyć i być może w kolejnym roku stawki będą jeszcze wyższe. Czy jeśli urząd potwierdzi zmowę cenową ubezpieczycieli, kierowcy mogą liczyć na zwrot zawyżonych stawek? Na to pytanie nikt nie chce jeszcze oficjalnie odpowiedzieć, ale niestety szanse są niewielkie.
Więcej o finansach, wydatkach, podwyżkach.