Trump czy Clinton - jak wygląda sytuacja w USA na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi?

Trump i Clinton fot. ONS
„Wstrętna kobieta“ i „Kukła Putina“. Tak podsumowali się nawzajem Donald Trump i Hillary Clinton podczas ostatniej już debaty prezydenckiej. Amerykanie kolejny raz przełknęli podwórkowe potyczki. Ze spokojem. Czasem z winem. Jak aktorka Eva Longoria. Aktorka przed debatą zamieściła na Twitterze zdjęcie z winem w ręce, pytając: „Butelka czy kieliszek?“. Bo, jak dla reszty z nas, jedyne, co jej pozostało to… porządnie się napić i z przerażeniem oglądać show w wykonaniu Trumpa.
/ 20.11.2016 20:44
Trump i Clinton fot. ONS

Kopniaki poniżej pasa stały się jego wyborczym chlebem powszednim. Obelgi, poniżanie, personalne ataki nikogo już tutaj nie dziwią. Dziś Amerykanie po prostu się wstydzą. Kampanię nazywają „cyrkiem“, „upokarzającą farsą“, „kompromitacją przed całym światem“.

O co chodzi w "aferze cipkowej", którą wywołał Trump?

Ellen DeGeneres, promująca w swoim talk show hasła „peace and love“ przyznaje nie bez racji: „To najbardziej toksyczna kampania prezydencka w naszej historii“. Co ciekawe, choć to Donald Trump jest jej autorem, dla jednej czwartej Amerykanów głos oddany na Hillary Clinton 8 listopada będzie wyborem „mniejszego zła“. Zagłosują nie „za“, ale „przeciw“. Tak twierdzą.

„Jestem republikanką, ale naszym krajem nie może rządzić bully, dlatego w tych wyborach pierwszy raz będę głosować na demokratkę“ - mówi Linda Lovett, 40-letnia mama dwójki dzieci z Melbourne na Florydzie.

Ona i wielu jej sąsiadów zastanawia się tylko, dlaczego nie ma innych kandytatów? Gdzie są młodzi politycy? Bo choć Clinton wydaje się przy Trumpie aniołem, wielu jej nie ufa. 

Inteligentna i niedbała 

Jaka jest 68-letnia demorkatka, absolwentka Uniwersytetu Yale z 30-letnim doświadczeniem w polityce, była Sekretarz Stanu i Senator? Media są zgodne: inteligenta, elokwentna, opanowana pokonująca Trumpa w każdej telewizyjnej debacie. „Ma żelazne nerwy i gasi go wiedzą“  zachwycała się w porannym programie „View“  Whoopi Goldberg.
Hilary ma jednak „wady“. Amerykanie wypominają jej do dzisiaj, że ukrywała romans Billa Clintona oskarżając Monikę Lewinsky o manipulację. Wszystko po to, by uciszyć sprawę.
Kolejny skandal to używanie prywatnego maila i domowego serwera do wysłania setek tajnych wiadomości rządowych. I choć FBI nie postawiło jej zarzutów, uznając sprawę za akt niedbałości, Trump zatarł ręce i ochoczo przykleił jej etykietkę oszustki („Crooked Hillary“), a Amerykanie zaczęli wątpić w jej przejrzystość i szczere intencje. I pewnie, gdyby jej przeciwnikiem w kampanii był normalny polityk, a nie arogancki miliarder z przerosłym ego, Hilary przegrałaby wybory.

Wielbi Putina i gardzi kobietami

Ale Donald Trump nie daje jej takiej opcji. Z tygodnia na tydzień zatapia swoją szansę na prezydenturę zaliczając kolejne wpadki. I to nie szaleńcze obietnice wyborcze, jak deportacja z USA 11 milionów nielegalnych imigrantów w pociągach, niczym bydło, czy odgrodzenie murem Meksyku pełnego złodziei i gwałcicieli, są jego przysłowiowym ostatnim gwoździem do wyborczej trumny. Ten wbiją mu kobiety.

"Świnie", "Idiotki, "Grubaski" - jak jeszcze Trump mówi o kobietach?

Narcystyczny showmen w maratonie do Białego Domu zapomniał bowiem, że kobiet nie bije się nawet kwiatkiem. I, jak na szowinistę przystało, wychłostał je stekiem przezwisk, poczynając od świń i idiotek, a kończąc…no właśnie, sęk w tym, że Trump nigdy nie kończy. Ostatnio okazało się, że lubił łapać za „pussy“ nie tylko swoje żony.

Ona broni praw kobiet, dzieci. On jest rasistą i seksistą podłym dla kobiet!

Na tym tle Hillary to dla wielu „mniejsze zło“. 
- Ciągle słyszę, że jest skorumpowana. Ludzie, posłuchajcie! Ona od lat walczy o prawa kobiet, mniejszości, dzieci. Traktuje innych z godnością i szacunkiem. On jest butnym hotelarzem, rasistą, seksistą, podłym w stosunku do kobiet. Wywołuje w ludziach przemoc, a sposób, w jaki się zachowuje jest przerażający. To tak jakbyśmy cofnęli się 50 lat, do „białej Ameryki“ - podkreśla tym razem poważnie komediantka Chelsea Handler. Dla niej nie ma usprawiedliwienia na wybór takiego na prezydenta. 

Jak ona, wiele Amerykanek podziwia Hillary za siłę charakteru. Widzą w niej oddaną matkę, babcię, walczącą o związek żonę, zranioną zdradą, ale nie poddająca się, jedną z nich, kobietę. „Amerykanki muszą bronić swojej autonomii. Prawa do podejmowania i intymnych decyzji zgodnie ze swoją wiarą“ - powiedziała, gdy jej przeciwnik atakował prawo do aborcji. 

Prawo do aborcji zapisane w konstytucji, czyli jak to się robi w USA

I tak, gdy Hillary staje po stronie interesów kobiet, Trump ma swój plan. Jaki? Wielki. Na wszystko. Chce obniżyć podatki innym milionerom, sprzeciwia się ograniczeniu dostępności do broni, planuje zakolegować się z Putinem, którego podziwia. Słowem, postawić Amerykę na nogi, mimo że ta całkiem dobrze na nich stoi. Szczegóły planu ukrywa. Tak jak zeznanie podatkowe, którego (jako jedyny kandydat na prezydenta USA) nie chce ujawnić. 

Dziś Hillary Clinton ma nad nim niemal 10 procentową przewagę w sondażach. Czy wygra? Kobiety, poniżone zachowaniem Trumpa, pomogą jej wygrać. To pewne. A co na to Donald? Zapytany czy zaakceptuje wynik wyborów i rozstanie się w pokoju, oświadcza, że zadecyduje o tym… po wynikach. Bo dla Donalda każda przegrana to spisek. Już zresztą ma podejrzenia. Donosi o milionach zmarłych osób zarejestrowanych w okręgach wyborczych. A zmarli głosują zwykle na Demokratów...

Przeczytaj też: Do kobiet, które nie interesują się polityką