Sylwestrowe podziemie kwitnie. Polacy szukają sposobów, by obejść obostrzenia rządu

Impreza sylwestrowa fot. Adobe Stock
Impreza od 19 do 6 rano, wyjazd w góry do „rodziny”, a może imprezowy autobus? Polacy mają swoje sposoby na sylwestrową zabawę.
/ 18.12.2020 10:39
Impreza sylwestrowa fot. Adobe Stock

Tegoroczny sylwester zdecydowanie nie będzie należeć do „tradycyjnych”. Z powodu pandemii koronawirusa musimy zapomnieć o hucznych imprezach, spotkaniach z przyjaciółmi, balach i wyjazdach. Rząd wyznaczył tego dnia godzinę policyjną od 19:00 do 6:00, co oznacza, że nie możemy wówczas przemieszczać się poza domem, chyba że mamy wyjątkowo poważny i uzasadniony powód. 

Mimo to wielu Polaków nie zamierza ograniczać swoich imprezowych planów i chce powitać nowy rok tak hucznie, jak zwykle. W jaki sposób? Pomysłów w internecie nie brakuje. 

Sylwestrowe podziemie

Przypomnijmy, że zgodnie z zasadami rządu w tym roku w „imprezach” sylwestrowych może uczestniczyć maksymalnie 5 osób, oprócz domowników. Zamknięte pozostają wszystkie hotele i restauracje oraz sale bankietowe, które zwykle organizują bale noworoczne. Do tego dodajmy jeszcze wspomnianą wyżej godzinę policyjną. 

Żeby tego wszystkiego uniknąć i móc świętować tak, jak w poprzednich latach, część firm oferuje nietypowe sposoby spędzenia sylwestrowego wieczoru. W sieci możemy natknąć się np. na imprezę w... autobusie. Jako że podróżowanie w sylwestra nie jest zabronione, organizatorzy wynajmują autobus, zapraszają chętnych, oferują przekąski, alkohol i muzykę. Cena takiej imprezy? Od 100 do 200 zł za osobę. 

Ciekawszą, a na pewno bardziej kontrowersyjną, opcję przytoczył portal Kobieta WP. Wspomniał o imprezie sylwestrowej, która ma się odbyć w klubie dla swingersów pod pozorem... kręcenia krótkometrażowego filmu. Wszyscy obecni podpisują umowy o dzieło jako statyści, uczestniczący w produkcji i mogą się bawić do woli na sylwestrowej imprezie. 

A co z wyjazdami i przyjęciami planowanymi np. w górskich hotelach i pensjonatach, na które wybierały się setki Polaków? Nic prostszego. Prywatne kwatery witają gości z otwartymi ramionami, oferując nocleg dla „krewnych”. Dzięki temu zamiast płatnego noclegu, prawnie mamy tu do czynienia z wizytą rodzinną, która w obecnym czasie jest w pełni legalna, jeśli nie przekraczamy dozwolonego limitu osób. 

Oczywiście w mediach społecznościowych nie brakuje też komentarzy osób, które stawiają na „klasyczne domówki”. Po prostu zapraszają gości na 19 i bawią się z nimi do 6 rano, by nie naruszyć godziny policyjnej

Niestety, za złamanie obostrzeń sanitarnych, w tym naruszenie zakazu zgromadzeń, grozi wysoka kara. Policja może nałożyć na nas za to od 500 zł mandatu, do nawet 30 tys. zł kary od sanepidu. 

Zobacz też: 
Narodowa kwarantanna od 28 grudnia. Zakaz przemieszczania się w sylwestra, zamknięte hotele, galerie handlowe
Zamiast szczepionki na koronawirusa... olejki eteryczne? Tak antyszczepionkowcy chcą walczyć z pandemią
5 gości na święta to tylko mrzonka rządu? Co trzeci Polak zamierza spędzić Boże Narodzenie w większym gronie
Coraz mniej Polaków przystępuje do sakramentów świętych. Spada zaufanie do instytucji Kościoła?

Redakcja poleca

REKLAMA