Premier Morawiecki: „Koronawirus jest w odwrocie, nie trzeba się go bać” - wirusolodzy ostro krytykują te słowa

Morawiecki namawia do wyborów fot. ONS.pl, Adobe Stock/ kolaż polki.pl
Mateusz Morawiecki podczas wystąpienia w Tomaszowie Lubelskim gorąco zachęcał do tłumnego pojawienia się na wyborach, bo sytuacja pandemiczna nie jest już tak groźna. Wirusolodzy wylewają kubeł zimnej wody: to stoi w sprzeczności ze stanowiskiem WHO.
Edyta Liebert / 02.07.2020 17:32
Morawiecki namawia do wyborów fot. ONS.pl, Adobe Stock/ kolaż polki.pl

Premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z mieszkańcami Tomaszowa Lubelskiego podkreślał, że koronawirus „jest w odwrocie” i „już teraz nie trzeba się go bać”. Dla niektórych te słowa są szokujące i stoją w sprzeczności ze stanowiskiem WHO.

Na terenie Europy nie obserwuje się spadku zakażeń SARS-CoV-2, a część krajów wraca do obostrzeń. Tymczasem w Polsce szef rządu namawia do tłumnych wyborów sugerując, że wirus nie jest już tak groźny. To prawda, że wielu Polaków zapomniało o pandemii i folguje swoim zachciankom. Trudno powiedzieć, czy premier się zagalopował, czy naprawdę w to wierzy. 

„Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii”

Premier Morawiecki zwiedza Polskę i zachęca do głosowania w II turze wyborów na Andrzeja Dudę. Towarzyszą temu dość naciągane teorie. We wtorek w Kraśniku szef rządu mówił, że „jest coraz mniej zachorowań”, co nie przekłada się na rzeczywistość. We wtorek 30 czerwca było 239 nowych przypadków zachorowań i krzywa wcale się nie wypłaszcza.

Latem wirusy grypy i ten koronawirus są słabsze, dużo słabsze. Widać to już dzisiaj po sytuacji w Polsce - mówił Mateusz Morawiecki.

W środę w Tomaszowie Lubelskim również powielił swoją pełną optymizmu wypowiedź i agitował:

Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. I to jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się go bać. Trzeba pójść tłumnie na wybory.

WIrusolodzy są innego zdania

Niestety zachorowań nie jest ani mniej, ani WHO nie deklaruje, że okres wakacyjny osłabi wirusa. Wręcz przeciwnie: skupiska ludzi, masowe spotkania i wyjazdy tylko wzmocnią pandemię i będziemy mogli mieć do czynienia z II falą epidemii. Letnia temperatura również nie osłabia koronawirusa: inaktywacja wirusów grypy, podobnie jak i koronawirusa, następuje w temperaturze 60-65 stopni C. 

To prawda, że epidemii obawiamy się mniej, ale nie powinniśmy. Tak naprawdę została ona oswojona, a ludzie przyzwyczaili się do pandemii. Najbardziej kontrowersyjne wydają się być słowa premiera o tym, że wirus jest w odwrocie. Odniósł się do nich wirusolog:

Słysząc deklarację, że „wirus jest odwrocie”, mógłbym odnieść wrażenie, że dzienna liczba przypadków COVID-19 spada. A tak się przecież nie dzieje. Wystarczy spojrzeć na sytuację na Śląsku oraz w Wielkopolsce, gdzie liczba dobowa zakażeń wraca do poziomu z marca i kwietnia. Trudno w związku z tym powiedzieć, że wirus jest w odwrocie; moim zdaniem jest to co najmniej nieuprawnione. Słowa pana premiera stoją w sprzeczności z opiniami Światowej Organizacji Zdrowia, która wyraźnie mówi, że na terenie Europy nie obserwuje się spadku zakażeń SARS-CoV-2 - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski, mikrobiolog i wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Szef rządu zachęcał do udziału w drugiej turze wyborów prezydenckich, które odbędą się 12 lipca. Według dr hab. Tomasza Dzieciątkowskiego udział w głosowaniu rzeczywiście nie stanowi zagrożenia, jeśli każdy będzie przestrzegał zasad.

Podkreślam, zdecydowanie trzeba iść na wybory. Należy wziąć ze sobą własny długopis, założyć maseczkę jeszcze przed lokalem wyborczym i zachowywać dystans społeczny - poradził ekspert.

Źródło: Gazeta.pl

To też może cię zainteresować:
WHO ostrzega przed nowym szczepem koronawirusa w Chinach. Może wywołać kolejną pandemię
Sanepid szuka pasażerów pociągu nad morze. U jednego z nich wykryto koronawirusa
10 tysięcy dolarów grzywny za brak maseczki? Taką karę proponuje Joanna Krupa

Redakcja poleca

REKLAMA