Brytyjska sieć Marks & Spencer zamknie ostatni sklep w Warszawie z ostatnim dniem lipca. Już teraz połowa sklepów nie funkcjonuje i kolejne wyprzedają część towaru. Firma opuszcza Polskę i siedem innych krajów, gdzie nie widzi perspektyw dalszego rozwoju. Powód?
Trudno wynajmować potężne powierzchnie i stawiać na wielosezonowe rzeczy w czasach, kiedy to do sieciówek w ciągu roku potrafi wejść... ponad 50 kolekcji. Marks & Spencer, który miał 11 sklepów w Polsce, wiosną rozpoczął proces wyciszania marki w warszawskiej Arkadii i Złotych Tarasach czy w Arkadach Wrocławskich. Oficjalnie o tej decyzji poinformowała w listopadzie 2016 roku. Salon przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie zostanie zamknięty 31 lipca.
Wszyscy nosimy toksyczne ubrania
Marks & Spencer bez szans w Polsce
Firma zatrudniała w Polsce ponad 350 osób. Poza naszym krajem, pracę stracą pracownicy sklepów w Estonii, na Węgrzech, na Litwie, w Słowacji, Rumunii, Holandii oraz w Belgii. Ograniczy też liczbę salonów w Chinach i Francji. Firma odnotowała wielomilionowe straty, mimo wielkich powierzchni W Polsce sieć miała swoich stałych bywalców, ale byłą wciąż za mała, mimo ogromnych powierzchni. Przegrała z konkurencją.
Klienci obecnie mniej cenią jakość ubrań i klasyczne wzory, a bardziej najnowsze trendy w dobrej cenie. Jednak póki jest taka możliwość, warto zajrzeć do ostatnich bastionów marki. Marks & Spencer słynie z dobrej jakościowo, gatunkowo i cenowo bielizny i trwałej odzieży, chociażby sportowej. Warto zaopatrzyć się w podstawy garderoby - choć Marks & Spencer nie podąża ślepo za trendami to jednak wie, co z mody nigdy nie wyjdzie. Fani przekąsek i produktów spożywczych Marks & Spencer w dużej mierze "wyczyścili" sklepowe półki.
A co w zamian? Niedawno otwarto pierwszy butik Forever21 - co prawda skierowany do młodszych klientek, ale to pokazuje, że zagraniczne marki wciąż widzą szanse na rozwój w Polsce.
Tak teraz będą wyglądały zakupy internetowe. Zamiast patrzeć na ekran, będziemy patrzeć przez niego