Leonard Cohen nie żyje

Leonard Cohen muzyk i poeta fot. ONS.pl
Cohen na stałe zapisał się w historii muzyki i literatury. Słynął z piosenek autorskich w stylu folk rocka. W wywiadach nie ukrywał, że zaczął śpiewać, ponieważ trudno mu było wyżyć z samej poezji.
/ 11.11.2016 10:12
Leonard Cohen muzyk i poeta fot. ONS.pl

Jeszcze przed kilkoma dniami pisałyśmy o tym, jak słynny cover  Leonarda Cohena, „Halleluyah” w wykonaniu grupy Pentatonix podbija youtube’a.  W ciągu kilkunastu dni utwór miał już ponad 30 mln wyświetleń.

Cover "Hallelujah" w ciągu kilku dni obejrzano ponad 30 mln razy! Posłuchaj. Dowiesz się, dlaczego!

Wiadomość o śmierci muzyka pojawiła się nad ranem polskiego czasu, na profilu artysty na Facebooku.

Komunikat brzmiał: "Z głębokim smutkiem informujemy, że legendarny poeta, piosenkarz i artysta Leonard Cohen odszedł. Straciliśmy jednego z najbardziej szanowanych i płodnych wizjonerów."

Ze wstępnych informacji wynika, że pogrzeb artysty odbędzie się w Los Angeles, chociaż mówi się, że rodzina będzie próbować pochować Leonarda w Montrealu, skąd pochodził.

Był muzykiem, ale także poetą i pisarzem. Jego charakterystyczny baryton i autorskie teksty łączące czarny humor z odniesieniami do religii zyskały uznanie fanów na całym świecie. Cohen nigdy nie ukrywał swojej sympatii do Polski. Chociaż urodził się w Kanadzie, zawsze podkreślał, że jego ojciec pochodził z Polski, a matka z Litwy. Przy balladach Cohena "Dance me to the end of love", "In my secret life" czy "I'm your man" nie mogła się odbyć żadna potańcówka przełomu lat 80. i 90. W październiku ukazała się jego ostatnia płyta zatytułowana "You Want It Darker". To wtedy zaczęto mówić, że artysta jest już gotowy na śmierć.

Redakcja poleca

REKLAMA