Antonina mieszka w Wielkiej Brytanii. Niedawno wystąpiła w programie BBC Three, w którym opowiedziała o swoim nietypowym, krępującym problemie. Chodzi o jej waginę, która – jak sama określa – wygląda jak „Big Mac, z którego wychodzi nadzienie”.
Życie z bólem i wstydem
Z powodu nietypowego wyglądu swojej waginy Antonina cierpi już od dawna. Problem, który dla większości z nas może wydawać się wydumany i bezsensowny, jest dla niej w rzeczywistości prawdziwym utrapieniem. Powoduje bowiem szereg nieprzyjemności, o których wiele kobiet o innej budowie anatomicznej po prostu nie ma pojęcia.
Wystające wargi sromowe, jak mówi na wizji Antonina, są w zasadzie problematyczne z trzech powodów. Po pierwsze powodują dyskomfort na co dzień, ocierając się o bieliznę, a czasem wręcz z niej wystając w trakcie poruszania się. Po drugie – przeszkadzają w trakcie stosunku, powodując trudny do opisania ból. Po trzecie zaś są powodem niewybrednych komentarzy ze strony mężczyzn, od których słyszała już, że „nie mogą się doczekać, aż prześpią się z kimś o normalnej waginie” albo że ma „narządy, które zwisają jak jądra”.
Dla mnie seks jest trudny, ponieważ sprawia mi ból i powoduje, że czuję się niekomfortowo. Jak masz czerpać z tego przyjemność, skoro główny organ, którego używasz, zawstydza cię i sprawia ból?
– powiedziała Antonina.
Niestety, mimo że wystające wargi sromowe dziewczyny przeszkadzają jej na co dzień, brytyjski National Health Service – system służby zdrowia finansowany ze środków publicznych – nie przewiduje w jej przypadku refundacji operacji, która przyniosłaby jej ukojenie. Antonina musiała więc zapłacić 3100 funtów (ponad 15,000 zł) z własnej kieszeni, by poddać się zabiegowi w prywatnej londyńskiej klinice.
Zanim doszło do operacji, dziewczyna rozrysowała na kartce, jak wygląda według niej „perfekcyjna” wagina i ta, którą ona posiada. Tę pierwszą porównała do hamburgera, drugą zaś – do Big Maca, z którego wydostaje się nadzienie i wystaje na zewnątrz.
Labioplastyka coraz popularniejsza
Operacja Antoniny okazała się jednak jedynie połowicznym sukcesem – jak sama przyznała jedna warga sromowa nie goi się tak, jak powinna, i wciąż jest zdeformowana. Przedstawiciele kliniki, w której wykonywano zabieg, ogłosili, że lekarze w niej zatrudnieni wykonają operację powtórnie, jeśli sytuacja będzie tego wymagała.
Na koniec warto wspomnieć, że labioplastyka, czyli zabieg, którego celem jest zmniejszenie warg sromowych większych lub mniejszych, od kilku lat stała się bardziej popularna i coraz mniej osób traktuje ją jako temat tabu. Nie chodzi w nim bowiem zazwyczaj o próżne poprawianie urody miejsc intymnych u kobiet, ale o zapewnienie im komfortu i zapobieżenie dolegliwościom bólowym. Według brytyjskiego Royal College of Obstetricians and Gynaecologists z zabiegów takich korzysta obecnie pięć razy więcej kobiet niż jeszcze dekadę temu.
Ma ją co dziesiąta kobieta. Jak leczyć endometriozę?