To się nie zdarzyło w ciemnej uliczce. Sprawcą nie był nieznajomy, nie przyłożył ofierze broni do głowy, nie groził nożem, nie pobił. Jeśli więc tylko z tym kojarzycie słowo „gwałt”, jesteście w błędzie.
„Ból był nie do zniesienia”
Wydarzenia, które stały się powodem napisania przez Thordis Elvę i jej oprawcę – dwa lata starszego od niej Toma Strangera – książki na temat przezwyciężania traumy związanej z gwałtem rozegrały się po bożonarodzeniowej imprezie w 1996 roku. Ona miała wtedy 16 lat, on – 18. Nie byli nieznajomymi – stanowili parę, a Tom przyleciał do Islandii w ramach wymiany studenckiej z Australii. Tego wieczoru Elva wypiła za dużo rumu, chłopak odwiózł ją więc do domu i położył do łóżka.
Było jak w bajce. Jego silne ramiona układające mnie w moim własnym, bezpiecznym łóżku. Zaczął zdejmować mi ubrania i położył się na mnie. Rozjaśniło mi się w głowie, ale ciało nadal miałam za słabe, żeby się bronić. Ból był nie do zniesienia. Myślałam, że rozpadłam się na dwie połowy. Żeby nie stracić zmysłów, po cichu liczyłam sekundy na moim budziku. Od tej nocy już na zawsze pamiętam, że jest ich 7,2 tys. w dwóch godzinach
– wspomina kobieta.
Elva początkowo nie myślała o tym, co się stało, jak o gwałcie – w jej głowie gwałciciel był osobą, która wyskakuje zza krzaków, grozi nożem, bronią… ale jej własny chłopak?
Tom także nie dopuszczał do siebie myśli, że zrobił coś złego, chociaż wspomnienie tego wieczoru nie dawało mu spokoju. Długi czas, dla uspokojenia sumienia, tłumaczył sobie, że to był tylko zwykły seks…
Ostatecznie para rozstała się, a Tom wrócił do Australii. Przez lata Elva rozmyślała o tym, co zaszło między nimi, a w uporaniu się ze wspomnieniami nie pomagał jej między innymi ojciec, który obwiniał ją za to wydarzenie. Był przekonany, że dziewczyna dopuściła do gwałtu, ponieważ przez nadmiar alkoholu nie kontrolowała sytuacji.
Ofiara i gwałciciel na jednej scenie
Wiele lat później, w 2003 roku, Elva skontaktowała się z Tomem, by mu powiedzieć, jak to wydarzenie wpłynęło na jej życie. Pragnęła wreszcie zamknąć ten trudny dla niej etap, przebaczyć oprawcy, by móc żyć normalnie dalej. Ich rozmowy przemieniły się z czasem we współpracę, która doprowadziła do napisania książki i rozpoczęcia prelekcji poświęconych przemocy seksualnej i temu, jak jej przeciwdziałać.
Kontrowersyjny duet – ofiara i jej oprawca – którzy występują razem na scenie, budzą często niedowierzanie, jednak dla kobiety jest to forma przepracowania traumy gwałtu. Gdziekolwiek się nie pojawią, budzą skrajne emocje – niektórzy są zdania, że w niespotykany dotąd sposób naświetlają w ten sposób problem przemocy seksualnej, inni zaś, że w ten sposób gwałciciel, zamiast tkwić w więzieniu, bryluje na scenie i jest traktowany jak gwiazda.
Książka „South of Forgiveness", która powstała w wyniku ten niezwykłej współpracy, ma się ukazać w kwietniu i będzie dostępna także w Polsce. Tom ma dostać z niej mniejszą część honorariów. Zapowiedział, że przeznaczy je na cele charytatywne pomagające kobietom doświadczającym przemocy.
Trzymamy za słowo.
Zobacz inne ciekawe materiały na Polki.pl