W środę 4 listopada w polskich mediach gruchnęła wieść, że polscy posłowie pracują nad projektem ustawy, która pozwoli farmaceutom na odmówienie sprzedaży antykoncepcji barierowej, czyli np. prezerwatyw. Pisali o tym m.in. „Polityka”, czy „Onet”. Informacja ta okazała się jednak nieprawdziwa, a Naczelna Rada Aptekarska postanowiła ją zdementować.
Farmaceuta nie sprzeda prezerwatyw? Aptekarze dementują
W całym zamieszaniu chodziło o projekt nowelizacji ustawy o zawodzie farmaceuty, który został przyjęty przez posłów w III czytaniu i skierowany do prezydenta i marszałka Senatu. W artykułach na ten temat pojawiła się informacja, że po wprowadzeniu nowelizacji, farmaceuta będzie mógł odmówić sprzedaży antykoncepcji barierowej, do której należą np. prezerwatywy, plastry antykoncepcyjne, wkładki wewnątrzmaciczne czy kapturki.
Informację dotyczącą ustawy zdementował Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, który na swoim koncie na Twitterze napisał, że artykuły o nowelizacji zawierają niestety... bzdury.
Głupszej rzeczy, niż informacja, że Farmaceuta będzie mógł odmówić wydania prezerwatywy na podstawie Ustawy o zawodzie farmaceuty, dzisiaj nie przeczytacie - czytamy we wpisie Tomkowa
Specjalne oświadczenie wystosowała również Naczelna Izba Aptekarska, która też odniosła się do rozpowszechnianych w sieci wiadomości na temat ustawy.
W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami jakoby w procedowanej przez Parlament RP ustawie o zawodzie farmaceuty znalazły się zapisy dotyczące klauzuli sumienia farmaceutów, stanowczo dementujemy te nieprawdziwe informacje i sprzeciwiamy się dalszemu ich rozpowszechnianiu - czytamy na stronie NIA
Izba zapewnia, że ustawa nie ma żadnych związków z klauzulą sumienia, a „przypisywanie obecnie procedowanym przepisom podobnych rozwiązań jest manipulacją i próbą dyskredytacji projektu ustawy”.
To też może cię zainteresować:
Nowa definicja przypadku Covid-19 według sanepidu. Co się zmieniło?
Wstrząsającego słowa prof. Simona. Lekarze już muszą decydować, kogo ratować, a kogo nie
Bezobjawowe zakażenie koronawirusem też jest groźne. Lekarze ostrzegają przed powikłaniami