Każdy etap znoszenia obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa daje nam nadzieję, że zagrożenie dobiega końca. Polacy coraz liczniej wychodzą na ulice i chociaż zabezpieczają się maseczkami i rękawiczkami, wielu z nich jest zdania, że najgorsza część stanu epidemii jest już za nami. Dr Paweł Grzesiowski, znany polski immunolog w rozmowie z Wirtualną Polską zdradził jednak, że ten optymizm może być dla nas zgubny.
Czy epidemia koronawirusa w Polsce się kończy?
Od kilku tygodni w Polsce ruszył plan „odmrażania gospodarki”, który ma odbywać się w czterech etapach. Dwa z nich są już za nami, dzięki czemu możemy znów korzystać z galerii handlowych, sklepy mogą obsługiwać większą liczbę klientów, a od 6 maja działalność mogą wznowić żłobki i przedszkola.
Powrót do normalności widać także na ulicach wielu miast. Mieszkańcy coraz chętniej wychodzą z domów i wracają do dawnych nawyków. To jednak może być najbardziej nieodpowiedzialna decyzja, jaką możemy obecnie podjąć. Dr Grzesiowski boi się, że zbyt szybko zapomnieliśmy o zagrożeniu, jakim jest koronawirus.
Boję się, że ludzie myślą, że jest już po epidemii. Pojawiają się nierozważne głosy, że jest już po wszystkim. A tak naprawdę jesteśmy dopiero przed epidemią! - przestrzega ekspert
Zdaniem lekarza izolacja wcale nie sprawiła, że wirus zniknął i już nie ma go w naszym otoczeniu, ani że wyrobiliśmy sobie na niego odporność. Dopiero wracając do normalnego trybu życia będziemy musieli stawić czoło groźbie zakażenia.
Siedzieliśmy dwa miesiące w ukryciu i wirus nie miał kogo zaatakować. Teraz będziemy już wychodzić do pracy, do galerii, a więc wirus będzie miał do nas dostęp. Nie ma żadnego przesłania mówiącego, że epidemia minęła. To jak z opadem radioaktywnym. Wszyscy schowali się do piwnic i bardzo mało osób uległo skażeniu. Teraz wychodzimy z naszych „schronów przeciwatomowych” myśląc, że ten opad zniknął, że wiatr go przewiał znad Polski. Niestety to nieprawda. Wirus nadal jest w środowisku, wywołuje zachorowania i każdy kto nie chorował, może zachorować. Ale to nie oznacza, że mamy z powrotem wracać do „schronów” - tłumaczy Grzesiowski Wirtualnej Polsce
Koronawirus w Polsce - aktualne statystyki
Na dzień 6 maja w Polsce potwierdzono 14431 przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 716 pacjentów, większość z nich cierpiała na choroby współistniejące. Dobra wiadomość jest taka, że zdrowie odzyskało już 4655 osób.
Krzywa zachorowań wypłaszcza się, co oznacza, że szczyt zachorowań może być już za nami. Mimo to nawołujemy do przestrzegania wszelkich zasad bezpieczeństwa i dbanie o zdrowie swoje i osób w najbliższym otoczeniu.
Zobacz więcej wiadomości o koronawirusie:
Do fryzjera i kosmetyczki już za 2 tygodnie? Jest tylko jeden haczyk...
Restauracje otwarte od 18 maja? Wiemy, na jakich zasadach będą teraz funkcjonować
"Koronaświrus wyprał mojej matce mózg". Teorii spiskowych i niewierzących w pandemię w sieci nie brakuje
Polska wśród 4 europejskich państw, w których koronawirus nie traci na sile