„Koronaświrus wyprał mojej matce mózg”. Teorii spiskowych i niewierzących w pandemię w sieci nie brakuje

Nie wszyscy wierzą w szalejącą na świecie pandemię fot. Adobe Stock
Negują istnienie koronawirusa, obwiniają Illuminatów i wierzą, że Bill Gates wykorzystuje pandemię, żeby kontrolować nasze umysły. Koronawirusowi ateiści, a może już „koronateiści” w sieci codziennie dzielą się swoimi teoriami. Czy powinniśmy przymknąć na to obok, czy zacząć się bać?
/ 04.05.2020 16:52
Nie wszyscy wierzą w szalejącą na świecie pandemię fot. Adobe Stock

Kiedy w styczniu media obiegła wieść o nowym wirusie, który zaczął dziesiątkować mieszkańców chińskiego miasta Wuhan, cały świat poczuł paraliżujący lęk. Zaczęliśmy pytać samych siebie, czy to może być pandemia, którą naukowcy zapowiadali od lat? I chociaż teraz zagrożenie stało się faktem, a setki tysięcy ludzi na świecie zmarło na COVID-19, są osoby, które wypierają istnienie pandemii lub doszukują się w niej drugiego dna. Jakiego? 

Teorie spiskowe na temat koronawirusa

Koronawirus to tylko spisek najbogatszych, którzy chcą zagrabić globalną gospodarkę i pogrążyć małe przedsiębiorstwa.

Koronawirus został wypuszczony przez BigPharmę, żeby zwiększyć sprzedaż leków, środków higienicznych i ochronnych.

Chińczycy przez przypadek wypuścili koronawirusa jako broń biologiczną, nad którą pracowali, a teraz próbują nieudolnie to ukryć.

Koronawirusa tak naprawdę nie ma. To tylko sposób polityków na ograniczenie naszej wolności.

To tylko wierzchołek góry teorii spiskowych, które od miesięcy pojawiają się w sieci. Internauci usiłują odnaleźć się w nowej rzeczywistości i wytłumaczyć wydarzenia z całego świata, tworząc niezwykle pomysłowe i oryginalne rozwiązania dotyczące pandemii koronawirusa.

W mediach społecznościowych nie brakuje grup wsparcia dla ludzi, którzy w wirusa albo nie wierzą, albo uznają go za rządowe oszustwa. Na tym jednak nie koniec. Koronawirusowi „innowiercy” planują wyjść na ulice i pokazać, co naprawdę myślą o międzynarodowej pandemii

Daleko szukać nie musimy. Na stronie OszukaliWas.com poszukiwani są wolontariusze. Ich zadaniem nie będzie zbiórka funduszy dla szpitali albo żywności dla potrzebujących. Zamiast tego mają szerzyć „świadomość”, obklejając miasta ulotkami i naklejkami. O czym będą informować? O tym, że pandemia tak naprawdę nie istnieje

Od miesiąca zbieram informacje o oszustwie związanym z pandemią. Z tego powodu, że dopiero 20.04.2020 postanowiłem uruchomić tego bloga, dodawane posty mają datę publikacji po 20 kwietnia. - czytamy w poście

Każdy kolejny wpis to kolejna teoria, która ma wyjaśniać bezsens i podważyć istnienie koronawirusa na świecie. Nie brakuje lekarzy i innych „ekspertów”, którzy usiłują przekonać internautów, że statystyki to tylko liczby niepoparte żadnymi dowodami.

Nikt znajomy nie choruje na COVID-19

Zgadzają się z tym członkowie popularnej na Facebooku grupy "Nie wierzę w Koronawirusa - Grupa wsparcia/NIE JESTEŚ SAM". Ich zdaniem pandemia nie może być faktem, bo żaden z nich nie ma ani jednego znajomego, który jest zakażony. Kiedy potwierdza to 39 tys. osób, zaczyna robić się poważnie. 

Na facebookowej grupie codziennie pojawiają się dziesiątki wpisów. Ci, którzy są już pewni, że nie ma czegoś takiego jak koronawirus, dzielą się z innymi swoją świeżo nabytą wiedzą. Ci, którzy wciąż się wahają, szukają potwierdzenia swoich przypuszczeń, by móc z czystym sumieniem przejść na „koronoteistyczną” stronę mocy. 

fot. Screenshot Facebook/post z grupy wsparcia dla niewierzących w koronawirusa

Można by rzec, że każdy ma prawo wierzyć w co chce. Jednak kiedy twórcy teorii spiskowych zaczynają odwodzić inne osoby od dbania o swoje zdrowie i bezpieczeństwo, niewinne rozmyślania przestają być niewinne. A takich w mediach społecznościowych nie brakuje. 

W grupach niedowiarków na Facebooku post dodała kobieta w średnim wieku, która usiłuje namówić swojego nastoletniego syna, by przestał chodzić w maseczce ochronnej. Po co ma to robić, skoro koronawirusa nie ma, a zasłanianie ust i nosa utrudnia mu oddychanie? Niestety chłopaka nie przekonuje usilne tłumaczenie matki, że pandemia to tylko wynik spisku Illuminatów.  „Nie przejmuj się, jeszcze zmądrzeje i będzie cię przepraszał” - pocieszają kobietę użytkownicy grupy. 

Swoich bliskich „nawrócić” próbuje także młoda kobieta z północy kraju. „Koronaświrus wyprał już mojej matce mózg. Chodzi w tych maseczkach, rękawiczki obowiązkowo, dezynfekcja, do sklepu raz na 2 tygodnie. Jak chcieliśmy przyjechać na święta do domu, to nam zabroniła, żebyśmy się niby nie pozarażali. Co za bzdury. Tłumaczę im, że przecież te miliony niby zakażonych to tylko zmyślona przez polityków propaganda. Chcą nas zastraszyć i zrobić z nas bydło. Na szczęście ja to już rozumiem, ale ona dalej nie chce mi uwierzyć i każe się opanować. Ale przecież to ja mam rację”.

Jak uniknąć mandatu za brak maseczki i rękawiczek?

Grupy dla niewierzących w pandemię pękają w szwach od sposobów na ominięcie obostrzeń państwowych. Członkowie doradzają sobie, co zrobić, żeby wejść do supermarketów bez maseczek (wymówka: astma i niewydolność oddechowa), nie nosić rękawiczek (atopowe zapalenie skóry lub łuszczyca) lub przemieszczać się bez wyraźnej konieczności (zawsze mieć torebkę w kieszeni i mówić, że idziemy na zakupy). 

Brzmi jak nieśmieszny żart? Niestety dla tych osób to jedyna i absolutna prawda, która często przeradza się w lincz i wytykanie palcami miejsc, w których ich przekręty zostały szybko zweryfikowane. Członkowie jednej z grup dodają zdjęcia sklepów, do których nie zostali wpuszczeni bez maseczki, mimo że udawali chorobę skutkującą problemami z oddychaniem. Podają adres i nawołują do omijania miejsca szerokim łukiem. W komentarzach stek wyzwisk i gróźb w kierunku właścicieli lokalu. 

fot. Screenshot Facebook/post z grupy wsparcia dla niewierzących w koronawirusa

Można próbować polemizować z „koronateistami”, jednak dyskusja zostaje ucięta, zanim na dobre zdąży się rozpocząć. Każdy argument potwierdzający szalejącą na świecie pandemię zostaje skontrowany. A kiedy zabraknie już kontragumentów, zawsze pozostaje stary dobry ban i usunięcie z grupy. Nie liczy się przecież siła argumentu. Dla pewnych osób lepszy zawsze jest argument siły.

Donald Trum wierzy, że wirus wydostał się z laboratorium

Wśród twórców teorii spiskowych nie brakuje również naukowców i polityków. Donald Trump w jednym ze swoich ostatnich wystąpień uznał, że nie ma żadnych wątpliwości, że koronawirus został stworzony w chińskim laboratorium i został wypuszczony przez naukowców.

Powiązania z pandemią przypisuje się również Billowi Gates’owi, który to miał wykorzystać panującą sytuację do pozyskiwania ludzkich danych biometrycznych, takich jak fale mózgowe czy temperatura ciała. Do czego miałyby mu służyć? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że skoro w internecie piszą, że tak zrobił, to pewnie musiało tak być. 

Negowanie istnienie pandemii koronawirusa do pewnego momentu może wywoływać salwy śmiechu i pobłażliwe potakiwanie głowami. Jednak kiedy dochodzi do szerzenia nienawiści i ignorowanie zasad bezpieczeństwa, należy się zastanowić, gdzie kończy się prawo do głoszenia swoich poglądów, a zaczyna się narażanie zdrowia innych osób. 

Zobacz więcej wiadomości o koronawirusie:
Restauracje i punkty gastronomiczne w galeriach handlowych otwarte od 4 maja. Na jakich zasadach?
"Nie noszę maseczki, bo to bez sensu. Nic nie daje, jest denerwujące i za drogie" - list do redakcji
Nie tylko Empik i Reserved. Kolejna popularna sieciówka zamyka sklepy w centrach handlowych
"Covidowe palce" kolejnym objawem koronawirusa. Jak wyglądają?

Redakcja poleca

REKLAMA