Widmo dokonywania przez lekarzy wyboru, którego pacjenta podłączyć do respiratora, gdy urządzeń nie wystarczy dla wszystkich, to koszmar niejednego medyka. W jednym z włoskich szpitali od takiego dylematu chciał uwolnić lekarza sam pacjent. Twierdził, że lepiej będzie, jeśli zajmie się ratowaniem życia młodszych.
90-latek z COVID-19 prosił lekarza, by nie tracił na niego czasu
90-letni mężczyzna został przyjęty do szpitala we włoskiej Lombardii w ciężkim stanie. Wiedząc o tym, że pomocy mogą wymagać młodsi od niego, poprosił lekarza o to, by nie tracił sił i czasu na to, by go ratować. Pacjent miał wypowiedzieć słowa:
Zrobiłem w życiu wszystko, co chciałem, mam 90 lat, niech pan pozwoli mi odejść.
- jego słowa cytuje Corriere della Sera.
Hospitalizacja 90-latka trwała 15 dni i przyniosła wymierne efekty. Mężczyzna został już wypisany ze szpitala w miejscowości Alta Valle Intelvi k. Como i czuje się dobrze.
Lekarz, który go leczył, opublikował na Facebooku bardzo osobisty post, w którym zwrócił się do wszystkich starszych osób. Podkreślił w nim, że to właśnie postawa pacjenta sprawiła, że lekarze czują, że wykonują potrzebną pracę:
Twój uśmiech i twoja godność ścisnęły moje serce tak mocno, że wydawało mi się, że to ja nie mam tlenu (...) Musimy Ci podziękować, bo dajesz nam nadzieję i chęć do dalszej walki każdego dnia.
- przekazał dr Giuseppe Vallo.
Lekarz zauważył, że mężczyzna ma już prawie 91 lat i jest zaledwie kilka dni starszy od jego ojca. Pogoda ducha i wdzięczność mężczyzny sprawiły, że to właśnie lekarz poczuł się zobowiązany podziękować jemu.
Źródło: Corriere.it
Czytaj więcej informacji:
Kwitnie handel negatywnymi testami na koronawirusa. Ludzie są w stanie zapłacić krocie
Szpitale już niedługo będą w stanie leczyć tylko pacjentów zakażonych koronawirusem?
Prezes Naczelnej Rady lekarskiej krytykuje wypowiedzi Edyty Górniak. Twierdzi, że powinna być ścigana