Zapowiada się nowy protest kobiet - głośno o nim na facebooku

krwawy ślad dłoni fot. Fotolia
„Od czasu czarnego protestu nic mnie nie wściekło. Czas na nowy protest. Czerwony jak krew pępowinowa” - napisała na Facebooku znajoma. Ja się już zgłaszam! O co chodzi? Znowu o godność kobiet.
Magda Roszkowska / 28.02.2018 09:55
krwawy ślad dłoni fot. Fotolia

Przymusowe golenie okolic intymnych, lewatywa, kilkanaście godzin bez szklanki wody, koszmarny ból i brak znieczulenia, poród na sali z innymi kobietami, zabieranie mamie dziecka po porodzie… Zamierzchła, bezduszna przeszłość? Też. Ale tak właśnie może być już od 2019 roku na polskich porodówkach. Dzięki smutnym panom z PiS-u.

Rząd zaczął zmieniać prawo w ukryciu. Co się zmieni?

Politycy, po cichu, bez konsultacji z żadnym środowiskiem zaangażowanym w opiekę okołoporodową, wprowadzili zmiany w ustawie o działalności leczniczej. 
Najkrócej rzecz ujmując - czytamy na stronie Fundacji Rodzić po Ludzku - likwidują one wypracowane w ciągu ostatnich lat przez zespół ekspercki standardy medyczne dotyczące porodu fizjologicznego, a także standardy dotyczące łagodzenia bólu w trakcie porodu, postępowania w ciąży powikłanej, określonych patologiach i niepowodzeniach położniczych. 

Co to konkretnie znaczy dla kobiet?

Chodzenie, swoboda przyjmowania wygodnych pozycji, możliwość korzystania z wanny lub prysznica, intymna sala do porodu, wybór sposobu parcia, możliwość picia w trakcie porodu, nieprzerwany kontakt matki z dzieckiem po porodzie, wsparcie w laktacji - to są prawa, które dziś przysługują wszystkim kobietom w Polsce.

Nie wszędzie tak jest? Wiem. Ale powinno tak być. I wierzę, że skoro tego wymaga prawo, w końcu porodówki zmieniłyby się na dobre.

Jednak teraz, dyrektorom szpitali czy lekarzom, nie będzie zależało na „równaniu do góry”. Po 31 grudnia 2018, kiedy standardy mają przestać obowiązywać, warunki w trakcie porodu będą zależały od decyzji konkretnego lekarza w konkretnym szpitalu.

Likwidacja standardów pozbawi kobiety możliwości wniesienia skargi, ponieważ nie będą miały do czego się odwołać. Jakość opieki, jaką otrzyma rodząca, będzie zależna od decyzji ordynatora lub lekarza i zwyczajów panujących w danej placówce.

Wstrząsający raport NIK z kontroli polskich porodówek!

Prof. Religa rozumiał kobiety

Prace nad standardami opieki okołoporodowej, które dziś obowiązują, do których wszystkie pacjentki mogą się odwołać, rozpoczęły się na wniosek Ministra Zdrowia prof. Zbigniewa Religi w 2007 roku. Powołany przez Ministra Zespół Ekspertów (m.in. położnicy i neonatolodzy, położne, przedstawiciele Fundacji Rodzić po Ludzku, która zaczęła walczyć o godne porody w Polsce) stworzył dokument, którego celem było zagwarantowanie godnego, dobrego dla mamy i dziecka porodu. Dodatkowo m.in. ograniczenie nadmiernej medykalizacji porodu fizjologicznego, przestrzeganie praw pacjenta.

Wyjdziemy na ulicę? Ja jestem gotowa!

Mamy dobre prawo, które należy wprowadzać konsekwentnie w życie we wszystkich szpitalach. Gdy nie jest przestrzegane, możemy się odwoływać (wiem, że nikt na to nie ma siły, ale możemy!).
Tymczasem zamiast walczyć o respektowanie dobrego prawa, wszystko oddaje się w ręce lekarzy i dyrektorów. A znamy przecież takich specjalistów, którzy zmuszają rodzące do bólu, rodzenia dzieci, które nie mają szansy przeżyć, itd.

Mam dwójkę dzieci i nie planuję kolejnych (antykoncepcja hormonalna szczęśliwie nadal jest legalna). Zatem prawo dotyczące opieki nad kobietą w trakcie porodu, nad mamą i dzieckiem po porodzie, mnie nie dotyczy? Będzie dotyczyć mojej córki. Poza tym dotyczy Polek!

Fundacja Rodzić po Ludzku pisze na Facebooku „Będziemy potrzebowały Waszej pomocy. Nie oddamy Standardów bez walki! ”. Dużo lajków pod apelem. Moje dzieciate i bezdzietne, młodsze i starsze znajome; znane Polki deklarują, że nie zgadzają się na kolejną dobrą, idiotyczną zmianę! Nie lekceważyłabym takich deklaracji na Facebooku. Od nich zaczął się Czarny Protest. 

Zacznijmy od podpisania petycji w sprawie przywrócenia Standardów Opieki Okołoporodowej >> będzie ona wsyłana do premier Beaty Szydło.

Przeczytaj koniecznie: Polki mają moc!

Redakcja poleca

REKLAMA