Roszczeniowa Trzydziestka o 11 listopada - felieton

Dziewczyna - rysunek fot. Roszczeniowa Trzydziestka
Ta dziewczyna nadal jest piękna, nadal jest wyjątkowa, nadal taka, że tylko kochać. I za moment, 11 listopada będzie obchodziła swoje Święto Niepodległości. Bo cokolwiek próbują wmówić Wam smutni panowie populiści, Polska jest niepodległa. Od dawna. Teraz czas, żeby niepodległe stały się także Polki.
Roszczeniowa Trzydziestka / 07.11.2016 12:51
Dziewczyna - rysunek fot. Roszczeniowa Trzydziestka

Wszyscy znamy takie historie. Jest dziewczyna. Piękna, wyjątkowa, taka, że tylko kochać. I nie wiedzieć czemu, na to ostatnie hasło nie pojawia się żaden ogarnięty koleś, ale trzech całkowicie toksycznych. Nagle zaczynają za nią decydować. Teraz to oni wiedzą najlepiej czego chce, jak ma się rozwijać, na co wydawać swoje własne pieniądze. Każdy wie lepiej niż ona, jak ma wyglądać, w co wierzyć, ba! nawet jakim językiem mówić.

A ona – samotna, nie znajdując sojuszników, pomocy ani perspektyw, wikła się coraz bardziej w tę wyniszczającą relację. Już nie czuje się piękna i mądra, w ogóle coraz mniej czuje. Poza jednym – chce wyrwać się z tej matni. I w końcu się jej udaje. Trzech toksycznych panów nagle wdaje się w pyskówkę, dochodzi do rękoczynów, zajmują się sobą, na tyle, że ona po angielsku wychodzi z tej chorej relacji. Wychodzi na niepodległość. Po 123 latach.

Czy „trumienkowe” podzieliło kobiety?

Ciąg dalszy historii tej uroczej dziewczyny – Polski, wszyscy znamy. Znamy aż po chwilę obecną. Dziewczyna nadal jest piękna, nadal jest wyjątkowa, nadal taka, że tylko kochać. I za moment, 11 listopada będzie obchodziła swoje Święto Niepodległości. Bo cokolwiek próbują wmówić Wam smutni panowie populiści, Polska jest niepodległa. Od dawna. Teraz czas, żeby niepodległe stały się także Polki.

Tylko co to oznacza?
Przede wszystkim odrzućmy naiwną tezę, że niepodległość to całkowita wolność. Od wszystkiego. Bulszit.
Zawsze będą obowiązki. Zawsze będzie prawo. Zawsze będzie imperatyw kategoryczny, sumienie, jak zwał tak zwał – ten cichy głos, mówiący ci, że coś jest moralne, a coś nie za bardzo. Zawsze będą ludzie, których kochasz i dla ich dobra sama narzucisz sobie jakieś ograniczenia. Zawsze będzie zdrowy rozsądek, który czasem hamuje wolność dla naszego własnego dobra.

Hanna Samson: Nie traćmy poczucia własnej wartości!

Mimo to, podobnie jak Polska, jesteśmy – my Polki, piękne, wyjątkowe i niepodległe. A to z kolei oznacza, że:
Nikt nie ma prawa stosować wobec Ciebie przemocy
Z fizyczną sprawa jest prosta i regulowana tyloma przepisami, że w zasadzie wystarczy je egzekwować (że nie zawsze jest to tak oczywiste, to inna sprawa), ale jest jeszcze przemoc psychiczna. Szara strefa. Szantaże, gierki, seksistowskie żarciki, „przyjacielskie ostrzeżenia”… Każdy taki przypadek jest inny i nie udzielę tu jednej złotej rady. Wiem natomiast, że wszystko powinno zacząć się w Twojej głowie, Polko: nie zasługujesz na to, żeby pokrzykiwał na ciebie szef, żeby kpił z ciebie koleś, żeby szydziły „koleżanki”. Jesteś wartościowa. Jesteś niepodległa. Nie mają do tego prawa. Od tego zacznij. To sobie powtarzaj.

Nikt nie ma prawa narzucać Ci drogi życiowej
Fakt, że „tatuś zawsze chciał być prawnikiem” nie ma w żaden sposób przełożenia na twoje wybory życiowe. Absolutnie nie możesz czuć się winna, że wybrałaś zupełnie inny kierunek i nie daj sobie pod żadnym pozorem wmówić, że coś jest z Tobą nie tak. Koniec tematu. Jesteś niepodległa!

Masz prawo popełniać błędy
I nie musisz czuć się jak idiotka, za każdym razem, kiedy tak się stanie. To wyłącznie Twoja sprawa. To całkowicie ludzka sprawa. Wszyscy czasem zachowujemy się nieracjonalnie. Wszyscy przegrywamy grę w życie. Podejmujemy złe decyzje. Znajdujemy sobie niewłaściwego kolesia, niewłaściwą pracę, niewłaściwych znajomych. To my same ponosimy konsekwencje, więc nikt nie ma prawa nam z tego powodu gderać. Dobre rady przyjmuj. Szyderę odrzuć. Konsekwencjom staw czoła. Jesteś niepodległa więc odpowiedzialna za siebie.

Twój światopogląd jest OK
Oczywiście Twoja niepodległość kończy się tam, gdzie zaczyna się realna krzywda kogoś innego. Więc światopogląd typu „śmierć wszystkim, którzy myślą, czują, czy wyglądają inaczej” raczej nie wchodzi tu w grę. Ale śmiało zakładam, że ten tekst czytają ogarnięte dziewczyny, bo takich jest jednak nadal większość. A zatem wszyscy, jak na weselnej przyśpiewce „na prawo, na lewo, w górę i w dół” mamy równe prawo do głoszenia poglądów. Nie daj sobie wmówić, że jesteś lepszym, czy gorszym sortem. Nie unoś się pychą, ani nie rumień ze wstydem. Masz prawo do światopoglądu i żaden chambuc nie może Ci go odmówić. To truizm, ale w czasach, które niepokojąco przypominają lata trzydzieste XX w., warto go przypominać.

Jesteś swoim najwyższym dobrem
Polko, dziewczyno kochana, jeśli prawo zmusza Cię do oddania życia w imię czyichkolwiek przekonań – to nie jest dobre prawo. Jeśli ktoś tłumaczy Ci, że wartościową postawą jest rezygnacja z życia, żeby mogli żyć inni – to najpierw żądaj tego od niego. Jeśli uznasz jakąś sytuację za wartą oddania życia (oby nigdy do tego nie doszło), niech nikt Cię do tego nie zmusza. Nie ma prawa. Tylko Ty masz prawo.
Jesteś dla siebie najwyższą wartością. Nie mięsem armatnim. Nie czyimś środkiem do celu. Jesteś ważna. Najważniejsza. Ty.
Nie kraj, nie rodacy, nie wartości, nie czyjeś mrzonki. TY!
I nigdy nie daj sobie wmówić niczego innego. Ten kraj istnieje, póki Ty istniejesz. To wartość, której nie da się wycenić, którą nikt nie ma prawa kupczyć. Szanuj się.

Jesteś piękna. Jesteś wyjątkowa. Jesteś taka, że tylko kochać.
Jesteś niepodległa.
11.11. to Twoje święto.

Wszystkie teksty Roszczeniowej Trzydziestki i innych naszych felietonistów znajdziesz w dziale KOMENTARZE.
 

Redakcja poleca

REKLAMA