Tu nie chodzi tylko o zakładanie czegoś skromniejszego do Kościoła. Ks. Głód po raz kolejny wchodzi z butami w nasze życie.
Duchowieństwo w sieci
Ks. Franciszek Głód jest byłym proboszczem i profesorem zwyczajnym teologii pastoralnej. Pomimo swojego podeszłego wieku, cały czas jest aktywny w sieci. Jego konto na Twitterze obserwuje coraz więcej użytkowników. Obecnie jest to ponad 1800 osób. Dlaczego? Nikt z nas nie wie, jaką "mądrością" się z nami podzieli, a czasem warto przeczytać jego wpisy.
Pokazują realia i otwierają oczy. Już teraz wiem, jak traktują nas księża. I nie jest to pozytywne doświadczenie. Na każdym polu wszystko robimy źle. Jako kobiety, żony i matki. O czym pisze duchowny? O prowokowaniu ubiorem przez kobiety i roli męża w związku. Najlepiej też wie, jak należy wychowywać dzieci.
Niektóre kobiety i dorastające dziewczęta, które przychodzą do kościoła nieskromnie ubrane, odsłaniając goliznę swego ciała, często nie zdają sobie sprawy, że przez to, wielu ludzi nie może skupić się na modlitwie. Uważają, że ich zachowanie jest w porządku.
— ks. Franciszek Głód (@KsFranciszek) 11 czerwca 2018
Szata jednak nie zdobi człowieka
Jak powinny ubierać się dorastające dziewczyny i kobiety według ks. Głoda? Skromnie i z umiarem. Wszystko po to, by nie narażać mężczyzn na niepotrzebne trudności i nie rozbudzać ich seksualności. Najlepsze będą więc ubrania zakrywające całe ciało, nawet latem. Co z tego, że na dworze jest 30 stopni Celsjusza? Czyste myśli chodzących po ulicach facetów są przecież ważniejsze.
„Co innego, gdy poszła z facetem na drinka lub spotkanie i potem jest zdziwiona, że doszło wbrew jej woli do stosunku” - mówił kilka lat temu doktor Krzysztof Boćkowski, białostocki seksuolog i ginekolog. Jego słowa, które odbiły się wielkim echem wśród Polek, zabrzmiały jak usprawiedliwienie dla gwałcicieli. Już wtedy było głośno o tym, że same prowokujemy mężczyzn. Teraz temat wraca. I dalej wzbudza we mnie zażenowanie. Umówienie się na drinka, gdy mam na sobie kusą sukienkę, nie jest jednoznaczne ze zgodą na seks.
Zdaję sobie sprawę, że są miejsca, do których nie powinno się chodzić w mini czy w sukienkach na cienkich ramiączkach. To np. Kościoły. Ale co ma wspólnego ksiądz z naszym codziennym strojem?
Mąż jak Bóg!
Nawet w małżeństwie, czyli w związku pobłogosławionym świętym węzłem, kobieta nie ma takich samych praw. O tym ks. Głód wspominał w maju. „Mężczyzna często po skończonej pracy czuje się bardzo wyczerpany. Potrzebuje pochwały, odpoczynku, nie można go zaraz angażować do następnej pracy. Trzeba cierpliwie poczekać. Żony powinny o tym wiedzieć!” - tłumaczył. Zapomniał chyba o tym, że w XXI wieku kobiety też pracują. I od lat mają takie same prawa jak mężczyźni.
Każdy wpis księdza Głoda prowokuje i skłania do komentarzy. Z żadnym z nich się nie zgadzam. I będę ubierać się tak, jak chcę. Jestem wolna i chcę decydować o swoim życiu. Żaden ksiądz nie powinien się wtrącać w coś, co go bezpośrednio nie dotyczy.
Zobacz także:
Polskie "co łaska", czyli ile naprawdę kosztuje ślub kościelny
Dla jednych niechciany intruz, dla innych wyczekiwane wsparcie. Czy ksiądz jest potrzebny na porodówce?