Żółw błotny znaleziony w piwnicy w Poznaniu. Na tym jednak nie koniec niespodzianek

Żółw błotny znaleziony w piwnicy w Poznaniu. Na tym jednak nie koniec niespodzianek fot. Adobe Stock, Sonate
Straż Miejska w Poznaniu interweniowała w sprawie żółwia błotnego znalezionego w piwnicy jednego z bloków. Okazało się, że na tym nie koniec niespodzianek. Była to bowiem... ciężarna żółwiczka. Sam zobacz, jak to wszystko się skończyło.
/ 18.03.2024 12:16
Żółw błotny znaleziony w piwnicy w Poznaniu. Na tym jednak nie koniec niespodzianek fot. Adobe Stock, Sonate

Piwnice to miejsca bardzo tajemnicze, w których grasują różne zwierzaki. Kojarzą nam się przede wszystkim ze szczurami i bezdomnymi kotami, ale okazuje się, że można w nich znaleźć także inne, bardziej egzotyczne okazy. Niedawno z taką sytuacją spotkała się Straż Miejska w Poznaniu. To właśnie dzięki strażnikom udało się wydostać z piwnicy… żółwiczkę w ciąży. Zobacz, jak potoczyła się ta historia.

Żółw błotny znaleziony w piwnicy w Poznaniu

Portal tvn24.pl donosi, że historia, która pod koniec minionego roku wydarzyła się w Poznaniu, teraz doczekała się happy endu. Otóż w listopadzie w mediach pojawiła się informacja, że w jednej z poznańskich piwnic osiadł żółw błotny. Mieszkańcy, do których należała owa skrytka, byli zdumieni tym odkryciem. Żółwie błotne są bowiem pod ochroną. Od razu zatem zawiadomili ekopatrol Straży Miejskiej.

Domownicy byli bardzo zdumieni, widząc takiego gościa i od razu powiadomili strażników. Funkcjonariusze rozpoznali, że to żółw błotny. Jest to jedyny gatunek żółwia, który w Polsce występuje w środowisku naturalnym i jest pod ścisłą ochroną – pisała wówczas Straż Miejska na Facebooku.

Gdy mundurowi dotarli na miejsce, zabezpieczyli gada i przetransportowali go do Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Tam zwierzakiem zajął się dr inż. Mateusz Rawski. To właśnie on odkrył coś niesamowitego. Żółw okazał się być… ciężarną samiczką.

Zobacz, jak wyglądała znaleziona żółwiczka. 

W Poznaniu wykluło się 5 żółwi błotnych

Zwierzak został znaleziony w ostatniej chwili. Gdyby nie pomoc mieszkańców i interwencja strażników, ta historia mogła skończyć się tragicznie dla całej żółwiej rodzinki.

Bez udzielenia jej pomocy zwierzę wybudzone ze snu zimowego lub wcześniej nielegalnie utrzymywane przez człowieka najpewniej nie przeżyłoby okresu niskich temperatur – mówi dr Rawski w rozmowie z tvn24.pl.

Na szczęście pomoc ostatecznie przybyła. Dzięki temu nie dość, że znaleziona żółwiczka przeżyła, to jeszcze złożyła jaja. Skorupki były naświetlane przez ponad 60 dni. Teraz wykluło się z nich 5 maleńkich żółwików. Jest to nietypowe zjawisko, ponieważ z reguły okres wylęgania się żółwi przypada na sezon letni, a przede wszystkim na lipiec.

W tym przypadku trudno jednak mówić o normalnych warunkach. Obecnie zwierzaki wciąż przebywają w Uniwersytecie Przyrodniczym, gdzie otrzymują fachową pomoc oraz opiekę. Maluchy przejdą też badania genetyczne, dzięki którym dowiemy się, czy są czystej krwi, czy może ich tata pochodzi z innego gatunku.

Źródło: tvn24.pl/zielona.interia.pl

Czytaj także:
Ponad tydzień była więziona w kontenerze. Przetrwała, bo miała wyjątkową misję
Kicia znaleziona pośrodku szosy ledwo uszła z życiem. Czy dostanie drugą szansę od losu?
Na świat przyszły przenajsłodsze dzidziusie. Baby boom w łódzkim zoo

Redakcja poleca

REKLAMA