Mój pies jeśli mojej siostry lub mnie nie ma w domu, nie chce do niego wejść. Woli przebywać w ogrodzie niż z rodzicami w domu. Wołany ucieka lub chowa się. Czasem uda się go przekupić jedzeniem, ale musi to być coś dobrego. Martwimy się, bo zawsze był typowym „kanapowcem” . Nawet jak jest zimno na dworze, to nic nie pomaga – ani deszcz, nic, nic go nie zraża. Czeka wytrwale, aż któraś z nas wróci. Dopiero wtedy wchodzi do domu. Asia z Lublina
W tym przypadku od razu nasuwa się wiele pytań. Czy tak było zawsze? Czy też stało się to nagle? Jeżeli zawsze, to trwanie w tej sytuacji tylko ją pogłębia i taktyka na przeczekanie nie ma szans powodzenia, bo mamy tu do czynienia ze stanami lękowymi. Jedynym rozwiązaniem jest kontakt z zoopsychologiem. Jeżeli sytuacja zaistniała nagle to należy odnaleźć powód. Najbardziej prawdopodobnym jest fakt, że stało się coś, czegoś się przestraszył w domu podczas przebywania z rodzicami. Nie musiało być to celowe działanie na szkodę psa, ale stało się i warto dotrzeć do prawdy.
"Odczulanie" psa
Jeżeli źródłem lęku jest rodzic to należy rozpocząć "odczulanie" - podjąć próbę zmienienia wizerunku rodzica w oczach psa - ale należy to robić małymi krokami i powoli.
Zacząć od zabawy z psem (z osobą, którą pies lubi) w obecności rodziców, karmienie psa w ich obecności. Jeżeli już się poczuje swobodnie można spróbować karmienia psa przez rodziców, najlepiej bez kontaktu wzrokowego z psem podrzucanie mu kawałków jedzenia, później trzymania jedzenia w ręce, żeby pies sam mógł po nie podejść. Nie należy zrażać się małymi niepowodzeniami. Nie naciskać na psa.
Zobacz także: Czy można socjalizować dorosłego psa?
Gdzie jest kojec/legowisko psa?
Dodatkowo warto przyjrzeć się miejscu, w którym pies ma kojec - powinno być spokojne, z daleka od ciągów komunikacyjnych w domu (korytarza, drzwi), tak, żeby pies mógł czuć się tam bezpiecznie i nikt mu nie przeszkadzał. Tak naprawdę warto byłoby przyjrzeć się dokładniej sytuacji, ponieważ powodów dla takiego zachowania psa może być bardzo wiele a długotrwałe ignorowanie lub "odczulanie" nie w tę stronę tylko pogorszy sytuację i pogłębi problem.
Zobacz także: Czym zając psa gdy nas nie ma?