Gdy pies próbuje rządzić w domu

Początkujący właściciele psów często mają problem z wyegzekwowaniem posłuszeństwa od swoich pupili. Pies nie tylko nie reaguje na komendy, ale także potrafi zawarczeć, kiedy właściciel spędza go z kanapy lub odbiera znalezioną na spacerze kość. „Mój pies mnie zdominował” – mówi pan nieposłusznego zwierzęcia. Czy ma rację?
/ 05.04.2013 06:14

Początkujący właściciele psów często mają problem z wyegzekwowaniem posłuszeństwa od swoich pupili. Pies nie tylko nie reaguje na komendy, ale także potrafi zawarczeć, kiedy właściciel spędza go z kanapy lub odbiera znalezioną na spacerze kość. „Mój pies mnie zdominował” – mówi pan nieposłusznego zwierzęcia. Czy ma rację?

Gdy pies próbuje rządzić w domu

Często spotykane jest przeświadczenie, że nieposłuszeństwo psa równoznaczne jest z przyzwoleniem na objęcie przez niego dominującej roli w stadzie rodzinnym. Wychowanie psa obliczone jest wówczas na ukazanie mu swojego miejsca w hierarchii domowników i sprowadza się do stosowania takich zasad jak: nie przepuszczanie w drzwiach przed właścicielem, podawanie posiłku, kiedy wszyscy domownicy już zjedzą, albo niedopuszczanie, aby wygrywał w zabawach.

- Trening psów w taki sposób oparty jest na błędnej teorii dominacji i fałszywych wnioskach, wyciągniętych na podstawie obserwacji funkcjonowania wilczego stada. Współczesne badania wskazują, że hierarchia u wilków nie opiera się na schemacie, w którym przywódca ma większe przywileje od podległych mu osobników i bezwzględnie je sobie podporządkowuje. Można powiedzieć, że wilcza wataha działa zespołowo, organizując się w taki sposób, aby najsłabsze osobniki były zawsze chronione, a funkcja przywódcy to nie tylko przywileje, ale również obowiązek opieki nad pozostałymi.

Pojmowana antropomorficznie dominacja człowieka jest dla psa całkowicie niezrozumiała i bezsensowna – mówi Magda Malec, behawiorystka współpracująca z firmą Royal Canin. Warto pamiętać że chociaż jego przodkiem jest wilk, udomowiony pies utracił szereg zachowań wilczych, a tresura psów oparta na rozwiązaniach siłowych na pewno nie przyniesie pożądanych efektów. „Dominacja” polegająca na wydawaniu komend podniesionym głosem i stosowanie fizycznych rozwiązań w rodzaju szarpania przyniesie taki skutek, że pies będzie dążył do unikania konfrontacji z właścicielem, nie pozbywając się równocześnie zachowań agresywnych. Wybitny psi behawiorysta, profesor Raymond Coppinger wskazuje, że dorosłe osobniki zachowują właściwą szczeniętom wilczym chęć zabawy, a dodatkowo pozbawione są wilczego strachu przed nieznanym. Ze względu na brak konieczności polowania struktura hierarchiczna właściwa wilczemu stadu przestała odgrywać rolę w psim życiu.

Stosowanie rozwiązań opartych na pojmowanej w „ludzki” sposób dominacji nie jest w żaden sposób związane z oddziaływaniem na psa z punktu widzenia jego natury i potrzeb, a może wręcz wpłynąć na pogorszenie sytuacji problemowych.

- Błędy w interpretacji psich zachowań można rozpatrzyć na przykładzie podawania posiłków. Ogólnie rzecz biorąc, psiemu gatunkowi obojętne jest, czy właściciel poda miskę dopiero po swoim obiedzie czy przed, a na pewno nie zostanie to przez psa powiązane z komunikatem o tym, kto tu rządzi. Istnieją wszakże rasy bardzo ukierunkowane na jedzenie, takie jak beagle czy labradory, u których odsuwanie momentu podania karmy będzie wiązało się z narastającą frustracją i przyczyniało do wzrostu poziomu agresji. Oczywiście, sytuację podawania posiłku można wykorzystać w procesie treningu zwierzęcia w inny sposób. Podawanie karmy bezpośrednio z ręki zamiast w misce stanowi element oswajania zwierzęcia, np. w sytuacji, kiedy pies trafia do właściciela jako osobnik dorosły. – mówi Magda Malec.

Gdy pies próbuje rządzić w domu

Innym przykładem fałszywego pojmowania intencji psa jest interpretacja zachowania zwierzęcia, które najchętniej układa się na naszym fotelu albo łóżku. Twierdzenie, że pies usiłuje w ten sposób podkreślić swoją wyższą pozycję w hierarchii domowników jest całkowicie bezpodstawne. Psie motywy są znacznie mniej skomplikowane: czworonóg kieruje się przede wszystkim wygodą posłania i odczuwanym zapachem właściciela. Można rzecz jasna nauczyć psa, że wejście na łóżko jest zabronione, do czego pupil zastosuje się bez szczególnego żalu, zwłaszcza jeśli będzie przyzwyczajony do własnego wygodnego posłania. Szkolenie psa nie jest jednak wynikiem budowania świadomości psa w kwestii należnego mu miejsca w domowej hierarchii.

Kolejnym niewłaściwym sposobem rozumowania na temat ludzko-psiej hierarchii jest przekonanie, że podczas zabawy siłowej z psem, na przykład podczas przeciągania patyka czy sznura, nie należy pozwolić mu wygrać. Pamiętajmy jednak, że żadna ze szczenięcych zabaw – a jak wspomnieliśmy wcześniej, pies domowy nawet w dorosłym wieku posiada fragment szczenięcej osobowości – nie ma na celu faktycznego pokonania przeciwnika i udowodnienia tym samym przewagi. Sytuacja, w której człowiek zawsze wygrywa, jest dla psa najzwyczajniej frustrująca i powoduje u niego spadek chęci do kontynuowania zabawy. Pozwolenie psu na wyszarpnięcie sobie z ręki zabawki i swobodne oddalenie się z nią na legowisko nie spowoduje, że nabierze on przekonania o swojej nadrzędnej roli w domu.

Porozumienie z czworonogiem opiera się na zgodności celów człowieka i zwierzęcia, przy czym pies z własnej woli stara się spełnić oczekiwania swojego pana, widząc w tym korzyści dla siebie.

Jak nauczyć psa komend bez stosowania elementów siłowych?

Metodą skuteczną i zdobywającą sobie coraz większą popularność jest szkolenie tzw. metodami pozytywnymi, polegające na rozpoznaniu i wykorzystaniu motywacji jakimi kieruje się pies i jego zdolności do kojarzenia. Czym dokładnie jest szkolenie metodą pozytywnych* wzmocnień? Odwróceniem sytuacji, w której szarpnięciami czy podniesionym głosem doprowadza się do pożądanego zachowania. Pies zachęcany do wykonania jakiejś czynności, np. siadu lub przystawienia do nogi zostaje nagrodzony smakołykiem, pochwałą głosową lub chwilą zabawy w momencie, kiedy uda mu się wykonać polecenie. Wzmacnianie pozytywnymi bodźcami polegające na stymulowaniu znajdującego się w mózgu układu nagrody przynosi lepsze efekty, niż metody bazujące na zastraszaniu, podczas stosowania których zwierzę koncentruje się na uniknięciu nieprzyjemności, a nie na wykonaniu żądanych czynności.

Gdy pies próbuje rządzić w domu

Pies, uczony posłuszeństwa bez użycia przemocy fizycznej czy werbalnej, nagradzany smakołykami za udane działanie, będzie na różne sposoby starał się domyślić o co chodzi właścicielowi. Zadanie trenera w takiej sytuacji polega na wyłapywaniu pożądanych elementów zachowania i wzmacnianiu ich powtarzalności poprzez nagrodzenie (smakołykiem, pochwałą, zabawą).

W kształtowaniu właściwych nawyków pomaga trening klikerowy. Kliker to niewielkie pudełeczko, w którym zamontowana jest sprężynująca blaszka wydająca charakterystyczny dźwięk. W trakcie szkolenia uzyskawszy oczekiwane zachowanie psa nagradzamy go, podkreślając ten moment kliknięciem. Pomiędzy zachowaniem a nagrodą tworzy się tzw. most. Trening klikerowy ma na celu zrozumienie przez psa, że to sposób w jaki się zachowuje w danym momencie sprawia, że dostaje nagrodę.

Redakcja poleca

REKLAMA