Opiekunka musiała oddać go do schroniska. Zmęczony życiem kocurek zupełnie nie rozumie, co się stało

Adopcja kota - opiekunka musiała oddać go do schroniska. Jogi zupełnie nie rozumie, co się stało fot. Facebook.com, Przytulisko Głowno
Jogi to uroczy kocurek, na którego spadło pasmo nieszczęść. Opiekunka musiała oddać go do schroniska, a to był dopiero początek jego problemów. Kociak zupełnie nie rozumie, co się stało. Tylko my możemy spróbować odmienić jego los. Zobacz, co możesz zrobić.
/ 29.04.2024 09:32
Adopcja kota - opiekunka musiała oddać go do schroniska. Jogi zupełnie nie rozumie, co się stało fot. Facebook.com, Przytulisko Głowno

Los bywa przewrotny i czasami sprawia, że człowiek nie jest w stanie wywiązać się z niektórych zobowiązań. Szczególnie bolesne jest to w momencie, gdy nie może dłużej zajmować się swoim ukochanym pupilem. To spotkało tego futrzaka i jego właścicielkę. Opiekunka musiała oddać go do schroniska. Jogi zupełnie nie rozumie, co się dzieje i czeka na lepszy los. Tylko my możemy go odmienić.

Opiekunka musiała oddać go do schroniska

Przytulisko Głowno opublikowało na Facebooku niezwykle poruszający post. Widzimy w nim zamkniętego w klatce kocurka. To piękny futrzak o niezwykle smutnym spojrzeniu. Ale trudno mu się dziwić, bowiem los jest wobec niego naprawdę okrutny.

Gdy go pierwszy raz zobaczyliśmy, nasze serca pękły. (…) Przygarnięty jakiś czas temu przez panią, która dała mu dom i doprowadziła do dobrego stanu, bo Jogi, kiedy do niej trafił, był bardzo zaniedbany. Niestety teraz jej sytuacja życiowa zmieniła się na tyle, że nie mogła już dłużej opiekować się Jogim – pisze przytulisko.

I właśnie tak kociak trafił do schroniska. Po wielu latach tułaczki, nadziei na wspaniały dom, musiał wylądować za kratami. Ma 8 lat i jest naprawdę zmęczony życiem ze względu na traumy, jakich doznał. W dodatku zupełnie nie rozumie, co się dzieje i dlaczego jest w azylu.

Tylko zobacz, jaki to piękny, ale też smutny kociak.

Adopcja kota – Jogi cierpi w schronisku

Jogi jest spokojny i nieśmiały. Brak mu przebojowości, które mają kotki zwracające na siebie uwagę ludzi odwiedzających schronisko. On pozostaje w cieniu, niezauważony i dlatego nie może znaleźć upragnionego domu. My możemy mu jednak pomóc.

Wystarczy niewiele, tylko udostępnienie informacji o Jogim, aby dotarła do jak najszerszego grona odbiorców. Być może właśnie wśród twoich znajomych znajdzie się ktoś, kto będzie chciał przygarnąć kociaka. A może to ty jesteś jego przyszłym opiekunem? Jeśli chciałbyś adoptować kotka, skontaktuj się z Przytuliskiem Głowno pod numerem telefonu 502 761 642.

- Jaki on jest smutny i zrezygnowany…
- Jaki bidulek, serce pęka.
- Jejku, jakie smutne oczka – piszą komentujący.

My też nie możemy patrzeć na cierpienie Jogiego. Mamy nadzieję, że pupil szybko znajdzie wymarzony dom i kochającą rodzinę. Mocno trzymamy za niego kciuki.

Źródło: Facebook.com, Przytulisko Głowno

Czytaj także:
Opiekunka musiała ją opuścić na stare lata. Nie pozwól tej suni umrzeć w schronisku
9 kociaków upodlonych przez parę konkubentów. Zafundowali im prawdziwy dramat
Zlękniony Stefcio bardzo boi się człowieka. Trudno się dziwić po tym, co mu zrobił

Redakcja poleca

REKLAMA