Eat local – co to znaczy jeść lokalnie?
Idea „jedz lokalnie” narodziła się w USA w 2005 roku. W niespełna kilka lat rozwinęła się w sposób błyskawiczny, zjednując sobie rzeszę zwolenników na całym świecie. W Polsce idea ta znana jest szerszej publiczności głównie z reality show „Wyzwanie: jedz lokalnie” emitowanego na kanale kuchnia TV. Zobacz, czym jest idea eat local i czy warto ją stosować.

- Przemysław Ziemichód
Locavore lubi foodsheed
Brak adekwatnych, rodzimych terminów językowych sprawia, że idea „jedzenia lokalnie” operuje niestety wciąż globalnym słownictwem. Locavore, eat local, foodsheed – na pierwszy rzut oka terminy te brzmią egzotycznie, ale ich sens jest absolutnie przyziemny.
Locavore to osoba, która, mówiąc najprościej, popiera idee eat local*, a więc wybiera produkty z własnego foodsheed, czyli z obszaru wyznaczającego lokalną strefę produkcji. Na foodsheed składa się cały jedzeniowy ekosystem: gleba, w której wzrastają lokalne warzywa i owoce, proces produkcji, sposób i miejsce przetwarzania, a także konsumpcji gotowego produktu. Wszystkie te elementy muszą znajdować się na obszarze niezbyt oddalonym od siebie..
3 stopnie lokalizmu
Idea eat local (lub eat locally) zakłada, że między miejscem wyprodukowania a konsumentem istnieje maksymalnie 100-milowy dystans. Oznacza to, że mięso, mleko, warzywa czy jaja pochodzą z gospodarstw oddalonych najwyżej o ok. 170 km od nas. Niestety, nie wszystkie produkty, które spożywamy, mogą pochodzić z naszej okolicy.
Nad morzem trudno o lokalne oscypki, w górach zaś o świeżą flądrę. Jeśli natrafiamy na przeszkodę tego typu, powinniśmy wybierać żywność organiczną. Jeżeli ta z jakiś przyczyn jest niedostępna, wybieramy produkty z rodzinnych gospodarstw, a gdy i tych nie ma w pobliżu, wspierajmy rodzimych przedsiębiorców i wytwórców.
Jak to działa w praktyce? W Polsce trudno o „lokalną” kawę, ale nie trudno o lokalną kawiarnię. Zamiast kawy w wielkich „sieciówkach” warto sięgnąć po znacznie tańszą filiżankę cappuccino w stylowej kawiarence tuż obok naszego miejsca zamieszkania. Jeśli i to jest niemożliwe, wybierajmy produkt wytworzony w miejscu, z którego pochodzi. Oznacza to, że kremówka powinna pochodzić z Wadowic, wuzetka z Warszawy, kiełbasa krakowska z Krakowa i analogicznie kluski śląskie ze Śląska.
Dlaczego warto jeść lokalnie?
Dlaczego warto z pokorą godną benedyktyńskiego mnicha katować się domowym jogurtem i kawą z organicznej brukwi? Dlatego, że jedzenie lokalnie wcale nie oznacza drogi przez mękę, konsumowania ogrodowych „wykopów” i innych niecodziennych rarytasów. Lwia część produktów, które stanowią podstawę naszej diety, może być produkowana lub kupowana w naszym najbliższym otoczeniu – chleb, jaja, nabiał, mięso, a nawet ryby, świeże soki owocowe. Oznacza to, że nie tylko jest łatwo dostępna, ale też zdrowsza, bowiem żywność organiczna jest pozbawiona konserwantów, chemicznych polepszaczy, uzdatniaczy itp.
Ponadto każdy produkt żywnościowy, który przylatuje do nas z drugiego końca świata, musi być odpowiednio zabezpieczony przed psuciem się. Wiele dni w chłodniach, magazynach i kontenerach nie wpływa korzystnie na jakość oferowanych nam produktów. By zachować ich świeżość, nierzadko stosuje się konserwanty, opryski itp.
Jak jeść lokalnie?
Kupuj przede wszystkim żywność organiczną od producentów w twoim regionie, czyli produkowaną nie dalej niż 170 km od twojego miejsca zamieszkania. Jeśli nie jest to możliwe, wybieraj żywność z uwagi na jej miejsce pochodzenia – nie ma sensu, będąc w Nowym Targu, kupować nabiału z Włoszczowy. Unikaj dyskontów, supermarketów, gigantycznych samów. Kupuj na targach warzywnych bezpośrednio u producentów. Unikaj kupowania warzyw i owoców poza sezonem ich występowania – w ten sposób ograniczasz popyt na chińskie truskawki, greckie ziemniaki czy hiszpańskie ogórki.
Wracamy do natury?
Całkowity powrót do tego, co „naturalne”, „nie skażone przez człowieka” i nieprzetworzone, jest dziś niemożliwe. Możliwy jest natomiast powrót do jedzenia tego, co stanowiło dietę naszych pradziadków i dziadków, do żywności produkowanej lokalnie, w której dodatki polepszające smak, zapach, kolor i konsystencję są całkowicie zbędne.
Zobacz też: 7 grzechów głównych osób odchudzających się
*Eat local – ang. jedz lokalnie, również eat locally – jedz lokalne. Oba terminy odnoszą się do tego samego zjawiska i często używane są synonimicznie.