Dam głowę, że połowa z nas nabiła otrzeźwiały noworoczny rozum twardymi postanowieniami o drastycznych zmianach - dieta, siłownia 3 razy w tygodniu, basen, jogurty 0% i chrupki chlebek na śniadanie. Entuzjazmu starcza zwykle do połowy stycznia, bo potem praca, mrozy i zimowe depresje doproszą się w końcu o swoją czekoladę i ciepły kocyk na wieczór. Nie tędy droga.
Zachęcamy zrobić malutkie postanowienia - nie ulży nam od nich sumienie, bo głowa nie wyłapie owej wspaniałej drastycznej zmiany stylu życia, nowego, chciałoby się rzec, początku, ale łatwiej będzie przebrnąć do wiosny a w maju cieszyć się piękną, zgrabną figurą.
Ograniczamy kalorie…
Prostymi podstępami możemy stracić w kilka tygodni dobrych pięć kilo. Woda do posiłków zamiast słodzonych napojów gazowanych to 73 tys. kcal rocznie mniej, jogurt z płatkami zbożowymi zamiast dosładzanych chrupkich muesli to ok. 100 kcal dziennie mniej, kawa z chudym mlekiem zamiast słodzonych waniliowych cappuccino czy latte to kolejne wielkie oszczędności. Dalej można zamieniać - rodzynki zamiast snickersa, kurczak zamiast schabowego, jogurt zamiast śmietany, serek twarogowy zamiast masła…
… ale jemy zdrowo!
Sztuka chudnięcia to wszak nie tylko ograniczanie, ale jedzenie tego, co trzeba. Wbrew pozorom nie chodzi bowiem o rezygnowanie z tłuszczów i węglowodanów, bo bez nich będziemy słabi, zmęczeni i bez energii do wysiłku fizycznego, najważniejszego punktu odchudzania. Styczniowe zakupy warto więc powiększyć o:
Oliwę z oliwek, oleje roślinne, orzechy, ryby, awokado, pestki słonecznika, oliwki - tłuszcze nienasycone nie tylko są niezbędne dla zdrowia i urody, ale wręcz ułatwiają chudnięcie! Mają dużo witamin, wspierają gospodarkę hormonalną a na dodatek pomagają kontrolować apetyt i ograniczają tkankę tłuszczową wokół talii. Tych kalorii nie należy się bać!
Warzywa i owoce w olbrzymich ilościach, codziennie, pomagają nie tylko urodzie, ale dzięki błonnikowi poprawiają pracę jelit i regulują cały metabolizm. Seler naciowy, marchew, sałata lodowa, rzodkiewki - to świetne przekąski imprezowe zamiast chipsów.
Zielona herbata, mięta, cytryna, szparagi, fenkuł - znane antyutleniacze pomagają pozbyć się toksyn i nadają organizmowi nową harmonię wewnętrzną.
Ruszamy się przy każdej okazji…
Tańczymy pod prysznicem, przeciągamy się po wstaniu z krzesła, wchodzimy po schodach, idziemy pieszo do pracy, pląsamy przy każdej domowej czynności - im więcej ruchów, tym większy metabolizm i szybsze spalanie tłuszczu. Chodzenie jest wręcz błogosławione, więc nie krzyw się, że zapomniałaś czegoś w sklepie - idź jeszcze raz. Kochaj się przy każdej sposobności, z chęcią umyj naczynia podrygując wesoło. Zmienia się nie tylko sylwetka, ale i samopoczucie.
…poświęcając też trochę czasu na specjalny trening.
Trzy razy w tygodniu po 20 minut to minimum. Może być codziennie 10, a im więcej i częściej tym lepiej. Przed kolacją zamknij się w wywietrzonym pokoju na 30 minut i trenuj:
Przysiady : 40-50 dziennie to porządny kop kaloryczny
Wchodzenie na krzesło
Skakanie na skakance (z kolanem unoszonym wysoko do brody, przeskokami w bok oraz skręcaniem tułowia)
Joga jako sposób nie tylko na uspokojenie i ukształtowanie sylwetki ale też pobudzenie metabolizmu. Szczególnie polecamy pozycję kobry.
Jillian Michaels, fot. Jack Guy
Damskie pompki na piękny biust i rotacje tułowia w siedzeniu na taborecie dla szczupłej talii.
Cieszymy się życiem!
Podjadanie to bardzo często wynik stresu i niezadowolenia. Jeśli więc coś cię trapi, jesteś nieszczęśliwy w związku czy pracy, masz kompleksy albo za dużo obowiązków na głowie, to szukaj wytchnienia w spacerach na świeżym powietrzu - też uzależniają, ale z pozytywnym skutkiem. Problemy rozwiązujmy poprzez rozmowy, medytacje, rozważne decyzje czy dzięki pomocy psychologicznej, a nie w towarzystwie paczki czekoladek. Nowe hobby, więcej czasu spędzanego dziećmi, lekcje tańca i wesołe wieczory z przyjaciółmi to ważny element każdej długoterminowej diety!
Agata Chabierska