Zaburzenia odżywiania - sprawdź czy je masz

zaburzenia odżywiania - sprawdź czy je masz fot. Fotolia
Jesz pod wpływem emocji? A może nie umiesz odmówić sobie niektórych potraw? To może być początek uzależnienia prowadzącego do zaburzeń...
Agata Bernaciak / 11.10.2013 15:41
zaburzenia odżywiania - sprawdź czy je masz fot. Fotolia

Zjadając hamburgera czy czekoladę, błyskawicznie rozładowujemy nagromadzone napięcie. To sprawka endorfin – substancji dających uczucie zadowolenia. Choć wcale nie odczuwamy głodu, jemy coraz więcej. Aż w końcu nie mieścimy się w ukochane dżinsy. Tego rodzaju zaburzenie nazywamy jedzeniem kompulsywnym. Co mu sprzyja?

1. Problem zaczyna się już w dzieciństwie

Według psychologów, u podłoża nawykowego poprawiania sobie samopoczucia jedzeniem leżą często złe wzorce wyniesione z rodzinnego domu oraz zaburzone kontakty z rodzicami.

Po pierwsze Jedzenioholizm nierzadko dotyczy osób pocieszanych w dzieciństwie pokarmami. Stłuczone kolano, zepsuta lalka - na pocieszenie otrzymywałaś ciastko. Takie postępowanie uczy dziecko, że dzięki miłym smakom można szybko zapomnieć o różnych przykrościach.

Po drugie Osoby, które nałogowo się objadają często pochodzą też z rodzin dysfunkcyjnych, w których nie zaznali miłości. Albo doświadczali przemocy, czy agresji słownej. Tego rodzaju urazom towarzyszą zawsze bardzo silne negatywne emocje, które dzieci często rozładowują właśnie poprzez jedzenie.

2. Skutki utraty kontroli

Kiedy powinno się zapalić czerwone światło? Jeżeli w chwili napięcia incydentalnie sięgamy po czekoladkę, nie ma powodu do niepokoju. Kiedy jednak zaczynamy traktować jedzenie jako antidotum na problemy i gdy jemy, by poprawić sobie nastrój, a przy tym nie potrafimy przestać – należy potraktować to jako sygnał alarmowy. Oto skutki braku reakcji w odpowiedniej chwili...

Po pierwsze Jedząc kompulsywnie, gwałtownie przybieramy na wadze. To zaś powoduje, że mamy zaniżone poczucie własnej wartości. Nie lubimy siebie, nie akceptujemy, często sobą gardzimy.

Po drugie Stale towarzyszy nam poczucie winy. Nierzadko przyczyniają się do tego nasi bliscy, którzy martwią się o nasze zdrowie oraz wyrzucają nam brak silnej woli. A kiedy nasze próby zapanowania nad nałogiem kończą się porażką, oceniamy siebie bardzo surowo.

3. Jak przełamać szkodliwy nawyk?

Walka z uzależnieniem od jedzenia to duże wyzwanie, ponieważ bardzo łatwo jest się poddać. Najważniejsze to przestać skupiać się na swoim ciele, a zając się swoją psychiką.

Po pierwsze Uświadom sobie, jak ważną funkcję pełni w twoim życiu jedzenie. Uzmysłowienie sobie tego rodzaju korzyści to ważny krok by stwierdzić, że jemy po to by żyć, a nie żyjemy po to, by jeść.

Po drugie Przyjrzyj się uważnie konsekwencjom swojego nałogu. Im dłuższą listę stworzysz, tym lepiej, bo da ci to podstawę do budowania motywacji.

Po trzecie Wyobraź sobie, jak będzie wyglądało twoje życie po rozstaniu z nałogiem. W ten sposób umocnisz się w postanowieniu o wyjściu z uzależnienia.

Po czwarte Opracuj plan, aby w stresujących sytuacjach w miejsce jedzenia pojawiła się inna przyjemność, która rozładuje napięcie. To może być np. wykonanie kilku ćwiczeń, wyjście na basen, wizyta u manikiurzystki czy spotkanie z przyjaciółmi. Sięgając po zamienniki, łatwiej uwolnisz się od myślowego schematu.

Po piąte Gdy czujesz, że sama nie wygrasz z nałogiem, szukaj pomocy. Gdzie? Zgłoś się do psychologa, wykorzystaj istniejący telefon zaufania poświęcony osobom z problemem kompulsywnego jedzenia (czynny we wtorki i czwartki od 18-21 oraz w soboty od 12-16, nr 609 978 728) lub wstąp do klubu zrzeszającego ludzi walczących z tym uzależnieniem. Adresów szukaj na stronie www.anonimowizarlocy.org.

napisane na podstawie artykułu Anny Leo-Wiśniewskiej opublikowanego w dwutygodniku Przyjaciółka

Redakcja poleca

REKLAMA