Sportowa walka z kilogramami - historia Dagny

Prawdopodobnie, gdybym zaprzestała tych działań, moja sylwetka zmieniłaby wymiary, ale czerpię z tego ogromną przyjemność i nie mam w planach przerwy
Sport lubiłam zawsze, ale nie sądziłam, że zagwarantuje mi wyższą samoocenę i sprawi, że poczuję się atrakcyjna. Zobacz, jak sport pomógł mi schudnąć.
/ 26.10.2009 10:58
Prawdopodobnie, gdybym zaprzestała tych działań, moja sylwetka zmieniłaby wymiary, ale czerpię z tego ogromną przyjemność i nie mam w planach przerwy

Rozpoczęłam studia na dwóch kierunkach, jedne w trybie dziennym, drugie – zaocznym. Miałam dużo nauki i mało czasu dla siebie, więc o dołączeniu do koleżanek w klubie fitness lub wyprawie na basen mogłam zapomnieć. Ilość obowiązków, brak czasu i siedzący tryb życia sprawiły, że waga wzrosła o 6 kilogramów. Pociągła twarz i wyraziste kości policzkowe stały się marzeniem. Skupiając się na tym, co trzeba, zapomniałam o tym, co można dla siebie zrobić. Musiałam pożegnać się z dotychczasową opinią „tej, co może wszystko zjeść”.

Jaką drogę wybrać?

Poszukiwałam różnych sposobów na pozbycie się zbędnych okrągłości. Nie mogłam jednak poddać się wyraźnym i ograniczającym zasadom diety, gdyż nie miałam nawet czasu, aby myśleć o wybijających godzinach zbliżających się posiłków. Niestety, mój jadłospis składał się ze słodkich przekąsek, batoników, bułek z marmoladą lub po prostu czekolady. A przyczyną tego było moje święte przeświadczenie o dobroczynnym wpływie czekolady i substancji w niej zawartych – przecież magnez jest tak ważny dla organizmu! Prawdziwym powodem było jednak łakomstwo i ignorowanie własnego zdrowia.

Zobacz także: Które pokarmy wzmagają spalanie tkanki tłuszczowej?

Czas na zmiany

Zaczęło mi przeszkadzać, kiedy moi najbliżsi zauważali zmiany na gorsze w moim wyglądzie. Najsilniejszą motywacją okazały się ulubione spodnie, w które, niestety, nie wchodziłam. Szarpanie się z paskiem i dopinanie na wciągniętym brzuchu było możliwe do momentu, aż zapięcie pękło, a guzik z wielkim świstem z nich wystrzelił. Nie musiałam sobie tego ponownie przypominać, aby podjąć decyzję.

Przestałam jeść kolacje późnymi wieczorami i zaczęłam ćwiczyć. Na początku po trochu: brzuszki, wymachy, skłony, jogging. Potem doszedł taniec. Zaczęłam umiejętniej gospodarować własnym czasem i zrezygnowałam z biernego odpoczynku na rzecz aktywnych ćwiczeń.

Ćwiczenia i taniec

Zauważyłam, jak kiepską miałam kondycję. Siła aerobowa była żadna, a zadyszka pojawiała się przy wbieganiu po schodach. Odkąd zaczęłam ćwiczyć, z każdym miesiącem zauważałam coraz większe postępy. Taniec towarzyski przerodził się po roku w taniec nowoczesny i coraz częstsze treningi. Kształciłam nie tylko mięśnie, ale i własną świadomość ciała. Nauczyłam się wielu praktycznych ćwiczeń, które mogłam teraz wykonywać także w domu. Zaczęłam słyszeć komplementy, a w lustrze moje odbicie zaczęło się zwężać; szczególnie dostrzegałam to na twarzy. Nie minął rok, a udało mi się schudnąć 8 kilogramów.


Co jeść, a czego nie

Nie zamierzałam jednak poprzestać na ćwiczeniach. Podjęłam także decyzję o zmianie sposobu odżywiania. Kolację, która kiedyś miała postać zapiekanych kanapek, zamieniłam na owocowy jogurt i świeże warzywa. W ciągu dnia częstą przegryzką stał się owoc i płatki zbożowe. Zmieniłam nawyki nie po to, by całkiem zrezygnować z ukochanych przysmaków, ale właśnie, żeby je jeść. Zatem czekolada jest w dalszym ciągu częścią mojego jadłospisu, ale już w określonych ilościach.

Waga w normie

Od dwóch lat utrzymuję stałą wagę. Co charakteryzuje moje nowe nawyki żywieniowe? Rezygnacja z jedzenia w barach, fast foodach i o późnych godzinach. Nie zrezygnowałam jednak ze słodyczy. O utrzymaniu mojej wagi na niezmiennym poziomie decyduje duża ilość treningów i ćwiczeń. Te z kolei wymagają ciągłego uzupełniania wartości energetycznych i kalorii. W ostatnim czasie było to ok. 6 godzin wysiłku fizycznego tygodniowo i dodatkowe ćwiczenia, np. bieganie. Prawdopodobnie, gdybym zaprzestała tych działań, moja sylwetka zmieniłaby wymiary, ale czerpię z tego ogromną przyjemność i nie mam w planach przerwy. Zmiana, nad którą wciąż pracuję, to próba wdrożenia do jadłospisu większej ilości zdrowych i pełnowartościowych produktów.

Zobacz także: Jak obliczyć prawidłową wagę ciała?

Wniosek jest jeden

Przy zmianie nawyków żywieniowych nie należy zapominać o wskazaniach zdrowotnych i racjonalnym podejmowaniu decyzji o odchudzaniu. W przeciwnym razie może pojawić się ryzyko osłabienia organizmu lub reakcja jo-jo, spowodowana nagłą zmianą w dotychczasowym menu i powrotem do niekorzystnych przyzwyczajeń. Należy wygospodarować czas na ćwiczenia i robić to dla siebie. Ja nie schudłam  dlatego, że sławne bliźniaczki Olsen są szczupłe, a okrągła Bridget Jones to w rzeczywistości szczupła Renee Zelleweger. Schudłam dlatego, że mi z tym dobrze i teraz bardziej lubię samą siebie.

Redakcja poleca

REKLAMA