Jakby ktoś się zastanawiał, to duńscy naukowcy mają świeżą odpowiedź…
Uniwersytet w Kopenhadze przeprowadził największe na świecie badanie dietetyczne mające raz na zawsze udowodnić skuteczność poszczególnych teorii na odchudzanie. 938 ochotników podzielono więc na pięć grup i najpierw przegłodzono ich dwa miesiące na niepolecanej na długą perspektywę diecie 800 kcal, po czym każda odchudzona grupa jadła według innego reżimu z zadaniem zachowania masy ciała przez pół roku. Cel osiągnęła jedynie grupa na diecie proteinowej, pozostali przybrali średnio po pół kilo, a przypadku diety wysokowęglowodanowej nawet dwa kilo!
Zanim jednak zacznie objadać się jajkami na boczku, jak to sugerował świętej pamięci Atkins, słowo wyjaśnienia, co faktycznie kryje się za cudotwórczą dietą. Na podium naturalnie stoją produkty białkowe, ale nie ociekające tłuszczem, wysoko-cholesterolowe, ale te chudsze - kurczak, indyk, ryba, twaróg, jajka, mleko, jogurt, ser, fasola, orzechy… I na tym nie koniec, bo wspomniana grupa szczęśliwych zwycięzców jadła też węglowodany - bez których naukowcy są zgodni, że funkcjonować się nie da - ale jedynie te o niskim indeksie glikemicznym. Przekładając to na język zrozumiały ludziom, chodzi o te produkty zbożowe, które nie zostały przetworzone i osłodzone do naszych typowych szybkich przekąsek. Wolno rozpuszczalne cukry bowiem, czyli te, który znajdziemy w pełnoziarnistym pieczywie czy makaronie, zmuszają ciało do powolnego trawienia i utrzymują stabilny poziom glukozy w krwi. W połączeniu z nasycającym ośrodek głodu działaniem białek, to trzyma nasz apetyt w ryzach i pomaga utrzymać masę ciała bądź schudnąć - w zależności od ilości spożywanych kalorii i nadmiaru kilogramów.
Dla doprecyzowania, niski poziom glikemiczny wyklucza z diety białe pieczywo, biały ryż, biały makaron, słodycze czy rozgotowane ziemniaki. Generalnie, im bardziej surowo, ciemno i al dente - tym lepiej. Z owoców też nie wszystko jest polecane - jabłka, gruszki, pomarańcze czy truskawki możemy pochłaniać do woli. Ale już banany, winogrona, kiwi, ananas czy arbuzy należy ograniczać, zaś buraki i marchewkę jeść najlepiej na surowo.
