A wszystko przez metabolizm...

Nadwaga i otyłość jeszcze do niedawna były problemami jedynie wybranej grupy społeczeństwa. Obecnie dotyczą coraz to młodszych osób. Co jeszcze bardziej przerażające, podejmując decyzję o odchudzaniu zazwyczaj nie decydujemy się na najprostsze rozwiązanie, czyli zdrową dietę i ruch. Znacznie bardziej kuszącym rozwiązaniem wydaje się testowanie kolejnych pigułek.
/ 01.03.2009 22:33
Nadwaga i otyłość jeszcze do niedawna były problemami jedynie wybranej grupy społeczeństwa. Obecnie dotyczą coraz to młodszych osób. Co jeszcze bardziej przerażające, podejmując decyzję o odchudzaniu zazwyczaj nie decydujemy się na najprostsze rozwiązanie, czyli zdrową dietę i ruch. Znacznie bardziej kuszącym rozwiązaniem wydaje się testowanie kolejnych pigułek.

Prawdą jest, że w pewnym stopniu za budowę naszego ciała odpowiedzialne są geny. Tak jak dziedziczymy rysy twarzy po rodzicach, tak kwestia tego, czy w dorosłym życiu będziemy osobami szczupłymi czy też lekko pulchnymi również zapisana jest w naszym genomie. Z drugiej jednak strony, stwierdzenie to określa niemalże cały zakres naszej wiedzy na ten temat. Wiadomo, że waga człowieka determinowana jest przez około 100 genów. Nie potrafimy jednak jak dotychczas zastosować tej wiedzy w praktyce. Zatem w chwili obecnej możemy jedynie strać się aby nie przytyć.

A wszystko przez metabolizm...

Bardzo często osoby otyłe zrzucają winę za taki stan rzeczy na np. wolny metabolizm, złe działanie hormonów czy właśnie genetyczną skłonność do nadwagi. Znacznie łatwiej jest nam pogodzić się z przybieraniem na wadze, kiedy możemy obarczyć odpowiedzialnością za taki stan rzeczy coś, co leży poza zasięgiem naszych możliwości. Nawet pogodzenie się z nadwagą i pożegnanie się z marzeniami o szczupłej sylwetce przychodzą nam łatwiej niż podjęcie decyzji o diecie, nie wspominając już o zwiększonej aktywności fizycznej.

Metabolizm
Oznaką upływających lat są nie tylko stopniowo pojawiające się zmarszczki i pierwsze siwe włosy, ale także nasza przemiana materii, z tą różnicą, że jej zmiany rozpoczynają się już po okresie pokwitania. Często słyszy się opnie, że „przecież jem tyle co wcześniej, a tyję”. Zapominamy tu jednak, że wraz z przybywającymi latami szybkość przemian metabolicznych w naszym ustroju maleje. Nie jest to bynajmniej oznaką jakichkolwiek zaburzeń, a jedynie normalną koleją rzeczy.

Analizując procesy metaboliczne naszego ustroju wyodrębnić można kilka etapów, kiedy to stopniowo przestawia się on na mniejsze wykorzystanie energii.
  • Pierwszy z nich ma miejsce już po okresie dojrzewania. Do tego momentu organizm potrzebował zwiększonych ilości energii by mieć szansę w pełni się rozwinąć. Teraz jednak to zapotrzebowanie zmalało i dostarczanie mu niezmienionych ilości kalorii spowodować może nadmierne przybranie na wadze.
  • Kolejny etap, to chwila kiedy kończymy szkołę. Zazwyczaj bowiem do tego momentu ruszamy się więcej, są lekcje wychowania fizycznego, dużo czasu po zajęciach spędzamy na świeżym powietrzu. Gdy rozpoczynamy pierwszą pracę, często polegającą na siedzeniu za biurkiem, dotychczasowa ilość pożywienia okazuje się zbyt duża. I znów mogą rozpocząć się problemy z nadmiarem zmagazynowanej energii.
  • Wiele kobiet swoją nadwagę "zawdzięcza" ciąży. Po pierwsze dlatego, że nadal jeszcze pokutuje w naszym społeczeństwie powiedzenie, że „teraz musisz jeść za dwóch”, podczas gdy tak naprawdę ilość kalorii w diecie przyszłej mamy należy zwiększyć dopiero w II trymestrze ciąży i to o około 300-500 kcal. Po drugie, wiele młodych mam zapomina, że w momencie zakończenia karmienia piersią, należy ograniczyć ilość spożywanej energii tak, by zjadać tyle ile wynosi zapotrzebowanie.
  • W okresie menopauzy, kiedy zmienia się gospodarka hormonalna naszego ustroju, bardzo łatwo o nadwagę. W tym czasie niemalże 60% kobiet zauważa znaczący przyrost tkanki tłuszczowej. Dlatego również tutaj niezmiernie ważne jest zredukowanie energetyczności diety.
Podjadanie
Kiedy już decyzja o pozbyciu się zbędnych kilogramów zostaje podjęta, zazwyczaj kojarzymy ją z maksymalnym ograniczaniem jedzenia. "Na śniadanie sok, na obiad sałatka, na kolację owoc". Tym sposobem przez cały dzień chodzimy głodni i tęsknym wzrokiem wodzimy za pysznościami zjadanymi przez resztę rodziny czy znajomych. Niestety w tym wszystkim często zapominamy o tych małych rzeczach, które zjadamy „po drodze”: kawa ze śmietanką i cukrem, a do niej ciasteczko w czekoladzie, ze trzy cukierki, słodki napój. I tak nazbiera nam się kalorii na cały dzień. Z tą różnicą, że ponieważ słodkości nie sycą, a wzmagają jedynie wydzielanie insuliny, która pobudza apetyt, cały dzień chodzimy głodni szybko dochodząc do wniosku, że „nie dla mnie ta dieta”.

Często zatem kiedy zaczynamy stosować konkretną, ustaloną dietę, okazuje się, że zjadać możemy znacznie więcej niż dotychczas. Wystarczy wykluczyć te zazwyczaj nie wliczane w całodniowy jadłospis przekąski.

Co możemy zrobić
1. Najważniejsza jest aktywność fizyczna. Trudno jest mi określić, dlaczego uprawianie sportu i bycie aktywnym jest tak nielubianym zajęciem. Choć większość z nas zdaje sobie sprawę, że tylko dzięki regularnym ćwiczeniom może osiągnąć sukces, zwiększenie codziennej dawki ruchu poza podbiegnięcie do autobusu okazuje się być niemalże karą.
Niestety nie ma substytutu wysiłku fizycznego. Ćwiczyć powinien każdy, nie tylko ten kto myśli o zgrabnej sylwetce, ale także każdy kto chce cieszyć się dobrym zdrowiem jeszcze przez wiele lat.

Nie muszą być to forsowne ćwiczenia, po których ciężko wstać z łóżka następnego dnia. Istotne by był to wysiłek regularny, bez odpoczynków i by trwał co najmniej 30 minut. Poleca się jazdę na rowerze, rolkach czy pływanie, gdyż zmuszają one do pracy duże grupy mięśniowe, mogą być wykonywane przez długi okres, a co za tym idzie wspomagają spalanie tłuszczu.

2. Zadbaj o to, aby Twoja dieta dostarczała wszystkich składników odżywczych w odpowiednich proporcjach. Bardzo modne są diety tłuszczowe, węglowodanowe czy białkowe. Tak naprawdę jednak, zmiana stosunku ilości tych składników względem siebie spowodować może zaburzenia przemiany materii, co w konsekwencji prowadzi do jej spowolnienia.

3. Pamiętaj też, aby odżywiać się regularnie. Jeść często, ale w małych porcjach. Nie ograniczaj nadmiernie spożywanej energii, bo organizm odpowie spowolnieniem metabolizmu. Jedz powoli, aby bodziec z żołądka zdążył dotrzeć do ośrodka głodu i sytości w mózgu zanim okaże się, że już zjadłeś za dużo.

Niby znamy te zasady, a jednak często nie potrafimy wprowadzić ich w życie. Wiemy też, że należy się ruszać, a jednak przychodzi to z takim trudem. Wszyscy jesteśmy specjalistami od zdrowego stylu życia, jednak zazwyczaj tylko w teorii, bo z praktyką różnie bywa. Może jednak warto, zamiast wygłaszać z pełnym przekonaniem tezy na temat kiepskiego metabolizmu, choroby czy dziedziczności, przejść od teorii do praktyki i stać się dowodem na to, że chcieć to móc.

Redakcja poleca

REKLAMA