Tyra Banks - Triumf i łzy modelki

Tyra Banks fot. ONS
Tyra Banks, podobnie jak uczestniczki wymyślonego przez nią programu „Top Model”, wiele razy słyszała, że jest za gruba albo za chuda, aby pojawić się na wybiegach. A mimo to udało jej się zostać jedną z najpopularniejszych gwiazd świata mody.
/ 05.01.2012 06:19
Tyra Banks fot. ONS
Studio telewizji TVN w Szeligach pod Warszawą. Kolejka do wejścia ciągnie się przez całą ulicę. Za chwilę wielki finał drugiej edycji programu „Top Model”. Przed telewizorami zasiadają prawie 3 miliony widzów, a na Facebooku przebieg show komentuje kilka tysięcy internautów. Po dwóch godzinach wszystko jest jasne. Zwyciężczynią „Top Model. Zostań modelką” zostaje 19-letnia Olga Kaczyńska. Następnego dnia werdykt ten staje się tematem numer jeden w prasie i na wszystkich plotkarskich portalach. Szefowie stacji TVN zacierają ręce: znów sukces! Mało kto jednak pamięta, komu go zawdzięczają. Formułę show, któremu udało się podbić cały świat, stworzyła już osiem lat temu 38-letnia Tyra Banks – modelka, która… sama nigdy nie miałaby szans wygrać wymyślonego przez siebie programu!

Chudzielec
Tyra Banks chciała zostać modelką, odkąd tylko pamięta. „Moje rówieśniczki wieszały na ścianach swoich sypialni plakaty Michaela Jacksona albo Madonny, a ja Cindy Crawford i Claudii Schiffer. Marzyłam, że kiedyś pójdę w ich ślady”, wspomina Tyra. Początkowo niewiele wskazywało na to, że kiedykolwiek dorówna swoim idolkom. Z powodu wysokiego wzrostu (178 cm) i chudych nóg Banks była w szkole obiektem kpin. Nazywano ją „chudzielcem” albo „patykiem”. „Udawałam, że nic mnie to nie obchodzi, ale potem przepłakałam niejedną noc”, wspomina Tyra. W zrobieniu kariery pomogła jej mama, pracująca jako fotograf. To ona zrobiła jej pierwsze profesjonalne portfolio i pomogła rozesłać do największych agencji modelek. Te, choć zachwyciły się urodą nastolatki, stwierdziły, że w świecie mody jest już za dużo ciemnoskórych dziewczyn. Pierwsza przygoda z modelingiem zakończyła się dla Tyry Banks jedynie kilkoma sesjami foto i występem w paru telewizyjnych reklamówkach. Rozczarowana niepowodzeniem Banks zrezygnowała z kariery w modzie i poszła na studia. Dwa tygodnie po tym, jak rozpoczęła zajęcia, została zauważona na ulicy przez pracownika jednej z tych agencji, do których nie wysłała swojego portfolio. Ten zaproponował jej pracę, ale w… Paryżu. Tyra bez wahania zrezygnowała ze studiów, podpisała kontrakt z agencją Elite Models i wyjechała do Francji. Podczas paryskiego tygodnia mody wystąpiła aż w 25 pokazach! Dalszymi propozycjami sypnęło jak z rękawa i to do tego stopnia, że mama Tyry zrezygnowała z pracy i przeniosła się do Paryża, aby być menedżerem córki. Cały świat mody zakochał się w Banks. No dobrze, może nie cały. Zdarzył się bowiem jeden wyjątek…

Naomi mówi: „NIE!”
Już po pierwszych sukcesach Tyra Banks zyskała miano „drugiej Naomi Campbell”. Niestety nie przypadło ono do gustu ówczesnej królowej wybiegów. Ta postanowiła pokazać Banks, gdzie jest jej miejsce. Tuż przed nowojorskim show Gianniego Versace Naomi zagroziła projektantowi, że odwoła swój udział w przedsięwzięciu, jeśli obok niej pojawi się na wybiegu Tyra. „To był najcięższy moment w moim życiu”, stwierdziła potem Banks. Jakby tego było mało, Naomi wykorzystała wszystkie swoje znajomości, aby zamknąć rywalce drzwi do świata modelingu. I na chwilę nawet jej się to udało! Bezrobotna Tyra Banks wycofała się na rok z zawodu i wróciła do Los Angeles, by kontynuować studia. Swoją porażkę zajadała, w ciągu kilku miesięcy przybierając kilkanaście kilo na wadze. Kiedy zaczęły nadchodzić propozycje sesji foto i udziału w pokazach tych projektantów, którym podpadła Campbell (a znana z kapryśnego charakteru Naomi miała talent do robienia sobie wrogów!), Tyra nie katowała się dietami. Paradoksalnie wyszło jej to na dobre! Kobieca, odbiegająca nieco od standardów panujących w świecie mody, figura stała się jej znakiem firmowym. Szybko jednak okazało się, że Tyra Banks ma o wiele większe ambicje niż tylko oglądanie swoich zdjęć na okładkach magazynów mody…

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Kierunek: telewizja
W 2002 roku Tyra Banks napisała scenariusz programu „America’s Next Top Model” (znanego u nas jako „Top Model”). Choć szefowie stacji UPN, do której modelka zgłosiła się ze swoim dziełem, nie byli do niego przekonani, to jednak wyniki pilotowego odcinka show pozbawiły ich wszelkich wątpliwości. Program stał się hitem i emitowany jest w USA do dzisiaj (doczekał się już siedemnastu edycji!). Banks jest w nim prowadzącą oraz jurorką. Dzięki programowi stała się nie tylko jedną z najbardziej wpływowych kobiet show-biznesu, ale też multimilionerką. Szybko okazało się, że świat telewizji fascynuje ją o wiele bardziej niż modeling.

W 2005 roku Tyra Banks ogłosiła, że odchodzi z zawodu. Długo nie czekała na nowe propozycje i już miesiąc później zaczęła prowadzić swój autorski talk-show. Gdy w 2008 roku odbierała za niego statuetkę Emmy, powiedziała: „Kiedy masz marzenia, znajdziesz wokół siebie wiele osób, które powiedzą ci, że  nie jesteś wystarczająco dobra, za gruba, za chuda, za głupia albo za mądra. Wszystkim tym osobom chciałabym powiedzieć, żeby pocałowali się w d***!”. Podobne słowa padły też w jej show. Gdy gazety wypomniały Tyrze, że przytyła, ta wystąpiła w stroju kąpielowym i ze śmiechem oświadczyła: „Kochani dziennikarze, cmoknijcie mnie w mój tłusty zadek!”. Ostatnio słowa te skierowała też do swojej niedawnej przyjaciółki i jurorki „America’s Next Top Model”, Janice Dickinson. Dlaczego?

Oszustka?
Odkąd tylko „Top Model” pojawił się na wizji, budzi spore kontrowersje. Oskarża się go o promowanie seksizmu oraz fakt, że ma niewiele wspólnego z prawdziwym światem mody. Jednak wszystkie te zarzuty są niczym w obliczu niedyskrecji Janice Dickinson, która w jednym z wywiadów zdradziła, że wyniki show są z góry ustalone! „Zwyciężczynię programu wybierają sponsorzy, firma kosmetyczna Cover Girl”, stwierdziła była jurorka show, rozpętując wokół „Top Model” prawdziwą burzę! Jej wypowiedź zbiegła się w czasie z promocją książki Tyry Banks „Modelland” opowiadającej o dziewczynach, które za wszelką cenę chcą podbić świat mody, nie zwracając uwagi na ciemne strony tego zawodu. Choć Tyra twierdzi, że książka jest fikcją, to przyznaje też, że niektóre wątki były inspirowane jej zawodowymi doświadczeniami. „Banks przekonuje nas, że światem modelingu rządzą pieniądze i układy. W świetle oskarżeń Dickinson brzmi to dwuznacznie…”, napisał jeden z recenzentów książki. Mimo to publikacja znalazła się na drugim miejscu listy bestsellerów „New York Timesa” i jak głoszą plotki ma posłużyć za scenariusz filmu. Paradoksalnie więc afera wokół „Top Model”, która miała zachwiać karierą Banks, znów wywindowała ją na szczyt…

Pojednanie po latach

Mimo zakończenia kariery w świecie mody, Tyra Banks czuła, że nie rozliczyła się jeszcze z przeszłością. A konkretnie z… Naomi Campell. Z tego powodu zaprosiła byłą rywalkę do swojego talk show. Jak można się było spodziewać, odcinek, w którym byłe przeciwniczki postanowiły darować sobie stare grzechy, przyciągnął przed ekrany rekordową widownię. „Pół życia zajęło mi zrozumienie, że nie muszę być lepsza od ciebie!”, stwierdziła Tyra pod koniec programu, ściskając czule Naomi. Wziąwszy pod uwagę, że jest obecnie równie bogata i bardziej wpływowa niż jej dawna rywalka, chyba nie była do końca szczera…       

Ewelina Zadrożna / Party

Redakcja poleca

REKLAMA