Widziałyście już „Nowe oblicze Greya”? Bez względu na to, czy macie ten seans za sobą czy dopiero wybieracie się do kina, tego nie wiecie o rozbieranych scenach! Nie uwierzycie, ale Jamie Dornan miał problemy z rozbieraniem Dakoty Johnson na planie.
To już trzecia część historii gorącej relacji Christiana Greya i Anastasii Steele, więc pewnie widzom się wydaje, że aktorzy czują się przy sobie na tyle swobodnie, że intymne sceny mają opracowane do perfekcji. Tymczasem Jamie Dornan musiał przejść szkolenie. Wszystko po to, żeby ostatecznie rozbierane sceny wyglądały superseksownie i erotycznie. Kto pomógł aktorowi? Wcale nie reżyser.
Choć oboje – i Jamie, i Dakota – nieraz przyznawali w wywiadach, że kręcenie intymnych scen w „Nowym obliczu Greya” nie było dla nich problemem, to stworzenie odpowiedniego erotycznego klimatu w scenach z rozbieraniem wymagało już większych starań i… odpowiednich metod i wskazówek. Nauczycielką od rozbierania była Dakota Johnson. Jak rozbierał ją Jamie?
Aktor zdradził szczegóły w programie Conana O’Briena. Prowadzący zapytał, czy Dornan miał jakieś specjalne wytyczne od reżysera. „Dakota szybciej mnie nauczyła tego niż reżyser. Jeśli ściągasz kobiecie bieliznę, jest na to seksowny sposób. Nie chwytasz bielizny tak po prostu i nie ściągasz jej. Trzeba to zrobić delikatnie i zmysłowo, chwytając brzegi kciukami” – opowiadał w programie, demonstrując przy tym odpowiedni gest, jaki robił w filmie.
Spodziewałybyście się, że seksowny odtwórca roli Greya nie radził sobie w tych scenach?
Czytaj też:
10 seksownych fryzur, które uwielbiają faceci!7 rzeczy, które wskazują, że to ten jedyny
