Ich dni są już policzone...?
Podobno firmie Lisa TVP co roku płaciła 5,5 miliona złotych, a żonie dziennikarza – prawie pół miliona (sic!). Teraz, po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach, wszystko ma się zmienić. Bo choć Hanna i Tomasz nadal pracują na Woronicza, wszyscy zdają sobie sprawę, że ich odejście jest tylko kwestią czasu. Czy jedno z najbardziej medialnych małżeństw w Polsce naprawdę zniknie
z telewizji? Oficjalnie nic się nie dzieje...
Umowa z Tomaszem Lisem cały czas obowiązuje, zawarta jest na czas określony, a zatem wygaśnie w terminie przewidzianym przez strony. Nie ma mowy o jej wypowiedzeniu.
– mówi nam Aleksandra Gieros-Brzezińska, rzeczniczka TVP.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się Party, dziennikarz ma odejść przed końcem roku. A co z Hanną Lis? Znajomi Lis zdradzili, że dziennikarka rozgląda się za inną posadą...
Hanka tuż przed wyborami mówiła, że to jej ostatnia prosta w tej stacji, więc trzeba dać z siebie 120 procent.
Już od jakiegoś czasu plotkuje się, że Lis jest w trakcie rozmów z amerykańskimi stacjami. Podobno dziennikarz chciałby zostać korespondentem z Europy Środkowej dla jednej ze znanych amerykańskich telewizji. I ponoć ma duże szanse dostać tę pracę! Na razie jednak Hanna i Tomasz robią swoje. Planują ferie z córkami. W tym roku nie udało im się wyjechać razem na wakacje, dlatego zimą muszą te zaległości nadrobić.
Na podstawie Party