Anne Hathway udawała, że jest szczęśliwa, gdy otrzymywała Oscara

Agnieszka Więdłocha na premierze filmu "Po prostu przyjaźń" fot. ONS.pl
Zazwyczaj otrzymanie Oscara to chwila wzruszenia połączonego z ekscytacją. Dlaczego aktorka udawała radość?
Edyta Liebert / 03.01.2017 11:35
Agnieszka Więdłocha na premierze filmu "Po prostu przyjaźń" fot. ONS.pl

Anne Hathaway z początkiem roku ogłosiła, że robi sobie przerwę od sociali - nie pojawi się na Facebooku, nie będzie wrzucać zdjęć na Instagram. Detoks? Aktorka ma dość udawania. Przyznała, że radość, gdy wręczano jej statuetkę Oscara, była nieprawdziwa,

Dlaczego? Nagroda Akademii to dla osób związanych ze światem kina wyróżnienie najwyższej rangi. Chwilom napięcia, stresu związanym z nominacjami, a później z samą galą, towarzyszy ekscytacja i potężne pragnienie wygranej (przykład Leonardo DiCaprio powinien posłużyć tu za wzór).

DiCaprio... "ukradł" Oscara, bo marzył o własnym?

Anne Hathaway podczas ceremonii rozdawania Oscarów w 2014 roku towarzyszył... smutek. Aktorka poświęciła się do roli w skrajny i budzący szacunek w środowisku aktorów, szacunek. Głodziła się do roli, dzięki czemu schudła 11 kilogramów, obcięła także włosy.

 

RIP #BillCunningham. A true gentleman and wonderful artist. You will be missed xx

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anne Hathaway (@annehathaway)

Aktorzy, który poświęcili dla roli zdrowie i ryzykowali życiem

Anne poprosiła o moralne wsparcie od swojego męża. Jednak kiedy przyleciał na plan, poleciła mu wracać do domu, bo  przy nim "czuła się zbyt szczęśliwa i może być niewiarygodna w roli smutnej prostytutki". Rola doprowadziła ją niemal do szaleństwa, bo nawet rok po premierze filmu, Hathaway wciąż była filmową Fantine i towarzyszył jej jej stan.

Czułam się źle, że stałam tam w sukni, która kosztowała więcej, niż niektórzy widzą w życiu, a wygrana nagroda za ukazywanie bólu, który wciąż odczuwa bardzo duża część istot ludzkich.

- Czułam się bardzo niekomfortowo. Straciłam rozum podczas kręcenia filmu. Musiałam stanąć przed ludźmi i poczuć coś, czego nie czułam. Jest to oczywiste - wygrywasz Oscara, powinnaś być szczęśliwa. Nie czułam się w ten sposób. Czułam się źle, że stałam tam w sukni, która kosztowała więcej, niż niektórzy widzą w życiu, a wygrana nagroda za ukazywanie bólu, który wciąż odczuwa bardzo duża część istot ludzkich. Próbowałam udawać, że jestem szczęśliwa. Taka jest prawda. To jest do bani. Lekcja z tego taka, że już wiem, że można czuć, że umierasz ze wstydu, ale w rzeczywistości to tylko złudzenie, a nie prawda.

Anne Hathaway często dzieli się swoimi przemyśleniami i refleksjami dotyczącymi kariery, seksizmu, a ostatnio - macierzyństwa. Pamiętacie, jak pisałyśmy na Polki.pl, że aktorka na swoim Instagramie wrzuciła zdjęcie spodni, w które się nie mieści po ciąży i... ma to gdzieś?

Anne Hathaway: "To nie wstyd, że nie schudłaś po ciąży!"

Redakcja poleca

REKLAMA