Anan Wendzikowska na własne życzenie często naraża się na krytykę i hejt. Na swój profil na Instagramie wrzuca mnóstwo zdjęć i każdy ma do nich dostęp. Czy miarka się przebrała?
Ilość komentarzy pod fotkami, które sugerują, że Wendzikowska "sprzedaje" wizerunek swojego dziecka za ubrania i biżuterię jest naprawdę zatrważająca. Wendzikowska ma jednak spore grono fanów i silnych obrońców, którzy wspierają jej działania i są pod wrażeniem prowadzenia kariery. Prezenterka zdecydowała się na jeden komentarz w związku z wszechobecną zawiścią i złośliwością.
Nie zajmuj się tak tym, co robię. Raczej skup się na tym, czemu tak przejmujesz się tym, że to robię.
Ogrom nieprzychylnych słów zaczął się pojawiać regularnie, gdy Wendzikowska ukrywała twarz dziecka (przykrywała ją pieluchą). Potem, kiedy zdecydowała się na pokazanie jej twarzy, złośliwi zaczęli wytykać dziennikarce, że jej Kornelia jest... brzydka, bo dziewczynka ma wadę wzroku. Chyba to mocno zabolało Annę Wendzikowską...
Wendzikowska pokazała córeczkę po raz pierwszy
Wendzikowska chowała córkę pod pieluchą