Póki śmierć nas nie rozłączy ...

Póki śmierć nas nie rozłączy... Jaką wartość dla młodych ludzi ma ten fragment przysięgi małżeńskiej? Czy słowa te, jakże ważne słowa, narzeczeni wypowiadają z pełną świadomością? Czy zdają obie sprawę z konsekwencji małżeńskiej przysięgi? Czy są właściwie przygotowani do zmiany, jaka nadejdzie po ślubie?
/ 26.05.2006 11:48
Póki śmierć nas nie rozłączy... Jaką wartość dla młodych ludzi ma ten fragment przysięgi małżeńskiej? Czy słowa te, jakże ważne słowa, narzeczeni wypowiadają z pełną świadomością? Czy zdają obie sprawę z konsekwencji małżeńskiej przysięgi? Czy są właściwie przygotowani do zmiany, jaka nadejdzie po ślubie? Póki śmierć nas nie rozłączy ...
Narzeczeni planując swój ślub koncentrują się tylko i wyłącznie na sprawach dotyczących przygotowania ślubu i przyjęcia weselnego. Sen z powiek ściąga wybór sukni ślubnej, sali weselnej, podróży poślubnej. W tej całej gonitwie za sprawami organizacyjnymi, nie ma miejsca, ani czasu na chwilę zadumy, czy refleksji. Młodzi ludzie nie zdają sobie spray z faktu, że małżeństwo to jedno z największych zobowiązań w życiu i ogromna odpowiedzialność.
W tym całym wirze przygotowań ślubnych warto więc poświęcić trochę czasu na przygotowanie się do małżeństwa. Być może weekend tylko we dwoje, z dala od codziennych trosk i spraw, pozwoli jeszcze lepiej się poznać i zbliżyć się do siebie. Warto wówczas porozmawiać o zaufaniu i cierpliwości, które są tak potrzebne w codziennym życiu. Mówcie otwarcie o swoich obawach związanych z wejściem na nową drogę życia. To przecież normalne. Wasze życie zmienia się diametralnie i nie ma w tym nic dziwnego, że każde z was na swój sposób się boi.
Aby móc w pełni świętować i cieszyć się wspólnym życiem, narzeczeni powinni być całkowicie przekonani, że to ta, czy te jedyny. Chodzi przecież o to, by świadomie i odpowiedzialnie powiedzieć sakramentalne „tak”.

Redakcja poleca

REKLAMA