Penis - co powinnaś o nim wiedzieć

Penis - czy na pewno wiesz o nim wszystko? Męski przyrząd sprawiania kobietom rozkoszy ma swoje tajemnice, o których dobra kochanka wiedzieć powinna.
/ 15.05.2012 06:10

Penis - czy na pewno wiesz o nim wszystko? Męski przyrząd sprawiania kobietom rozkoszy ma swoje tajemnice, o których dobra kochanka wiedzieć powinna.

Co powinnaś wiedzieć o penisie

fot. Fotolia

Rozmiar penisa

Tak samo, jak my mamy skryty gdzieś w zanadrzu centymetr do mierzenia, jak daleko jesteśmy od przysłowiowego wręcz 90-60-90, nie mającego oczywiście nic wspólnego z pięknem, tak prawie każdy facet kiedyś w swoim życiu zrobił pożytek z linijki. Rozmiar penisa bowiem się liczy, przynajmniej dla nich, i to czysto psychologicznie. Fizjologicznie przyjemność nie ma z nic wspólnego z długością czy grubością członka, bo i wprawny palec przecież do rozkoszy wystarczy.

Panowie jednak mierzą, porównują, nabywają czasem niepotrzebnych kompleksów.
Przeciętnie rzecz biorąc, standard to długość 7,5 – 10,2 cm, w stanie erekcji nawet 12-17 cm ze średnicą dochodzącą do 4 cm. Co oznaczają te liczby? Nic, tak naprawdę. Don Juan nie zasłynął przecież rozmiarem, ale ilością kochanek. Podobnie więc, jak kobiecie 10 cm więcej w pasie czy miseczka A, nie odbierają wcale seksapilu, mania wielkości u mężczyzn jest zupełnie nieuzasadniona. Pisałam kiedyś na ten temat na blogu i w odpowiedzi dostałam sygnały od rozentuzjazmowanych pań, że rozmiar S, to często Super!

Kształt penisa

Różni się tak samo jak kształt piersi – natura nie odlewa nas przecież (na szczęście) z foremek. Prosty i centralnie położony penis jest w rzeczywistości rzadkością. Większość zakręca lekko w prawo lub w lewo, zdarzają się też i narzędzia bardzo łukowate, zakręcające w dwóch lub więcej kierunkach.

Budowa penisa

Dwa rodzaje „ciał” odpowiadają za naszą przyjemność – wypełnione naczyniami krwionośnymi ciała jamiste, przymocowane za pomocą więzadła do kości, które pod wpływem bodźców, takich jak seksowna kobieta, powodują twardnienie członka oraz ciało gąbczaste, tworzące żołądź prącia i odpowiadające za elastyczność penisa. Samo prącie, będące odpowiednikiem damskiej łechtaczki, odpowiada za erekcję i mieści w sobie nerwy odpowiedzialne za odczuwanie rozkoszy. Skóra prącia leży na luźnej tkance i ławo zsuwa się w czasie erekcji. Wypełnienie ciał jamistych krwią jest różne u każdego mężczyzny, dlatego czasem mały penis w trakcie wzwodu osiąga wielkie rozmiary, podczas gdy inny niewiele się zmienia.

Erekcje penisa

Zdarzają się nocą, często każdej nocy i to kilkakrotnie, i nie muszą wcale być związane z pikantnymi marzeniami sennymi. Tak naprawdę, to raczej odruch fizjologiczny mający na celu… dotlenienie ciał jamistych. Podobnie jest i rankiem – słynna gloria wschodzącego słońca to zwykle nic innego jak pozostałość po nocnych „ćwiczeniach” i często nie ma nic wspólnego z seksualnym napięciem. Co oczywiście nie oznacza, że sytuacji nie można dobrze wykorzystać – większość mężczyzn bardzo lubi seks z rana, co nie zawsze jest kompatybilne z damskimi pragnieniami, które kumulują się raczej w porze meczów Ligi Mistrzów.

W ciągu dnia to już oczywiście co innego. Wzwód wywołany jest zawsze przez bodźce ewidentnie związane z tym, co faceci tak często mają na myśli. Czy to pełne pożądania fantazje, czy zbyt krótka spódniczka sekretarki czy wreszcie stymulacja fizyczna prowadzą do rozluźnienia tętnic i zwiększonego dopływu krwi, który prowadzi do pęcznienia penisa. To z kolei napina żyły na powierzchni, zatrzymując w nich krew, no i wielki ambaras w spodniach gotowy.

Wytrysk

To już bardziej skomplikowany proces fizyczny, zwykle mający miejsca w czasie największego podekscytowania seksualnego. Przedwczesny oznacza w uproszczeniu, że kochanek wzruszył się za mocno i zbyt szybko, podczas gdy trudności z ejakulacją wskazują na niewystarczający poziom stymulacji.

Całość przebiega w dwóch fazach: najpierw sperma przygotowywana jest do „wystrzelenia” w mieszance z innymi płynami fizjologicznymi, tak, aby zwiększyć szansę zapłodnienia, a więc dotrwania ładunku do momentu kontaktu z jajeczkiem. W drugiej fazie, właściwej, ładunek jest wypuszczany w spazmach z siłą odpowiednią, aby dotrzeć do zbożnego celu. Z chwilą, gdy uwalnianie nasienia się rozpocznie, procesu nie można już zatrzymać. Coś jak odpalanie głowic nuklearnych, więc proszę się nie dziwić, że mężczyźni tak bardzo lubią strategiczne gry wojenne.

Zaniepokojone poziomem higieny tego ataku panie uspokajam od razu – co prawda sperma podróżuje tym samym korytarzem co mocz, ale organizm uniemożliwia jakikolwiek kontakt obu płynów, zaś na początku erekcji specjalny płyn oczyszcza drogę z wszelkich kwasów moczowych, mogących w istocie zabić plemniki.

Nasienie

Jest błogosławieństwem dla pochwy, gdyż zawiera także hormony żeńskie i w efekcie działa nieco jak balsam na nasze drogi rodne. To oczywiście, przy założeniu, że kochanek jest zdrowy, a ochrona przed ciążą dopracowana. Wyjaśniając dalsze kontrowersje, połykać jak najbardziej, bo to samo zdrowie, no chyba, że ta wizja nam bardzo nie leży i może odbierać radość ze zbliżenia. Jedna porcja spermy to zwykle ok. 4-6 ml, a w niej nawet 500 milionów plemników!

Źródła przyjemności

Śmiejemy się zwykle, że facet nie wie, gdzie jest łechtaczka, wykazując przy tym całkowitą ignorancję dla jego specyficznych punktów rozkoszy. Zaczynając więc od główki penisa, to jest właśnie najbardziej wrażliwe i unerwione miejsce, szczyt erogenności. Nie dziwmy się, że panowie w kwestii stosunków oralnych preferują wyraźnie tak zwane techniki głębokiego gardła.

Główkę osłania fałd skóry zwany napletkiem, którego pieszczoty są również bardzo przez panów lubiane. Trzeba być jednak delikatną i zawsze pamiętać o odpowiednim nawilżeniu. Dalej jest wędzidełko napletkowe, czyli cienki pas skóry łączący napletek z żołędzią. To strefa główki penisa, która gromadzi receptory i jest najbardziej wrażliwa na bodźce. Szczególnie ostrożnie więc z zębami!

Wreszcie, sama moszna, czyli worek z jądrami oraz miękkie miejsce między odbytem a moszną świetnie nadają się do delikatnej stymulacji palcami, zwłaszcza, gdy partner „dochodzi”. Mniej więcej w połowie drogi między kroczem a odbytem daje się nawet wyczuć wgłębienie, które przy delikatnym naciskaniu pomaga przedłużyć stan silnej ekscytacji u mężczyzny.

Redakcja poleca

REKLAMA