Dokonano pierwszego w Polsce przeszczepu twarzy

15 maja 2013 roku w Gliwicach polscy lekarze przeprowadzili operację przeszczepienia twarzy mężczyźnie, który uległ wypadkowi. Długa i trudna operacja jest dla pacjenta szansą na powrót do normalnego funkcjonowania – dzięki nowej twarzy będzie mógł jeść, widzieć i oddychać.
/ 23.05.2013 10:36

33-letni pacjent stracił twarz podczas obsługi maszyny do rozdrabniania kamieni w zakładzie, którego jest pracownikiem. W wyniku wypadku, kości czaszki zostały zmiażdżone, konieczna była natychmiastowa rekonstrukcja złamanej w kilkunastu miejscach żuchwy i uszkodzonych oczodołów. Czynności tych dokonali lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Chirurdzy pod kierunkiem dr. Klaudiusza Łuczaka dokonali także replantacji czyli przyszycia części twarzy, która dojechała do szpitala po oględzinach miejsca wypadku. Niestety okazało się, że trwało to zbyt długo - przyszyta część twarzy zbyt długo pozostawała niedokrwiona, przez co pojawiły się objawy martwicy.

Operacja przeszczepu twarzy w Gliwicach

Do przeszczepu twarzy potrzebny był dawca. W takim przypadku znalezienie dawcy jest szczególnie trudne, ponieważ nie wystarczy zgodność tkankowa organów – musi zgadzać się także płeć, wiek, kształt twarzy a nawet odpowiedni rozstaw oczu. Szczęśliwie w ciągu 2 tygodni znalazł się dawca – rodzina zmarłego z Białegostoku zgodziła się na pobranie nie tylko twarzy, lecz także innych narządów, które zostaną przeszczepione chorym oczekującym na wątrobę, serce oraz rogówkę.

Operacji przeszczepu twarzy dokonano w Centrum Onkologii w Gliwicach. –Zaczęliśmy od odtworzenia zmiażdżonych kości środkowej części twarzy. Potem było zespalanie ze sobą naczyń, nerwów, błon śluzowych, tkanek miękkich i skóry – mówił prof. Adam Maciejewski, szef zespołu transplantacji twarzy w Centrum Onkologii w Gliwicach.

– Trzeba było przygotować się na moment, kiedy przeszczepiona twarz zetknie się z krwią biorcy. Skóra jest szczególnie podatna na odrzut. Na pół godziny przed tym zetknięciem dosłownie sparaliżowaliśmy jego układ odpornościowy – powiedział prof. Sebastian Giebel.

Operacja trwała ponad 12 godzin. Obecnie pacjent jest pod stałą opieką zespołu lekarzy i pielęgniarek. Jego układ odpornościowy jest bardzo słaby, ale stan jest stabilny. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, już niedługo pacjent powinien zacząć jeść i wracać do pełnej sprawności. Co istotne - po przeszczepie nie można rozpoznać twarzy dawcy.

Operacja przeszczepu twarzy to pierwszy tego typu zabieg wykonany w gliwickim szpitalu. Jej przeprowadzenie było możliwe dzięki ogromnej wiedzy i przygotowaniu lekarzy, a także - zgodzie rodziny zmarłego dawcy.

Źródło: Gazeta Wyborcza, "Twarz – szansa na życie", 23.05.2013/bj

Zobacz także: Pierwszy jednoczesny przeszczep krtani i tchawicy

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA