ADHD - jak z nim żyć

nadpobudliwość, nerwowość, nerwy, adhd, hiperaktywność
ADHD nie polega na uszkodzeniu nerwów – twierdzą naukowcy. Choroba ta wynika raczej z wolniejszego dojrzewania niektórych struktur mózgu.
/ 17.06.2008 14:58
nadpobudliwość, nerwowość, nerwy, adhd, hiperaktywność
Rodzice karcili cię za bałagan, w szkole nie mogłaś usiedzieć na lekcji. I, choć dawno już zdałaś maturę, twoje roztrzepanie wcale nie mija. Może masz taki charakter, a może to... ADHD.
Najgorzej było chyba w szkole. Kiedy wszyscy siedzieli grzecznie w ławkach, Magdę rozpierała energia. W środku klasówki wychodziła na korytarz albo, zamiast rozwiązywać zadania, wpatrywała się w okno. Jedynie dzięki błyskotliwości udało się jej jakość przejść przez liceum i dostać na dobre studia. Ale pisanie magisterki było już prawdziwym koszmarem! Tydzień przed ostatecznym terminem złożenia prac tonęła jeszcze w stosach notatek i nie wiedziała, od czego zacząć. W ostatniej chwili wstąpiły w nią jakieś nadludzkie siły i w trzy dni uporała się z napisaniem 120 stron! Niestety, w życiu zawodowym nie szło jej już tak dobrze. Ciągle zapominała o ważnych terminach, miała mnóstwo pomysłów, ale zaczynała kilka rzeczy naraz i... nie kończyła ani jednej. Po trzecim wypowiedzeniu poszła po pomoc do terapeuty. Psycholog zasugerował, że Magda może cierpieć na ADHD. Na początku było jej w to trudno uwierzyć. Do tej pory ADHD kojarzyło jej się z chorobą wieku dziecięcego, a ona miała przecież już 35 lat.

Zły demon czy geny?
Zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, czyli ADHD (attention deficit hyper-activity disorder) to zaburzenie neurologiczne, które objawia się głównie impulsywnością oraz problemami z koncentracją. Zaburzenie zostało opisane i nazwane dopiero na początku XX wieku. Wcześniej reakcje osób cierpiących na nadpobudliwość przypisywano wadom ich charakteru. Szczególnie poszkodowane były dzieci, które nie potrafiły dostosować się do dyscypliny panującej w szkole. Jeszcze w XIX wieku powszechne było przekonanie, że opanował je zły duch. Demona starano się wygnać, stosując najróżniejsze kary fizyczne. Trzeba przyznać, że wiedza o ADHD rozwijała się bardzo opornie. Kiedy już odkryto, że nadmiar energii oraz kłopoty z koncentracją nie są skutkiem działania złych mocy ani brakiem wychowania, pojawiły się dziesiątki różnych koncepcji na temat przyczyn zaburzenia. Wiele z nich było dość kontrowersyjnych, jak np. teoria głosząca, iż przyczyną choroby są barwniki dodawane do żywności. Ta informacja wstrząsnęła opinią publiczną w Stanach Zjednoczonych. Po przebadaniu sprawy odkryto jednak, że barwniki były całkowicie bezpieczne. Za ADHD obwiniano także niewłaściwe wychowanie czy problemy rodziców. Kolejnym mitem, który pokutuje do dziś, jest twierdzenie, że zaburzenie to dotyczy jedynie dzieci i zawsze wyrasta się z niego w okresie dojrzewania.
Dziś wiadomo, że ADHD mogą być dotknięte zarówno dzieci, jak i dorośli. Tylko 1/3 osób cierpiących na to zaburzenie wyrasta z niego, wchodząc w okres dojrzewania. Reszta zmaga się z nim przez całe życie. Specjaliści szacują, że aż do 6 procent dorosłej populacji może cierpieć na ADHD. Co więcej, zaburzenie to należy do tzw. uwarunkowanych genetycznie. Oznacza to, że nie można się nim zarazić ani nabyć w ciągu życia, np. będąc za bardzo rozpieszczanym przez rodziców. ADHD jest zapisane w genach i bardzo często dziedziczne.

Między euforią a depresją
W mózgu osób dotkniętych ADHD następuje zbyt szybki rozpad niektórych neuroprzekaźników. Są to substancje chemiczne, które odpowiadają za przenoszenie informacji od jednej komórki nerwowej do drugiej. Jeżeli rozpadają się zbyt szybko, dochodzi do zakłóceń na nerwowych łączach i myśli "zaczynają ulatywać". Dlatego osobom z ADHD ciężko jest się skupić. Czytając książkę, mogą kilka razy przebiegać wzrokiem ten sam akapit i nie pamiętać, co było w nim napisane. Łatwo zapominają też o swoich obowiązkach, często coś gubią. Nieprawidłowe funkcjonowanie neuroprzekaźników zmniejsza też umiejętność selekcjonowania spraw według ich ważności. Większość zśnas skupia się na wykonywanym zadaniu, np. pisząc e-maila, przestaje zwracać uwagę na to, co dzieje się za oknem. Tymczasem mózg osób z ADHD ma trudności z oddzieleniem rzeczy ważnych od nieistotnych. Ich uwagę może rozproszyć dosłownie wszystko – przejeżdżające auto, dioda migająca w komórce, a nawet wspomnienie ze szkolnej dyskoteki. Ponieważ umysł w ograniczonym stopniu blokuje pojawiające się informacje, ciężko jest też zapanować nad emocjami.
Ludzie z ADHD często przeżywają huśtawkę nastrojów, mogą na przemian wpadać w euforię i w depresję. Mówią i działają spontanicznie. Myśli i emocje dosłownie kłębią się w ich głowach – nie ma między nimi pauzy, którą można wykorzystać na zastanowienie się.
Magda twierdzi, że po spotkaniu z terapeutą poczuła ulgę. – Wreszcie zrozumiałam, że coś, co gnębiło mnie przez całe życie, nie było wadą charakteru, lecz chorobą, która miała swoją nazwę – opowiada Magda. – Słysząc o kolejnych symptomach ADHD, miałam wrażenie, że to mnie opisuje terapeuta. Zawsze czułam się tak, jakbym wsiadła do rozpędzonego pociągu, w dodatku bez hamulca bezpieczeństwa. Łatwo wpadałam we frustrację. Kiedy ktoś zanudzał mnie przydługą opowieścią, nie wytrzymywałam i mówiłam, żeby się pośpieszył. Rozpraszałam się byle czym, gubiłam dokumenty. Nawet przy rodzinnej kolacji nie mogłam spokojnie usiedzieć w miejscu, tylko bębniłam palcami o blat stołu.

Bez przerwy w ruchu
Jednym z największych problemów osoby z ADHD jest nieustanna krytyka...
– Wszyscy nazywali mnie urwisem, bałaganiarą, nerwusem – wspomina Magda. – W szkole ciągle dostawałam burę z powodu niedokończonych prac domowych. Rodzice próbowali zmusić mnie do nauki. Wiem, że chcieli jak najlepiej, ale ich metody wywoływały wręcz odwrotny skutek. Kiedy nie mogłam skupić się na zadaniach domowych, za karę kazali mi przepisywać podręcznik. Wtedy po prostu wariowałam... i dostawałam kolejne kary. Niestety, wśtamtym okresie nie mówiło się jeszcze o ADHD.
Osoby z ADHD nie są ani leniwe, ani mniej uzdolnione od osób zdrowych. Po prostu postrzegają świat w zupełnie inny sposób i potrzebują odpowiednich warunków, aby rozwinąć skrzydła. Wbrew pozorom, wcale też nie muszą być nadmiernie aktywni ruchowo. U wielu osób zamiast tzw. nadruchliwości pojawia się... rozmarzenie.
Skupienie na zadaniu jest dla cierpiących na ADHD rzeczą trudną, ale nie niemożliwą. Muszą być tylko dostatecznie zmotywowani. Paradoksalnie, cierpiącym na ADHD zdarzają się momenty nadzwyczajnej koncentracji, wtedy ich uwaga jest bardziej wyostrzona niż u osób zdrowych.
Wiedząc o ADHD, można zacząć pracować nad złagodzeniem negatywnych objawów i pełnym wykorzystaniem zalet, jakie przynieść może w życiu prywatnym i zawodowym "pokręcona" logika osoby dotkniętej tym zaburzeniem.
– Żałuję, że wcześniej nie wiedziałam o swojej chorobie – wyznaje Magda. – Tak naprawdę w wielu rzeczach byłam dobra. Potrafiłam przygotowywać oferty klientów i robiłam to dużo szybciej niż reszta zespołu. Myślę, że gdyby szef wiedział o moim problemie, może pozwoliłby mi na nienormowany czas pracy, większą swobodę działania i wyznaczył jakiś inny pokój. Odchodziłam od zmysłów, siedząc za biurkiem! Zawsze wolałam załatwiać ważne telefony, spacerując po korytarzu.

Jak kameleon
ADHD jest trudne do zdiagnozowania, bo może przybierać różne formy i mieć rozmaite natężenie. Często też objawy ADHD maskowane są przez inne choroby. Zaburzeniom uwagi może towarzyszyć depresja, patologiczne zmiany nastroju, alergie czy wszelkiego rodzaju uzależnienia. Objawy podobne do ADHD daje nawet zatrucie ołowiem czy nadmierne spożycie kawy albo coli. Dlatego lekarz może badać pacjenta pod kątem innych dolegliwości.
– Jako nastolatka byłam leczona na depresję – opowiada Magda. – Leki poprawiały mi nastrój, ale wciąż byłam roztrzepana. – Na studiach dużo imprezowałam. Podczas balang w akademiku ostro drinkowałam, paliłam marihuanę, a nawet przegrywałam w karty swoje niewielkie stypendium. Mama tak bardzo się o mnie martwiła, że zaprowadziła mnie do poradni odwykowej. Wiele to nie dało, ale na szczęście moje alkoholowe szaleństwa minęły wraz z zakończeniem studiów. Później terapeuta wytłumaczył mi, że obniżenie nastroju oraz skłonność do nałogów są częste wśród chorych na ADHD.
Cierpiący na ADHD, oprócz problemów z koncentracją, mają także trudności z kończeniem rozpoczętych działań. Są roztargnieni, nerwowi, łatwo i szybko się złoszczą. W życiu potrzebują silnych wrażeń, dlatego często uprawiają sporty ekstremalne. Przeważnie nie potrafią dostosować się do wymagań otoczenia. Zapominają o swoich obowiązkach i mają trudności w trzymaniu się ustalonych zasad. Jednak takie zachowania pojawiają się także u zupełnie zdrowych osób.
Objawy ADHD mogą być przez długi czas wiązane jedynie ze stylem bycia oraz ciężkim charakterem danej osoby, a nie uwarunkowanym genetycznie zaburzeniem.

Koncentracja na receptę
Diagnozowanie ADHD następuje zazwyczaj wielotorowo. Pierwszym krokiem powinna być wizyta u psychologa, najlepiej osoby specjalizującej się w zespole nadpobudliwości psychoruchowej. Terapeuta przeprowadzi z tobą rozmowę, w której wypyta cię o ewentualne przypadki ADHD w rodzinie, okres szkoły, studiów i pracy. Będzie też chciał wiedzieć, jak wyglądają twoje kontakty z innymi ludźmi, jak przebiega twój dzień oraz jakie przeszłaś choroby (a także jakie przyjmujesz leki). Jeżeli stwierdzi, że możesz cierpieć na ADHD, zostaną przeprowadzone testy na koncentrację. Jednym z nich jest np. test lampek. Przed osobą badaną zapalają się lampki, a jej zadaniem jest wcisnąć guzik, kiedy światełka ułożą się w określony schemat. Jeżeli zagapisz się i w odpowiednim momencie nie naciśniesz guzika, świadczy to o braku uwagi. Z kolei zbyt częste, niepotrzebne naciskanie na przycisk wskazuje na impulsywność.
Oprócz testów psychologicznych często konieczne bywa także przeprowadzenie dodatkowych badań, które umożliwią wykluczenie innych chorób. Lekarz może zlecić ci np. EEG bądź badanie krwi.
Jeżeli ADHD zostanie zdiagnozowane, pozostaje już tylko rozpocząć leczenie. Zaburzenia nie da się wprawdzie wyeliminować, ale stosowanie odpowiednich leków w połączeniu z terapią może znacznie zmniejszyć jego objawy. Cierpiącym na ADHD przepisuje się przeważnie antydepresanty lub specjalne leki stymulujące. Chociaż substancje, takie jak np. amfetamina, pobudzają ludzi zdrowych, na osoby z ADHD działają odwrotnie, pomagając im się skoncentrować!
– Z początku podchodziłam do leków dosyć sceptycznie – wspomina Magda. – W końcu całe życie jakoś sobie bez nich radziłam. Zresztą sama nazwa: substancje psychostymulujące wywoływała we mnie przerażenie. Kojarzyła mi się z narkotykami. Jednak lekarz uspokoił mnie, że przyjmowanie preparatu w zalecanych dawkach jest całkowicie bezpieczne. I rzeczywiście, leki naprawdę mi pomogły. Wreszcie jestem w stanie skupić się na pracy, nie odrywając się od niej co pięć minut.
Jako kurację wspomagającą osoby z ADHD mogą stosować preparaty z dziurawca (uspokaja i poprawia samopoczucie). W wyciszeniu mogą pomóc także treningi relaksacyjne.

Geniusze z ADHD
To nieprawda, że osoby z ADHD są mniej zdolne i nie osiągają w życiu sukcesów. Wręcz przeciwnie! Przy odrobinie pracy nad sobą mogą naprawdę wiele osiągnąć. Cierpiący na ADHD często obdarzeni są ponadprzeciętną inteligencją. Ponadto są niezwykle kreatywni, twórczy i błyskotliwi. Ich nie poddający się żadnym schematom, specyficzny sposób myślenia stał się początkiem wielu ważnych odkryć. Co więcej, osoby dotknięte tym zaburzeniem są wulkanami energii. Mogą działać, kiedy inni już dawno mają dość. Zdarzają im się też momenty ponadprzeciętnej koncentracji uwagi. Jeżeli zaangażują się w coś emocjonalnie i mają motywację do pracy, będą pracować do upadłego. Rozmarzenie oraz częste balansowanie między snem a jawą sprzyja twórczości artystycznej. Wielu słynnych aktorów, reżyserów, pisarzy, piosenkarzy to właśnie osoby dotknięte ADHD. Należą do nich m.in.: Marilyn Monroe, John Lennon, Whoopi Goldberg, George Orwell. Wśród polskich znakomitości ADHD mają np. Szymon Majewski, Joanna Szczepkowska i Krzysztof Skiba.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA