Słoweńska wersja Alp

Najbardziej dziewicze, najmniej zdeptane, malownicze, tanie i gościnne - Alpy Julijskie to raj dla miłośników wspinaczki i górskich wędrówek.
/ 19.03.2010 07:36
Najbardziej dziewicze, najmniej zdeptane, malownicze, tanie i gościnne - Alpy Julijskie to raj dla miłośników wspinaczki i górskich wędrówek.

Słoweńska wersja Alp

Narodowy Park Triglavski to mekka wszystkich „górali”, kryjąca w sobie najwyższy szczyt górzystego bałkańskiego państewka, gdzie jedynie 10% powierzchni leży poniżej 300 m. n.p.m. - Triglav faktycznie króluje nad całą krainą (2864 m). Zdobycie go to zwykle dwa dni pieszej wędrówki z noclegiem w jednej z górskich chat, które są także bazami wypadowymi na kilkudniowe wycieczki po okolicznych szczytach.

Słoweńska wersja Alp

Największe lokalne legendy sięgają powyżej 2,5 tys. metrów w niebo i kompletnie oczarowują różnorodnością podejść, bogactwem natury oraz panoramą skalistych grzebieni aż po sam horyzont. Byliśmy w Słowenii pod koniec czerwca i z jednej strony powitała na wiosna na górskich halach, gdzie kwitły krokusy, fiołki i górskie narcyzy, z drugiej, niektóre podejścia były wciąż niedostępne z powodu zalegającej czapy śniegowo-lodowej. Na kempingach w Trencie i Bovcu (bardzo przyzwoita jakość, ceny wyraźnie mniejsze od austriackich) wygrzewaliśmy się w gorącym słońcu, na trasie witała nas marcowa świeżość a już wysoko pod szczytami wyciągaliśmy z plecaka golfy i czapki.

Słoweńska wersja Alp

Z najciekawszych zdobyczy zaliczyliśmy Mangart (2678 m), Prisojnik (2547 m) i Jalovec (2645 m) przeplatając zdzieranie podeszw na łagodnych szlakach ze ścinającą lekko krew w żyłach wspinaczką po niezwykle ciekawych ferratach (trasy po stromych ścianach wyznaczone łańcuchami i żelaznymi bolcami- - koniecznie z uprzężą i kaskiem!). Ten pierwszy można zdobyć stosunkowo łatwo wjeżdżając autem na wysokość 1900 m i obierając jedną z trzech tras na wierzchołek - trudną ferratę po pionowej ścianie, dość łatwe podejście od strony włoskiej (zaraz obok przebiega granica) oraz ciekawą, nieco bardziej wymagającą ścieżkę od strony słoweńskiej. Całość zajmuje ok. 5 godzin tam i z powrotem, i jest wspaniałym pomysłem na jednodniową wycieczkę.

Słoweńska wersja Alp

Największą sławą cieszy się jednak Jalovec, którego ostra szpiczka jest łatwo rozpoznawalna z praktycznie każdego zbocza Julijskich Alp. Tutaj droga z niesamowitej przełęczy Vrsic trwa już znacznie dłużej, ale najbardziej zacięci piechurzy mogą w ciągu jednego dnia ją pokonać (ok. 14 godzin). Alternatywą jest nocleg w chacie pod Szpiczką, której właściciel dysponuje kilkunastoma miejscami noclegowymi i schłodzonym słoweńskim piwem.

Słoweńska wersja Alp

Wreszcie, moje ulubione wspomnienie - podejście na Prisojnik obejmujące wspinaczkę przez wielkie skalne okno i dość traumatyczny dla klaustrofobów komin. Niesamowita przygoda i wyzwanie dla amatora, z niewyobrażalną satysfakcją na szczycie.

Mniej głodni przygód znajdą w Triglavskim Parku Narodowym wiele łagodnych, bezpiecznych szlaków, zaś pomiędzy łańcuchami gór kryją się wspaniałe jeziora Bled oraz Bohińskie, piękna Dolina Vraty z widokowym 150-metrowym wodospadem oraz całkowicie magiczne źródło rzeki Soca, hipnotyzujące kilkumetrową szafirową głębią wyżłobioną w ciemnej skale.

Słoweńska wersja Alp

Generalnie, Alpy Julijskie to wspaniały pomysł na rodzinne wakacje, romantyczny wypad we dwoje po kilka dramatycznych momentów albo prawdziwą sportową eskapadę bez nudy. Dla zapalonych kolarzy górskich i motocyklistów są tu najbardziej malownicze trasy górskie w całej Europie, zaś miłośnicy windsurfingu mogą poszaleć z wiatrem na otoczonym szczytami Jeziorze Bohińskim, gdzie fala bywa podobna do tej na Bałtyku.

Dobre miejsca na zakwaterowanie: Trenta, Bovec, Soca, Kranjska Gora, Dovje, Bled
Noclegi w górskich chatach - 10-12 euro za osobę
Kempingi - 2 osoby + namiot +auto < 20 euro

Fot. Jakub Pavlinec

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA