Jak się więc za prostowanie zabrać? Sposobów jest wiele – od domowych po wysoce technologiczne. Dziś kilka przydatnych porad jak łatwiej okiełznać niepokorne pukle.
Zdarza się często, że nawet gdy suszymy „na prosto” po kilku godzinach fryzura staje się znów puszysta i pofałdowana. Dobrym pomysłem jest więc zaczesanie świeżo wysuszonych włosów na jeden bok – pod ciężarem znacznie lepiej nabiorą płaskości. Suszarki trzeba używać dość mocnej (1500-1800 Wat), bo słabszy strumień powietrza może tylko niepotrzebnie podkręcić końcówki.
Prostując włosy na szczotkę pod suszarką pamiętajmy, aby jednorazowo nabierać cienkie pasma – do tych grubszych niż 2 cm nie dostanie się strumień ciepła. Nie pozostawiajmy również pasm niedosuszonych – wszelka wilgoć to pierwszy krok do loczków. Również wybierając kosmetyki, starajmy się kupować te, w których woda nie jest na jednej z pierwszych pięciu pozycji listy składników!
W kwestii odżywek warto postawić na te bez spłukiwania, które lepiej zabezpieczą włosy przed samowolą. Piankę czy lotion do stylizacji stosujemy już wtedy tylko na końcówki, aby nie przeciążać fryzury.
Agata Chabierska
