Polskie szafy: New Fashion Disorder

"Staram się tworzyć nową jakość z elementów, które do siebie nie pasują" - takie motto przyświeca autorce bloga New Fashion Disorder. Sprawdźcie, jakie to pozornie przewrotne hasło, daje odzwierciedlenie w jej stylizacjach.
Marta Kosakowska / 02.05.2011 09:52

"Staram się tworzyć nową jakość z elementów, które do siebie nie pasują" - takie motto przyświeca autorce bloga New Fashion Disorder. Sprawdźcie, jakie to pozornie przewrotne hasło, daje odzwierciedlenie w jej stylizacjach.

Od jak dawna blogujesz i skąd pomysł na blogowanie?

Bloguję od roku, a zaczęłam długo po tym, jak znalazłam blogi o tej tematyce. Powodem była ciekawość, niczego nie oczekiwałam, a już na pewno nie spodziewałam się tylu stałych czytelników.

Zainteresowanie modą to raczej hobby czy styl życia?

Ilu ludzi, tyle podejść do tematu, a ‘hobby’ i ‘styl życia’ to zbyt abstrakcyjne pojęcia, żeby można było na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Nie lubię mody, narzucania ludziom sposobu, w jaki mają się nosić. Lubię natomiast ciekawie zaprojektowane ubrania, wyrażanie siebie poprzez modę, różnorodność. Powiedziałabym, że bliżej mi w stronę hobby: interesuję się modą, ale jestem w stosunku do niej bardzo krytyczna.

Jakie jest Twoje największe modowe marzenie?

W tej chwili przyziemne. Chciałabym na pracy o charakterze okołomodowym zarabiać przyzwoite pieniądze. Myślę, że każdy marzy o fachu, który będzie wykonywał z satysfakcją i przyjemnością, a w Polsce niewielu ma taką szansę.

Uważasz się za szafiarkę? Co to znaczy być szafiarką?

Przyjęło się, że szafiarka to osoba, która pokazuje w sieci swoje ubrania i ten termin oczywiście do mnie pasuje. Osobiście nie lubię tego słowa i go nie używam, niestety określenie „szafiarka” niesie ze sobą pewną etykietę. Chciałabym w przyszłości wprowadzić na bloga pewne zmiany, które pozwoliłyby mi uciec od szafiarstwa jak najdalej.

Utrzymujesz kontakt z innymi szafiarkami? Jeśli tak, to czy te relacje przenoszą się również do tzw. realu?

Poznałam kilka dziewczyn przy okazji Letniej Akademii Mody i Stylizacji w Krakowie. Bardzo miło jest zobaczyć na żywo kogoś, kogo przez wiele miesięcy oglądało się na ekranie komputera. Stały kontakt utrzymuję z kilkoma osobami.

Jak opisałabyś swój styl?

Stylem z pogranicza. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek zadeklarowała TEN jedyny i niezmienny sposób ubierania się, cała zabawa tkwi w poszukiwaniu. Staram się tworzyć nową jakość z elementów, które do siebie nie pasują.

Jak oceniasz styl ubierania Polek, tych mniej i bardziej znanych?

Na ulicach widzę dużo ładnie i poprawnie ubranych dziewczyn, które cieszą oko. Niemniej jednak na miejscu fotografa modowego szukałabym wokół siebie ludzi ubranych mniej zachowawczo, a takich widuję rzadziej. Jeśli chodzi o osoby znane, lubię patrzeć na Natalię Kukulską.

Fot. new-fashion-disorder.blogspot.com

Redakcja poleca

REKLAMA