Peruwiański festiwal świnek morskich

Świnki morskie poprzebierane w ubranka niczym kolejne pieski Paris Hilton. Wystrojone od góry do dołu w odświętne stroje, pieszczone, głaskane, karmione i.... zjadane.
/ 02.07.2010 07:57

Świnki morskie poprzebierane w ubranka niczym kolejne pieski Paris Hilton. Wystrojone od góry do dołu w odświętne stroje, pieszczone, głaskane, karmione i.... zjadane.

Zapewne wynika to z naszej kultury, albo z tego, że w dzieciństwie sama miałam świnki morskie, które kochałam ponad wszystko, którym codziennie zbierałam świeże mlecze bądź koniczyny, które za mną biegały po całym mieszkaniu i które zawsze głośno witały mnie swoim radosnym kwiczeniem. Nie wyobrażam więc sobie, żeby świnka morska kiedykolwiek zagościła na moim talerzu.

Nie mogę oswoić się z myślą, że w Peru traktuje się je jako narodowy przysmak. Skoro to taki inny rodzaj królika/szczura, to czemu go nie schrupać? W peruwiańskim Huacho kolejny już raz zorganizowano festiwal świnek morskich. Te przesympatyczne gryzonie przebiera się w różne ciuszki i organizuje swego rodzaju świński pokaz mody. A pod koniec dnia zabija i zjada. Aż mam ochotę wysłać tam przedstawicieli PETA! Rozumiem, że Peruwiańczycy mają takie, a nie inne tradycje kulinarne (liczby mówią same za siebie - każdego roku w Peru zjadanych jest około 65 milionów świnek morskich), lecz dodatkowe dręczenie tych zwierząt w postaci organizowania świńskiego pokazu mody wołają o pomstę do nieba! Ja jestem na NIE, a Wam jak się to podoba?

Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że lokalni szamani często praktykują wróżenie z wnętrzności tych zwierzątek. W tym celu rozrywają je żywcem...

Fot. Telegraph.co.uk

Redakcja poleca

REKLAMA