Jak nie przytyć podczas świąt?

Nie jest to pytanie retoryczne ani ascetyczne, bo można mieć piękne, pyszne święta, a na Sylwestra i tak wbić się w super kieckę.
/ 15.12.2009 07:46

Nie jest to pytanie retoryczne ani ascetyczne, bo można mieć piękne, pyszne święta, a na Sylwestra i tak wbić się w super kieckę.

Oczywiście recepta jest prosta i oczywista: „umiar”… i nikomu zwykle nie pomaga, podobnie jak zalecenia typu „więcej rozsądku” czy „mniej stresu”. Dlatego w We-Dwoje.pl proponujemy pomysł na święta krok po kroku, bez ogólników, ale za to konkretnie. Przetestowane na naszych redaktorkach, które pozostają wciąż szczupłe i uśmiechnięte…

Jak nie przytyć podczas świąt?

Weź sobie adwent do serca. Od początku grudnia myśląc o świętach i całej ich radości, zrób sobie słodyczowy post - przy napadach głodu podgryzaj orzechy, rodzynki i mandarynki, ale na łakocie ostrz apetyt aż do samej Gwiazdki.

Korzystaj z chłodu. Niższe temperatury to większy wydatek energetyczny i lepszy metabolizm. Nie przegrzewaj się więc, chodź na regularne spacery 3 razy w tygodniu po 45 minut w lekkiej kurtce, a rozgrzewaj się szybszym marszem. Zachowuj chłód również w sypialni - pomaga nie tylko linii, ale i świeżej, młodej cerze.

Pierwszy śnieg wykorzystaj sportowo - narciarska rozgrzewka na lokalnym stoku, kilka łyżwiarskich sesji albo zwykła zabawa w śnieżki, na którą nigdy nie jest się zbyt starym. Im więcej ruchu i szaleństwa, tym mniej fałdek na brzuchu.

Zaplanuj menu - nie rezygnuj z tradycji, zwłaszcza, że nie wszyscy domownicy muszą chcieć jeść lżej na święta, ale tam gdzie się da, obcinaj na tłuszczu. Dobra wiadomość jest taka, że potrawy typu barszcz z uszkami, pierogi czy karp to marzenie dietetyków, o ile nie polejemy talerza kostką tłuszczu, a karpia usmażymy lub upieczemy zamiast topić w gęstym zawiesistym sosie. Zdrowe i niskokaloryczne są też dorsz, pstrąg, ryby w galarecie, sałatki z jogurtem lub oliwą zamiast majonezu, indyk zamiast kaczki i polędwica drobiowa zamiast tłustej szynki.

Pracuj z rozmachem. Przygotowania to część świątecznej magii, która nie tylko jest miła, ale i pożyteczna. Pomyśl, ile dodatkowego ruchu da ci ubieranie choinki z wchodzeniem dziesięć razy na taboret, bieganie do sklepu po mleko, odkurzanie szafek, wałkowanie i ugniatanie ciast… Puść głośno kolędy i zamiast narzekać, że tyle jeszcze do zrobienia, ciesz się zapachami i domowym fitnessem.

Selekcjonuj słodycze, które są największym wrogiem figury podczas świąt. Makowiec i keks, po kawałku, nie zrobią ci krzywdy, bo są mało tłuste, a za to sycące. Piernik z polewą, ciasto czekoladowe z kremem czy bogaty sernik to już wybór mniej ostrożny. Jak już ciasta deserowe, to najlepiej na bazie żelatyny i twarożku, a nie maślanych kremów, jak ciasteczka, to kruche z powidłami, a nie czekoladowo-nugatowo-karmelowe… O normalnych słodyczach typu czekolada czy pralinki lepiej na czas świąt zapomnieć - zamiast tego chrupmy aromatyczne miodowe pierniczki.

Pij postnie. Czerwone i białe wytrawne wino jak najbardziej, ale już słodkie likiery i whisky niekoniecznie - to tylko puste kalorie dodające się do podwyższonego i tak bilansu. A jak bezalkoholowo, to zamiast coli i gazowanych napojów, koniecznie pyszny kompot z suszu, zdrowy i poprawiający metabolizm, zaś zamiast gorącej czekolady - kawa z imbirem czy cynamonowa herbata.

Świąteczne spacery… po śniadaniu zabierz rodzinę na długi spacer - nie masz wymówki czasowej, nikt nie czeka z pracą, można pojechać za miasto, do lasu czy na plażę i przez dwie godziny cieszyć się grudniową pogodą, a przy okazji uwiecznić bliskich na świątecznych fotografiach.
 

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA