Zobacz także: Dowcipy o kierowcach - część 2
- Dwie młode kobiety spacerują po parku. Jedna z nich pcha przed sobą wózek dziecięcy i szlocha:
- To jest właśnie ten kabriolet, który Kazio obiecał mi przed ślubem...
- Lew zgromadził na leśnej polanie wszystkie zwierzęta i groźnie pyta:
- Kto zabił ostatniego dinozaura?
Cisza.
- No, kto zabił ostatniego dinozaura?
Zza krzaczka wychyla się zajączek:
- To po co wymuszał pierwszeństwo przejazdu?!
- Kobieta pyta swego instruktora nauki prawa jazdy:
- Jak pan sądzi, ile jeszcze czasu potrzeba, abym umiała dobrze jeździć?
- Co najmniej trzy.
- Godziny?
- Nie, samochody.
- Na skrzyżowaniu spotyka się garbus i czołg.
- O matko, ale ty masz garba – mówi czołg.
- Wolę mieć garba niż fi...a na czole.....
- Odrapany i rozklekotany samochód wjeżdża na autostradę.
- 50 złotych - mówi strażnik.
- Sprzedane! - odpowiada zadowolony kierowca.
- Blondynka mówi do męża:
- Już trzy miesiące zastanawiasz się jaki kupić samochód, a mnie zaproponowałeś małżeństwo już w trzecim dniu znajomości!
- Ależ kochanie. Kupno samochodu, to poważna sprawa.
- Szpaner w BMW otworzył drzwi na ulicy i nadjeżdżający samochód zawadził mu o drzwi. Właściciel BMW prawie płacze:
- Mój piękny samochód zniszczony...
Podchodzi do niego przechodzień:
- Panie, co się pan tak płaczesz za samochodem, przecież panu całą rękę urwało!
A facet na to: - O Boże! Mój Rolex!
- Policjant zatrzymuje kierowcę:
- Poproszę dokumenty!
- Nie mam - odpowiada kierowca.
- On tak zawsze po pijanemu - mówi żona.
A babcia dodaje: - A nie mówiłam, że kradzionym wozem daleko nie zajedziemy?
Źródło: Wydawnictwo Printex